piątek, 22 kwietnia 2011

święta

tragedyczny brak czasu....cięzko pracuje ,wracam wykonczona ,wstaje wykonczona jeszcze bardziej....kupiłam zestaw pięknych świeczek ,ale kiedy ja je zapale ,kiedy oczy naciesze i otrzymane wino wypije przy tych świecach?
czy w innych krajach życie jest też tak popieszono-szybkie?
zazdroszcze spokojnego picia kawy ,rozmyślania....
chciałabym spokojnie wieczorem poczytać książkę,zebrać mysli po całym dniu...a tu starcza mi sił na cherbatkę z dzieciami po 22,prysznic i usmiech do poduszki....nie pamiętam kiedy obejrzałam jakiś film do początku do konca....nawet jak oglądam,nerwowo przebieram palcami u nóg ,czekają na reklamy,bo własnie pranie się zakonczyło,trza je wywalić na sznurki....
czesto jadąc obok domu zakonnic widze jak medytują w swoim mini parku,jak spacerują ,coś czytają....że też nie zostałam zakonnicą...miałabym dzieci na lewo i domowego odwiedziałabym czesto....a nie! tak tylko księża mogą....w sumie zakonnice oprócz świetego spokoju to niezabardzo...nieprawdaż...
....zamówiłam sobie w ukochanym sklepie "Klamotku" do ktorego tez zaglądam już coraz rzadziej piękny witraż i lampion cudny na te świeczki ,efekt jest boski...może w świeta mi się uda zapalić ,posiedzieć.....
jak co roku mam wyrzuty sluchając w autobusie tych wszystkich bab co wymieniają się przepisami na ciasta...nie mam cierpliowści do pieczenia...w sumie ciasta tuczą...ale cos z mięsa i owszem ,coś tam upiepsze extra z chrzanem mniam....
....w sobote pójdziemy ze święconką bo to najfajniejsze w świetach,wieczorem pójde poczuwac w kościele....lubie posiedzieć w kościele ,w tym dniu nie ma mszy ,ludzie wchodzą,wychodzą,cisza z lekkim pomrukiem głosów,fajna atmosfera....pomodle się,posiedze ,zamyśle....
bo na męczliwe msze nie chce mi sie chodzić...chce świętować rodzinnie,spokojnie....bez musu ....bo ja nic nie musze....
człowiek powinien robić to co nie sprawia ze się męczy....oprócz pracy :-) 
jesli męczą cię msze ,nie idz....pójdziesz na cmentarz ,do parku i tam się pomódl,jesli męczy cie wizyta u teściów ,nie jedz tam ,po co mają cię wkurwiać? jesli chcą przyjechac do ciebie i gnić przy stole cały dzien opowiadając o zaletach wszystkich wokoło wykluczając ciebie i twoje dzieci-nie zapraszaj ich powiedz ,że wyjeżdzasz....świeta możesz spędzić jak chcesz....możesz jechać nad morze ,możesz na polanie w lesie rozlożyć koc leżeć ,zajadając sie samokłykami z kosza ,gawędzić z najbliższmi ktorych uwielbiasz...
świeta są po to ,żebys poczuła sie wyjątkowo ale nie wyjątkowo zmuszona i zmęczona....
bo nie warto ,aż tak się poświęcać....
nie stój całą sobotę przy garach,nie musisz wcale mieć wytrzepanego dywanu ,wytrzepiesz go kiedy indziej....a zmiana pościeli? czy jak jej nie zmienisz ,odwołają święta?
wyspij się ,spokojnie przygotuj śniadanie ,uśmiechaj sie, żartuj....twój chop z rana przyniesie ci wielki bukiet żonkili...dzieci nie będą się kłócić...a jesli bedziesz mieć ochotę pojedziesz do mamy,żeby zjeść jej niedosoloną roladę i jak wykle okłamać ją ,ze jest pyszna i wypić extra drinka....może nawet potanczyć....
święta

