środa, 29 lutego 2012

dom na wsi

więc ,więc,,,,,
odwiedziałam swą koleżankę ,niedawno zwolnioną z firmy za pyskowanie ,w jej nowiutkim domu pod lasem (dosłownie)....
moja audi ,niska jak cholera ledwo przebrnęła przez te błoto...praktycznie miałam sie już wrócić....
no i....
szkoda ,że tak piękny dom stoi na takim zadupiu ,szkoda no....
taki dom  trzeba podziwiać....zerkać na niego na wieczornym spacerze z psem,gdzie pięknie oświetlony,a w środku krzątają się domownicy,zpozierać zza szyby auta jadąc do pracy albo do domu,wracając z torbami zakupów...a tak stoi pod lasem ,gdzie żywej duszy,nikt nie zerknie...
chciała prowadzić dom otwarty,na wsi, jak się ludziom nie chce do niej tłuc po tych dołach(dołownie)....
syn prysnął na studia do wielkiego miasta ,a córka często nocuje u koleżanek w mieście....
a ona bez pracy ,z kredytem i mężem ,który jest już tak styrany ,że przy obiedzie śpi....
po co im to było nie wiem....w mieście mieli przytulne mieszkanie w kamienicy ,wszędzie blisko i fajnie się u niej siedziało w kuchni....
tam też miała urządzone ze smakiem ,ale w tym domu przeszła samą siebie....dech zapiera....wszystko dobrane ,wyszperane ,pod kolor ,do kształtu ,pięknie....i ta przestrzeń....
....także....odrazu po powrocie wywaliłam dwa ostatnie dywany jakie w domu posiadałam....jeden ciemny i po pięciu minutach po odkurzaniu już było pełno paprochów....wywaliłam,wywietrzyłam ,umyłam podłogę i inne powietrze....
dywany dają duchotę w domu.....
nawet posiedziałam chwilę na tarasie ,patrząc na wieczorne miasto....lubie ten widok....
fajny ten las Anety,fajne widoki ,ale położenie niepraktyczne....
syn stwierdził,że nie mógłby mieszkac tak nisko na ziemi,to niebezpieczne ,najmniej trzecie piętro....
dom piekny ,ciasto pyszne ,kawa z najnowoczesniejszego automatu mniam mniam ,może pojade tam jak będzie susza.......

zycie we Francji

moja koleżanka miala dosyć nędznego zycia w Polsce,juz przecież gorzej jej nie będzie....sama wychowywała dwójke dorastających dzieci,facet dostał kociokwiku poszedl w cug za młodszymi....
nadażyła się okazja i wyjechała do Francji....
pierwszy miesiąc przeryczała,bylo jej ciężko,ale mieli co jeść ,mieszkali w wynajmowanym pokoju....po roku poznała faceta ,fajnego ,dobrego itd.
po dwóch latach urodziła mu blizniaki i  właśnie dostała pismo z urzędu fracuskiego,żeby przyjść na oględziny mieszkania ,jakie dostaną ,od panstwa!!!
szczęka jej opadła ....myslała może być ruina ,ale to nieważne ,bo ma być większa,może opłaty mniejsze ....
szczęka jej opadła,miłe panie pokazały jej piękne ,duże mieszkanie ,z salonem i anksem kuchennym z wielkimi oknami na dwie ściany i wielkim tarasem,umeblowane ,odpicowane ....
miłe panie te mieszkanie wybrały ,ze względu na dzieci ,bo małe są, a tu z okna widać plac zabaw i to jaki plac zabaw !.....i jest specjalny park dla psów ,ogrodzony ,gdzie pies może sobie biegać do woli....
koleżanka oglądała i płakała....panie myślały ,ze moze jej się nie podoba....
każdy z dzieci będzie miec swój pokój....centrum niedaleko,w opłatach będzie narazie pomagac panstwo ,ale i tak opłaty nieduże....nie musi narazie pracować ,bo dostaje tyle na dzieci,że spokojnie może je wychować ....
starsze dzieci ,które z poczatku chciały wracać do Polski ,w pierwsze wakacje przyjechały żeby odwiedzić stare strony,w te wakacje nawet nie chciały słyszeć ,żeby do Polski jechać...
tu wiecznie zestresowane w szkole,masę nauki,nauczyciele ,którzy nie potrafią uczyć,cięzkie plecaki ,prace domowe...
tam tego nie ma...poziom niższy,jesli jestes w klasie przyrodniczej nikt cię nie ciśnie z matmy czy fizy....a u nas w humanistycznej nie zdają z matmy.....
nie mają zadan domowych ,wychodząc ze szkoły mają czas dla siebie....nie noszą koszmarnie cięzki plecaków,maja szafki w szkołach....
duzo by pisać....ale jedno trzeba stwierdzić,jestesmy sto lat za murzynami,zacofanie i głupie myślenie....
niektórzy francuzi jeszcze narzekają na swoje życie ,chyba nie znają życia u nas....spiepszaliby stąd w podskokach....
....tu wszystko jest przeciw....bez kredytu nie masz prespektyw,durne nauczyciele uczący z wielkiej łaski 14 godzin tygodniowo,a w pracy traktują cię jak śmiecia i nie masz gdzie się poskarżyć.....
coraz bardziej zastanawiam się,żeby się odważyć i wyjechać....
.....koleżanka nie utrzymuje tam kontaktow z polakami....bo polak polakowi wilkiem....wszyscy razem się trzymają ,turek pomoże turkowi,ruskie trzymają się razem ,włosi i bułgarzy,bidy sobie nie pozwolą zrobić ,tylko polak polaka w łyżce wody utopi....
......mam gdzieś dumę ,suwerenność i inne pierdolenie o kondominium,a niech nas Niemicy wezmą żywcem ,jak dla mnie Polska może przestać istnieć ,zeby tylko zyło się nam lepiej i godniej....
a do mnie jutro ma przyjśc pani ze spółdzieli ,juz przez telefon syczała obrażona,a przecież ma pracę między innymi dzięki mnie....a szkoda gadać....
dom odetchnął,nawet pies odetchnął,pootwierałam wszystkie okna ,żeby wywietrzyć tą złą karmę...
oddychamy....jestesmy u siebie....
a on...hm....
dobra ,żeby ktoś nie pomyslał ,ze ja to tylko problemy....
mi tam do szczęścia duzo nie potrzeba....
dzisiaj jade na wieś,musze w koncu odwiedzić tą kolezankę co za gruby kredyt wystawiła chatę ,dizajnerską ,że Jacyków siada....
nie widać jej z drogi,nikt kolo niej nie przejeżdza ,nikt się nie spojrzy ,nie zachwyci,a ponoć warto.....
a ja zachwycać się umiem....
...po drodze odwiedzimy schornisko ,nazbierałam masę koców ,karm i misek....
koleżanka odeszła od męża dla faceta z czatu,zostawiła mu prawie pełnoletnich synów ,będzie ich odwiedzać,druga całkowicie się wyprowadziła od zalegacza kanapowego....
pierwsza myśl:ale głupie żeby sobie tak życie komplikować....
druga myśl:.....może nie głupie ......