środa, 20 kwietnia 2011

spowiedz

a więc spowiedz ,moi rodzice zerwali się rano wew środe coby lecieć do spowiedzi ,bo klecha zrobił łache i zasiądzie w tej budce...aby z nudą w oczach i nieświezym oddechem odwalić ten rytuał....(kiedyś widziałam jak księzulek słuchał tych naiwnych ludków ,pisząc jednoczesnie esemesy ,ciekawe do kogo?)
bardzo zniechęciłam się do księży jak nie pedofil to zboczeniec lub materjalista....mam uraz po wielu perypetiach...do koscioła matka zawsze nas siłą pchała,ja akurat lubiłam ale brat wybitnie nie....
nie mozna zmusić do wiary....
i odkąd mogłam sama decydować ,stwierdziła m,że nie będe się spowiadać....ludzie przecież to głupota ,mówić facetowi który sam świety nie jest swoje jakies tam przewinienia...jesli stworca jest wszędzie to po co pośrednicy ....
...nie wspomne o niepokalanym poczęciu ,bo słyszałam dyskusje młodych na ten temat i naprawde mają racje...taki Harry Potter lekki nieprawdaż...
mama ma mi za złe ,że nie spowiadam się i nie cisnę moich dzieci w tym temacie....wypięłam się na kolęde ,bo mnie mdlą te puste gadki i zerkanie ile w kopercie....
stwierdziłam ,że w milości do Boga Kościół nie jest mi potrzebny....no a wierzyć w coś trzeba ..

patologiczna rodzinka z amstafem

dzisiaj w radio słyszałam ze amstaf czy pitbull (jeden i drugi obrzydliwy) pogryzł małego chłopca Alana.....chłopca szkoda ,bo mu buzie pocharatał....jak uslyszałam imie Alan czy Allan odrazu pomyślałam pewnie patologiczna rodzina....i owszem patologia jak nic....nie wiem czemu te bezzębne kobitki co co roku rodzą dziecko ,przez całą ciąże pijąc i paląc i nie myjąc się wcale dają tym biednym dzieciom tak wymyślne imiona? Allan Mazurek no jak to kurde brzmi albo Żaklin (no wybitne) Żaklin Czaja ....dadzą im takie imiona i myślą ze bedzie zajebiście .A wiadomo nie od dziś ,że jak dzieciak zacznie chodzić przestają się nim zajmować,bo mają ciekawsze sprawy i napewno nie jest to praca zawodowa....wiadomo opieka da kase i ciucha,brat Albert nakarmi.....
a jak uslysze imię Jaś,Marysia czy Staś odrazu wiem ze to kochająca się rodzina ,czysta ,pachnąca itp.itd. mam okazję takową obserować i naprawde serce rozkwita...