wtorek, 28 lutego 2012

obczytałam mundre fora ,stwierdzam,że boli mnie ze stresu....
ostatnio na stres reaguje sennością,mądry ten mój organizm ,wie co mnie uspokaja....
zalegacz kanapowy silnie z kimś esemesuje....zastanawiam się co by było gdyby miał kogoś....
....a niech go bierze nawet dopłacę...
umie się facet kampuflować,więc może....ktoś w pierwszym kontakcie powie ,miły,za tobą jest i się stara....
po dłuższym z nim przebywaniu : jak ty z nim wytrzymujesz....?
toksyczny jak zawsze - dzien przed wyjazdem staje się miłym ....
mysli ,że po mnie to wszystko spływa jak po kaczce...
jestem psychiczny trup...wypruta jak ta kaczka z uczuć wyższych....
jest taki sam jak swój ojciec ....z tym zerwałam wszelkie kontakty, bo to był dopiero tosyczny wampir ,obserwowałam u siebie dziwne nagłe wybuchy płaczu,po dłuższym z nim przebywaniu....
nie mam obowiązku utrzymywać kontaktu z rodzicami zalegacza kanapowego....ani oni moi tata i mama ,ani ja ich córka.......
 obojętność i zupelnie nic...sił brak....
...na szczęście do jutra....
potem już życie będzie znośne....
...i jeszcze ten dziwny ból ....na silowni chyba przedobżyłam,czuje go coraz częściej ....musze wleśc na jakieś forum i poczytać co to....

poniedziałek, 27 lutego 2012

jestem zła .....
zmęczona jego widokiem...gdyby spojrzeniem można by zabijać....pewnie już by .....
,,,,,jakaś para dziadków w tv mówi ,że dozyli tych złotych godów ,bo sobie ustępowali....
a  co poradzić na głupotę?
.....mam wolne ,a ona mi tu łazi....
zabiera przestrzeń i  wogóle zmierzch bogów...
szkoda ,że film " W ciemności " nie dostał Oskara....ale cieszę się,e taki film powstał,że młodzież poszła obejrzeć,zobaczyć,pomysleć...
takie filmy są potrzebne....

księża i post

ponoć w niedziele ksiądz zaproponował mlodzieży w ramach postu ,abstynencję internetową.....jemu też by się przydała, w ramach udręczania....ale on uwielbia fejsa i inne fora,dodaje fotki ,komentuje i takie tam ,kiedy on ma czas dla swoich owieczek?
naszą firmę dopadł kryzys....z dyrekcji nie ma żadnych przecieków ,ale skrócili nam czas pracy,ucieli wszystkie dodatki....
wtorek mam wolny....powinnismy się cieszyć,ale połowa dziewczyn żyje na kredytach ....śpią mysląc o kredycie ,w sumie nie śpią....tym bardziej teraz........
....jestem szczesliwa ,bo nie mam żadnego kredytu,wzięłam raz i było cięzko jak cholera....i co to za kredyt zresztą....teraz bronię się nogami i ręcami ,zeby nie wpaść w tą słynna spiralę....ale mam dzieci ,więc nie wiadomo .....
......u nas bardzo łatwo zobaczyć która z dziewczyn ,żyje na kredycie,która nie....i nie chodzi o wygląd czy ubiór, bo strają sie jak mogą....chodzi o reakcje kiedy ,szef ogłasza wolny dzien w srodku tygodnia....
......

problemy małżenskie

nie ukrywam romans Richardson i Zamachowskiego mnie powalił, przecież miała cudownego męża,dopiero co wybudowali dom,zdrowe dzieci ....sielanka ,w sielance żył też Zamachowski ,a tu nagle zostawił chyba piątkę dzieci,całkiem atrakcyjną żonę i mieszką z Monią.....
bo to tak jest ,jak mówi ta mucha ,,,,wszystko pięknie ładnie ,a w sumie to jeden wielki huj....
po co się męczyć z kimś kto drażni cię ,nawet tym,że oddycha....
zawsze jakies niewytłumaczone niedomówienia ,bo nie potrafimy ze sobą rozmawiać....
są faceci którzy się starają....
mój zalegacz kanapowy do nic nie należy....nie szanuje go,ale tak wewnętrznie ,jestem mistrzynią pozorów i uników....i małowylewna jestem ....
i te jego autorytety ,ręce opadają....nie potrafi złapać kontaktu z dziećmi ,a to mnie boli najbardziej,te jego marudzenie i świadomość,że on jest nieomylny....
ścięłam sobie dzisiaj włosy....scięcie za duzo powiedziane ,ładnie wycieniowałam,poszłam lekko się opalić i kupiłam fajną bluzkę....
dobrze się czuje w tej fryzurze,po drodze spotkałam kilku znajomych ,wszystkim sie podobała ta nowa fryzura.......
zauważył jak zmywałam po jego rewolucji kuchennej ,czyli przesolonych kotletach,zrobił nawet deser,ale tak go podał,że w dupie mam cały ten jego obiadek....
zauważył ,chwycił lekko koncówki z jakims obrzydzeniem i powiedział te swoje :dobra....jak tak....
.....w sumie marze o tym ,żeby kopnąć go w dupę,ale przemyslając wielkorotnie swoje położenie ,stwierdziłam : będę tkwić,bo sama dać sobie rady w tym dzikim kraju nie dam ....
oby jak najdlużej zdrowie mu dopisywało ,oby wyjeżdzał na dlugo,żebym mogła cieszyć się życiem z moimi dziecmi,których kocham nad życie i nie przewróce im zycia ,bo go nieznoszę....
odeszłabym ,zostawiłaby dom ,dzieliła się z nim opieką nad dziećmi gdybym oczywiście była Moniką Richardson ,ale nie jestem....
....swoją drogą ma dziewczyna szczęście mąz dobry człowiek ,Zamachowski też miły....w jej przypadku wpaść z ulewy pod rynnę nie pasi....
.....
,,,,,,
a tym czasem przeglądam się w lustrze,wyglądam dobrze, mlodziej ,słysze jego przykre komentarze,ale mam to w dupie...niech spojrzy na siebie...
czekam na wiosnę...czekam

niedziela, 26 lutego 2012

sekta sukienników

ruch antyklerykarny rozwija się w najlepsze ,przysłuchiwałam się tym młodym ,zebranych w sali DK ludziom i mądrze rozprawiali....
znam ten temat od podszewki....rozbuchane ,wypasione księża,którzy nie mają umiaru w yciagniu łap po państwową kasę....albo typowi babiarze ,co im tylko seks w głowie i plują na każdego geja...
jaka to hipokryzja ! twierdzą że jak gej to odrazu pedofil...no hipokryzja galopująca ,nie ma dnia ,żeby media nie podały ,że jakiś ksiądz molestował dziecko....
napawają mnie odrazą....
to samo katechetki ,najchętniej zatrudniane to stare panny ,nieciekawe wizualnie....bo wiadomo,że jak katechetka rodzinę ma to mąz pijak ,a dzieciak jak nie dres to kibol ,albo typowy huligan....
gdyby ksiądz miał rodzinę byłoby tak samo....
.....młodzi antyklerykałowie zaczynają ruszać w mózgach zacofanych polaków...
ja tez mam wpojone od maleńkości....że ksiądz to świety prawie....Jezus wcale o ich pośrednictwo nie zabiegał.....
nie wiem czy Bóg jest ,czy nie ma....szanuje jak ktoś wierzy....
ale księża to zło.......
Pasożytowanie na państwach i narodach Kościół ma po prostu w swojej naturze. Grabież Polski Kościół rozpoczął, od kiedy tylko się w niej zagnieździł. Trwa to od ponad tysiąca lat.Sutannę lub habit nosi w Polsce ok 60 tys. osób płci obojga i cała ta armia nie płaci normalnego podatku dochodowego! Jest to ewidentnie sprzeczne z konstytucyjną zasadą równości obywateli wobec prawa.


warto się zastanowić dlaczego finansujemy tą sekte
szkoda ,że faceci kapują się ,że nie ma juz co zbierać...po fakcie....
skupiony na sobie samiec.....najważniejsze ,żeby miał co zjeść i gdzie poleżeć...