niedziela, 17 kwietnia 2011

a u nas w bloku

strasznie cieszyłam się na pełną noc ,bez pobudki budzika...lajcik...fajny sex,lampka wina ,obejrzana setny raz Troje( piękny film) ,szybki usmiech do poduszki i kimono...
gdzieś po 1 w nocy obudził nas huk....ponoć huczało od godziny ,ale my spalim jak zabite...jak wyjszłam na balkon akurat leciały z dziewiątego jakieś graty...baba na dole tak się darła ,że myślałam ,że to leci człowiek....
dopiero potem rozpoznałam ze to nasza sąsiadka nomen omen pani wielce prokurator tego ryja drze...
zwróciwszy się do sasiadki na dolnym balkonie ,bo to wszyscy  na balkonie stali...próbowałam się czegoś dowiedzieć...domowy stwierdził,ze idzie na dół,odrazu sie psy wyszczają ....
...ledwo języka zasięgłam pod klatkę zajechały z pisiekm opon trzy radiowozy,karetka i straż....
prokuratorowa teatralnie zemdlała ,znaczy osunęła się ,widząc też naszą lokalną tv....ktoś dał cynk jak nic...az pobiegłam się ogarnąć i włożyć mój nowy szlafrok w którym nigdy nie mam czasu chodzić ( w koncu na coś się przydał).....bo zaczęli filmować nas na balkonach....
....a ogólnie przeciętnie się okazało,jej mąż....który według mnie jest gejem,który dla przykrywki ma rodzinę....nakrył ją z facetem...
naprawde jaki facet ruszył by tą obleśnicę ...chce go poznać....
niestety ponoć uciekł bardzo szybko,sąsiad mówi ,ze sprytny dziecięć schodów brał na raz....
mąż jej się wciekł....ona uciekła też...a on korzystając z okazji zaczął ją eksmitować....okazja niebywała ,bo w koncu będzie mógł zyć jak chce,czyli z facetem....juz dawno mówiłam domowemu ze widziałam prokuratorowej męża w parku z facetem i tak se gruchali ,że az głupio było paczeć....
....niedziela palmowa,okna umyte ,wszystko na tip top ,a na naszym pięknym trawniku lezy rozwalona szafa....bo całą szafe wypierdzielił i walają się rózne drobiazgi....czemu tego nie pozbierała niewierna? bo spiepszyła w podskokach....jak tv zobaczyła....po 4 zrobiło się widno,a ze my juz spac nie poszlismy tylko wszyscy się z bloku zasiedzielismy u pani Haliny....co robi taki ajerkoniak ,że siwy dym...wyszlismy na dół a tam slonce oświeciło zawartość szafy....no ciuchy wiadomo...ta torebka za 400zł co jej zazdrościłam i inne szpargały...no i hit sezonu...
znaczy hit to wisiał na drzewie....normalnie silikonowe przebranie kobiety kot....w zyciu nie widziałam tego kombinezona czarno-połyskującego z bliska...dyndał sobie na drzewie ,a obok długie boaa  czerwone ,pod drzewem ze trzy pejcze ,obok podobny kombinezon ale czerwony z ćwiekami....no silikonowy raj....
Kacha parskła śmiechem...Halina nie wiedziała co to za plastikowe odzienie...a mój odrazu se taką silikonową maskę na twarz założył....śmiechu było co niemiara....po czym znów zajechała policja i otoczyła nasz trawnik specjalną taśmą....przyjechała za nimi matka zdrajczyni w takim futrze ze hoho ,chyba z trzy niedzwiedzie na to poszły ,i cały czas rozkazywała nam zebyśmy se poszli ,prosząc konkretnie policjantów coby te łachmany pozbierali....jeden taki z wazniejszych mundurowych ,ledwo utrzymując smiech ,grzecznie jej tłumaczył ze muszą ofotografować dowody....
reszta policjantów z otwartymi gębami spozierała na dyndający kombinezon i boooa na drzewie...
czemu tego wczesniej nie zebrali? a bo zajęci byli pościgiem ....bo zdradzony ponoć zasiadł za sterami radiowozu(spryciarz) i zaczął ścigać auto w którym siedziała pani prokurator i jej mamcia...
...zawsze jak u nas jakies przestepstwo to ona w tv się wypowiadała w imię prawa....aż kurwa dumna byłam ze ona z naszego bloku....kto by pomyślał ,ze ona taka perwersyjna...
w sumie mi ich szkoda ,on gej ,ona sodo-masho i rodzice kazali im się ożenić i basta....męczyli się ze sobą bardzo....
ale ale...jeszcze nie dodałam....że on się tak wściekł na nią ,że z facetem się zabawiała pod jego nieobecność....w sumie co go to jak jej nie kochał....ale za to kochał jego!!! bo ten jej kochanek to ten sam facet z parku ,co się z nim migdalił...
a to szuja co?  oprawiał i jego i ją....
taki niezdecydowany gej....lubiący dostać pejczem po dupie...
i dlatego on sie tak wściekł...
także noc nie była przespana,obfitowała wew wrażenia....no i ajerkoniak pani Halinki bomba!!!....w sumie to ona też nas częstowała wódką z wlasnej roboty,ale nikt nie wnikał,teraz dopiero skojarzyłam ....czyli pędzi...nocami...
naprawde co sie nocami w tym bloku wyrabia....

sobota, 16 kwietnia 2011

po pracy wpadłam na zakupy...szybki bieg po regałach i atak na kasę,poczułam się jak zwyciężczyni dopadając własnie otwierająca się kasjerkę....to sie nazywa przyczajka...wydzisz ,że chyba siądzie ,obok trzy wielkie kolejki i zaraz nastąpi atak...musisz być bezwzględna dla starych babć bo one są najszybsze...
jadą zadowolona windą zerknęłam w siatkę co ja tam wogóle zakupiłam....poprawiając jednoczesnie moją nową piękną niebieską torebkę i żółyu koszyk z....netto...
nieświadomie rąbłam im koszyk i o zgrozo szłam z nim przez całe osiedle...jesoss...