sobota, 25 lutego 2012

tak się wydaje ,że innych życie to fajniejsze jest....
a to guzik prawda...
każdy ma swoje piekło ,sodoma gomora itd....
nikomu na tym świecie lekko nie jest ,nawet taka Huston co wygląd miała i kasę ,wiecznie nieszczęsliwa była....
......tak mi poradził jeden fachowiec żeby robić codziennie wieczorem małe podsumowanie.
co tam się dobrego zdażyło ,optymistycznego....zawsze coś się przecież znaleść musi....
Takie proste podsumowanie przed snem pozwoli pokaże Ci, że każdy dzień ma w sobie coś pozytywnego. Uczyń z tego nawyk, a po kilku tygodniach zacznie ogarniać Cię wdzięczność i radość.....
....
więc cóż....
miałam okazję poleniuchować w łózku z ksiązką i kawą ,ugotować to co lubimy w trójkę ,robić to co lubimy ,oglądać to co lubimy,mamy prawo do jednego dnia do nicnierobienia,przecież cały tydzien "bieg"....
ale niestety na wekeend zjechał stary i  nici z celebrowania...
mam we krwi wpojone przez prababkę babke ,matkę ,a nawet ciotkę,że kobieta nie może pokazać przed chłopem ,że jest zmęczona...
ma wstac rano,wyglądac pieknie i zapindalać do wieczora....niech dziad wie....
....
siadłam sobie teraz chwilę "na kompa" po tym całym dniu pokazywania jaką jestem idealną i wcale nie zmęczoną kobietą i słysze jego mamrotnie pod nosem...on przyjechał ,a ja tu...
tematu ze sobą żadnego ,ale posiedzieć z nim muszę....wieczór z tv i nie żaden film tylko turbo...
potem słaby sex ,udawany orgazm ....i niech juz jedzie....
....po co tkwie w tym związku?
dla pieniędzy.....z niezdecydowania, z lenistwa ,dla świetego spokoju....
może kiedyś to zmienię....może
zostałam zaproszona na koncert ,takiej polskiej wielkiej piosenkarki,nie chce mi się pisac jakiej....
wyszła ci ona ,z opuszczoną głową,wstydliwa? czy jaki? ,niby skromna ,ja odczułam to jakby nie chciała na nas patrzeć....
i zaczęła spiewać.....oczywiście cały wieczór po angielsku,wyła jak ta Huston (niech jej ziemia lekką będzie)...
to już nasi artyści po polsku śpiewać nie potrafią?
wielkiej kariery za oceanem ona nie zrobi na bank ,więc po co jej to.....
za karę kaszlałysmy jej głośno....i naprawde bardzo ją to rozpraszało

piątek, 24 lutego 2012

Cierpienie tworzenia ";

Przygotowania do odbycia stosunku płciowego




Całość przygotować do odbycia stosunku płciowego dzielimy na:

- spowiedź

- zadumę

- skupienie

- członków umywanie

- serca oczyszczenie



Uwagi: Co się tyczy zadumy i skupienia, to szczegółowe zalecenia

w tym względzie należy odszukać w encyklice Papieża Sekstusa

CXLVI "Sursum penis". Członków umywanie opisane jest natomiast w

książce Ignacego Loyoli "Societatis Jesu et Psychopathia

Sexualis", wydanej przez Pomyłkę w Rzymie w 1597 roku. Serca

oczyszczenie polega na zmówieniu modlitw adekwatnych do

sytuacji. Zalecane szczególnie są: Psalm XXXI, od wersetu:

"Jakobym patrzeć nie chciał, takom zawżdy jeno sromotę

postrzegał, a niewiasty, co spać ze mną pragnęły, szybkom

zapładniał ku większej chwale Twojej i radości Syna Twego...";

Hymn: "Panie nasz, nie tylko serca nasze, ale i członki Tyś

stworzył, chociaż niedoskonałe, to jednako ku poczęciu zdolne.

Więc pobłogosław nam Panie, i wybacz grzech nasz śmiertelny,

musim jednak ku pożytkowi własnemu, a coby niewiasta nudzić się

nie zaczęła, począć to małe dziecię na chwałę Twoją wieczną, a

bez grzechu nijak się nie uda. Niechaj gniew Twój Panie przeciw

innym się obróci, oko przymknij i pozwól nam szybko dokonać

czynu tego grzesznego w imię Ojca i Syna i Ducha świętego,

Amen"., a także Psalm LVI od wersetu: "Miłość ma Panie

bezgraniczna do stworzenia wszelakiego, lebo niewiastę jeno przy

poczęciu pokochać zdolnym, aliści Tyś tak chciał, za co chwała

Ci na wieki wieków". Kobiety powinny natomiast w takiej sytuacji

zmówić następującą modlitwę: "Azaliż nie Pan nasz z żebra

Adamowego stworzył niewiastę, coby radość tworzenia dała dziecku

Jego? Czy nie ku większej chwale Pańskiej między nogi moje

wniknie jasność wielkiego aktu Tworzenia? O Panie, choćby nawet

ból ciało me przeszył na wskroś, a cierpienie rozerwało serce,

dam Ci te dziecię, aby imię chwały Twojej niosło poprzez świat

na wieki wieków. Gloria, gloria in excelsis Deo!" Obowiązkowym

zakończeniem każdej modlitwy jest słowo "Amen".



2. Wprowadzanie się w stan podniecenia



Po odbyciu niezbędnych przygotowań należy wprowadzić się w stan

podniecenia, co najlepiej wykonać po ciemku i z zamkniętymi

oczami. Kobiety w stan podniecenia wprowadzać nie należy,

ponieważ wówczas może zostać zakłócony normalny porządek rzeczy.

Podniecone kobiety zaczynają domagać się jakiejś "przyjemności"

i jej brak - naturalnie przyjemność jest niemożliwa do uzyskania

w żaden sposób - doprowadza je do stanu frustracji i chęci

odbycia stosunku z innym mężczyzną, na ogół Szatanem. To

zrozumiałe, że do takiej sytuacji dopuścić nie można. Dlatego

kobieta powinna do ostatniej chwili zajmować się sprawami

domowymi. W opisanej sytuacji mężczyzna może wprowadzić się w

stan podniecenia ręcznie, chociaż da się spróbować innych

sposobów. Kościół jednak stanowczo nie zachęca do oglądania

filmów o treści pornograficznej i niebanalnej. Zalecane filmy

to: "Jak Pan to robił"; "Ręka Pańska"; "Cierpienie tworzenia ";

"Serce w smutku, dłoń w rozporku". Ręczne wprowadzanie w stan

podniecenia polega ne długotrwałym ściskaniu i głaskaniu penisa

w części czołowej. Kiedy osiągnie on maksymalny rozmiar i dalsze

głaskanie i ściskanie nic nie daje poza bólem, należy zawołać

żonę i kazać jej ściągnąć majtki. Nic więcej ściągać nie

powinna. (No, chyba że nosi spodnie, ale jaka katoliczka nosi

spodnie!?)