handlowa niedziela

handlowa niedziela....idziesz sobie marny człowieku na rodzinne zakupy....a tam kasjerka ,która tęskni za dziecmi...sprzedawczyni ,która nie pamięta kiedy była na spacerze z mężem...
kiedyś sklepy otwarte były do 15. w soboty wcale...na zachodzie własnie tak jest....i tam ludzie szczęśliwi są

piątek, 15 kwietnia 2011

pani prezesowa stwierdziła ze bedzie jednoczyć kadrę....więc urządziła rauta wew swym ogrodzie pod linijkę ,że strach gdziekolwiek stanąć...a raut był stany jak w tym amerykanskich filmach....
te koreczki co było ich fuulll i roznosili je z wdziękiem ,mało urodziwi kelnerzy -naprawde dobre ,pojedlim ,wypilismy z Olką ze trzy lampki przedniego wina ,pośmialismy sie w koncie po czym zmylismy się po angielsku po nam pks nie poczeka...
po co ten raut nie wiem...
ale koreczki pycha...

sala samobójców

sala samobójcow- mocny film ....w kinie pełne skupienie...obserwowałam grupkę wyrostków....naprawdę dali radę skupić się na ta godzinę....wrażenie było....w koncu tez inny film niż te pierdołki-komedie romantiko ,słodkie az mdli...
przesłanie?.....rodzice zapracowani,dzieci szukający wrażen i nieodpowiednia osoba po drugie stronie monitora....
polecam ten film...
nie wiem co to radośc z nadchodzącego wekeendu ,czy nadchodzacego piątku...bo ja cały czas tyram....teraz bardziej...bo żesmy ośmieliły się prosić szefostwo o podwyżkę i przypadek chciał,ze na drugi dzien przyjechała komisja od przestrzegania norm w pracy....
i teraz mamy ....zapierdzielamy aż miło....za to ,że nam sie w dupach poprzewracało....a odwołac możemy sie przez okno
dośc dobrze znam się na typach ludzi...chociaż lubie się rozzarować miło....
niestety ten typ mnie miło nie rozczaruje...
w mojej pracy gdzie zdecydowanie za duzo kobiet w jednym skupisku ,człowiek może stwierdzić,że nie ma już takich rzeczy jak uczuciwość i bycie w porządku .....tu jedna drugiej nóz w plecy jak się odwrócisz,a jak znowu staniesz twarzą twarz usmiechnie się przemiło...nieprawdaż....
polityką miałam się juz nie zajmować...bo wiadomo ,witki opadają...pan Kaczyński wybawiciel tego oto kraju ,niedługo wyzwoli nas spod okupacji ,rozgoni sztuczną mgłę....i złapcie się czegoś bo to będzie ten owy zapowiadany koniec świata....
zaczynam wierzyć w reinkarnacje...nie wiem jaka to wiara...ale warto...
trzeba mieć jakiś punkt zaczepny...w tym zyciu wyszło marnie ...w następnym sie postarasz....myslisz skąd niektóre ludzie mają kasy ,domów i jachtów? bo się nauczyli na błędach życia poprzedniego....amen.
cenie swój wolny czas jak mogę....więc kiedy go mam ,a mam rzadko nie zyczę sobie odwiedzin wścibskich i rozleniwionych bab co mają czas w full
w tym kraju ludzie nie mają czasu na życie prywatne...
.....tyrają ,tyrają ,gówno z tego maja ,a potem się umiera wiadomo...

wtorek, 12 kwietnia 2011

mycie okien na święta świadczy o wewnętrznej brudności....lepiej umyć okno ,bo latwiej ,niż poukładać swoje Ja....
bajzel na półkach to samo....jaka półka taka dusza....
czasem jestem zła za tą swoją haotyczność...chce być wszędzie naraz i robić sześć rzeczy jednocześnie z czego tak naprawde dwie wychodzą jak trzeba....
musze coś z tym zrobić........