http://niniwa2.cba.pl/IN.HTM

czwartek, 23 lutego 2012

lale

siedze w pociągu w ogarniętym przedziale,wzięłam sobie książkę na drogę,kawe w termos i dwie kanapki z serem i pomidorem ....
siedzę z tą ksiązką w reku i nie mogę sie skupić nawet na jednym zdaniu....
przed sobą mam trzy dziewczyny....pewnie wioskowe ,ale mogą być i miejskie....
pominę już ten ich makijaż i przykryte fluidem syfy,(fluid zdecydowanie za ciemny) ,te czarne krechy pod oczami i brudne paznokcie,a nie ,jedna ma tipsy,obleśne jak jej tłuste,rozjaśniane włosy...pominę ....spodnie które zsuwają się z dupy ,przy każdym pochyleniu ,ukazyjąc niezaciekawe ciała ,albo rozstępy....pominę ,że cuchną fajami ,zęby też nie zaciekawe ,jak to po fajach....
pominę i skupię się nad ich mową ojczystą.....
bluzga na bluzdze....nie wiedzą co to rozmawiać ściszonym tonem,bo w przedziale mało miejsca ,ładna pani w niebieskim swetereku chce czytać książkę ,młody chłopak naprzeciwko ,bardzo przystojny ,a starszy elegancki pan w kącie przedziału  próbuje się zdrzemnąć....nie wiedzą o tym ,że trzeba mieć umiar ,się zachować...
klną,opowiadają  prostą historię z "baletów" oczywiście o chłopakach,on powiedział jej ,ta powiedziała mu,a on ma tamtą w dupie i....klną.....odbierają fona ,od jakiegoś mena i klną mu do ucha,piszą esy zaśmiewając się okrutnie ....
dlaczego młode dziewczyny nie mogą wydusić z siebie pełnego zdania nie wstawiając w nie ,z trzech kurw ,hujów i innych ,robią to głośno,bez żadnego zażenowania?....
......może myślą ,że sa modne ,takie wyzwolone?....
można ,nawet czasem trzeba "walnąć mięsem" też to robię,ale żeby non stop!?
....starszy elegancki pan nie wytrzymuje ,zbierając sie usmiecha się do mnie ,pokazując oczami na te piekne inaczej niewiasty,kiwa głową mijając je....
i wychodzi....buchają smiechem....
jedna jest naprawde ładna ,znaczy była ładna ,dopóki się nie odezwała ,a z jej ust nie wypełzło to robactwo słów....szkoda...
........
młody chłopak siedząc obok mnie ,pachnący slodkimi perfumami ,też się zbiera....rzuca im konkretny komentarz na dowidzenia,ale ich to nie rusza....znów buchają smiechem ,jedna stwierdza ,żeby spierdalał....
postanawiam zostać...postanawiam poobserować dzicz...udaje ,że czytam i slucham....jest mi potwornie przykro ,że mamy pokolenie idiotek ,nie wiem skąd one biorą wzorce,moze z tej muzy co słuchają...tam też co drugie słowo to przekleństwo........
puste lale ,zabić zanim złożą jaja!

poniedziałek, 20 lutego 2012

Polonia,Polska i inne bzdety

...jesli masz okazje opierdzielać się w pracy to rób to....ale tak ,zeby szef nie widział,a szczególnie twoje kolezanki z pracy....
takiego donosicielstwa jak w polskich firmach świat nie widział.....rano z Toba kawę taka pije ,opowiada jak było na obiedzie u głupiej tesciowej ,ty jej przyklepujesz ,a popołudnia ta psiapsiółka podpierdziela cie u szefa ,ze gadałaś przez komórkę....
nie wazne ,że dzieciak dzwonił ,ze chory ,że go mdli i ze zwierzyłaś się nawet jej z tego ,a ona cię pożałowała  gorąco....po pół godziny-
podpierdoliła cie śpiewająco.....
........dobra rada pani N.....przytakuj ,kiwaj ,nie wdawaj się w dyskusje....
...to samo za granicą.....
Polak unika Polaka....
w dupie mam suwerenność i te pierdzielenie kaczora o patriotyzmie.... za granicą Polak Polakowi oko wydłubie ,donos na niego napisze ,opony przebije....nic dumnego być polakiem ....
smieszy mnie więc gadka o jedności narodu....o dumie o godności.....
dzicz ,dziki kraj i nie ma szans na zmianę....jak była szansa wyjechać z tego szamba to trzeba było....
wrócimy do średniowiecza gdzie kościół będzie rządził ,wszelkie przejawy normalności dławić bedzie w zalążku....wściekłe babcia gotowe do natarcia....
w tym kraju nie ma już przyjazni ,jest zawiść....
po co komu patriotyzm jak podważane są przez kaczora i jego sFołocz najważniejsze wartości....
......jak jestes za granicą nie przyznawaj się żeś Polak....
jak jesteś w kraju ,mów mało,nie zwierzaj się za często ,nie chwal sie ,że jakoś sobie radzisz....bądz szarym smutnym człowiekiem....wiecznie narzekającym....