sobota, 9 kwietnia 2011

jak sie kobieta zaczyna zastanawiać co w nim kiedys tam widziała,za co go pokochała ,dlaczego tak szybko zgodziła sie być jego żoną....jak zaczyna sie zastanawiać jakie nudne z nim życie wiedzie ,że nie ma w nim oparcia,nie ma tematów do rozmowy,nie lubi nawet na niego patrzeć,nie chce wiedzieć co myśli na jakiś temat ....itp,itd....a ...ma z nim fajne dzieci ....
co ma zrobić?

okaz

mam okazję (chociaż na początku tego nie zauważyłam) obserować życie niebywałej panikary ,z kilkoma natręctwami wtórnymi....lubie ją...chociaż męczy....nie wiem kiedy jej chlopak zgłupieje na dobre...narazie jest zakochany,a wiadomo miłość jest ślepa....
ona nie potrafi śmiać się z byle czego ,lub z czegoś konkretnego....ją nie bawi nic ,oprócz tzw. akcji....awantur ....pomówień....
...drążenie tematu i wynajdowanie przeszkód to jej specjalność....
taki typ może nie jest toksyczny ,ale jak nie podejdziesz do niego z lekkim przymrużeniem to zwarjujesz....normalnie nakręcisz się razem z nią....
poobserwuje ...bo ciekawe ....

Smoleńsk po raz ostatni

80% społeczeństwa ma dosyć tego tematu....80% społeczeństwa brzydzi się postawą PiS-u i ich wizją żałoby,nie wspomnę o tym małym złośliwym człowieczku ,który (nie daj bosze) jesli dojdzie do władzy ,zmieni nasz kraj w Dolinę Posmoleńską i wywoła wojnę z Rosjanami ,Niemcami i Ślązakami ,wogóle wszyscy pozabijamy sie nawzajem...
od dzisiaj mnie to rurka ....koniec

czwartek, 7 kwietnia 2011

co robisz 10 kwietnia

dzwoni do mnie ciotka z USA z niusami ,że do ich enklawy zajechała Marta Kaczyńska i takie bzdury wygaduje na rząd ,na wszystkich którzy nie myślą tak jak ona....a od niedawna wiadomo ,że ta młoda kobieta nie myśli wcale....puścili im tam solidarnych i ludzie zaczeli wychodzić z sali...ale w radio powiedzieli,że polska emigracja bardzo przeżywa!....owszem przeżywa ,że ludzie kwalifkujący się do leczenia psychiatrycznego mają parcie na politykę i szkło....to jakies towarzystwo specjalnej troski???
co oni myśla ,ze my tu w Ameryce nie widzimy? nawet polonie Prezio podzielił...dlaczego tam w Polsce wogóle rozmawiają z tym szalencem? przecież on was wyniszczy emocjonalnie ,zaszczuje i podważy każdą świetość?
ja tam na ten kraj leje ciepłym moczem droga córko,w koncu uciekłam stamtąd i nie mam zamiaru wracać....polonia to taki dziwny twór,jak wyjeżdzają z Polski ,to nagle za nią tęsknią i interesują się,ale jak ktoś zaproponuje im powrót ,każdy spierdala w podskokach...
także mówie ci kochana jak ten PiS z jakimś księdzem knują tu w uesa....takie pierdoły wygadują ,że prędzej uwierzyłabym w niepokalane poczęcie mojej puszczalskiej sąsiadki,niż w ichnie bzdury....to sie pod sąd nadaje ,że im to płazem puszczacie tam w kraju? ....
o odszkodowaniach nie wspomne ,to juz wogóle skandal...
to co robisz 10 kwietnia?
ja...
chętnie spierdoliłabym w podskokach z tego kraju droga ciociu....tu wszyscy boją się Prezesa...bo wiesz jak to z warjatem ,nigdy nie wiadomo co mu z rana do łba strzeli....ale jest druga opcja...mamy najzwyczajniej dobrą zabawę ,bo normalny człowiek nie traktuje poważnie całego tego pislandu poważnie.....(mam nadzieje)....
....i mam nadzieje ze będzie ładna pogoda ....wybywam z domu na łono natury i nie zamierzam nawet zerknąc w strone tv....