środa, 15 lutego 2012

ona

Padzia...tak ją nazywam bo kojarzy mi się z Pandą....
Pandzia to jakas rodzina siódma woda po kisielu....
pojawia sie czasem w naszych skromnych progach....ogólnie mieszka wszędzie....skąd ma kasę ...nie wiem....
schludnie ubrana,jej wlosy zadbane ,miękkie i takie falujące.pachnie od niej zawsze kremem nivea....
jest dziwna a zarazem fascynująca.....
dostaje od niej sms ,że będzie i za kilka godzin jest....zawsze ma pomysł na kolację ,sama kupuje produkty ,gotujemy ,gadamy....pijemy wino.... rozmowa z nią daje mi wiele energii.....wnosi ze sobą dużo pozytywnych wibracji....
po kolacji  ,siedzimy sobie same w kuchni....zapala te swoje kolorowe świeczki o zapachu egzotycznych owoców....
niby mówi o swoim zyciu o swoich planach,ale to wszystko w jej życiu tak przelotem,tak tajemniczo , nie ciągne jej za język....nawet te tajemnicze półsłowka są fascynujące....
zna kilka języków więc odwiedza wiele miejsc na świecie,nie dba o to gdzie mieszka i jakie otaczają ją rzeczy....jest wolna....naprawde wolna....
kiedyś pamietam byla zakochana,chodziła w takich dopasowanych kieckach....i to bylo raz....chyba bardzo przeżyła tą miłość....i raz jedyny wyraziła o tym zdanie kwitując to słowem :dupa,to wszystko to dupa....
potem był tylko seks....i jest....
mówi ,ze nie lubi Polski....bo jest smutna ,ludzie wredni i zacofani....
fakt tak jest....mlodzież niby wyluzowana chce do wielkiego świata ,a ogranicza sie własną glupotą....te plastikowe blond lale,Pandzia robi im często zdjęcia ....wogole robi piękne zdjęcia...oprawia je w ramki i sprzedaje jak świeże bułeczki.....
uwielbia Pragę ,kiedyś kochala też Kraków ,ale własnie tam spotkała ja ta nieszczęśliwa miłość....więc pewnie dlatego nie chce tam wracać.....
....najwięcej czasu spędza we Włoszech....gdzie ona nie była i gdzie jeszcze będzie....
lubie przeglądać jej kosmetyczkę jak stoi u nas w łazience....ma tam tyle ciekawych rzeczy .....tez uwielbia perfumy....tym razem przywiozła mi stworzony przez siebie zapach w takim instytucie w ogrodzie (jak to powiedziała)w samej żabolandii
piękny ,pachnie nim cały dom....będe oszczędzała każdą kroplę...i delektowała się tymi  nutami....
jej walizka jest ogromna ,ogromna ilość niezbędnych rzeczy....i ten jej kubek na kawę....ten jasiek i kocyk....ta jej chusta ,którą obwija się tak elegancko....
czuje się zaszczycona ,ze mnie odwiedziła....nie odwiedza każdego....nie przepada za naszą rodziną....
też czasem nie przepadam....
mają swoje zasady i te ich :co ludzie powiedzą....
żyć tak ,żeby ludziom się podobało?
Pandzia łamie wszelkie reguły....duzo widziała i dużo wie....
gdyby nie to ,ze zyje jej mama ,myslałabym ze Pandzia pochodzi z roznych epok ,zyje wiecznie i dostosowuje się do danych czasów....
jest piekną kobietą ,a kojarzy mi się z Pandą ,bo jest w niej taki spokój.....
mlody zagrał jej nowe kawałki na gitarze,sluchała uwaznie.......po czym wzięła ją do ręki i zaczęła grać....zaśpiewala nam pieśn o jakiejś biednej dziewczynie co kochała się w bogatym księciu ,zaspiewała po hiszpansku ,ale i tak nas zatkało....słuchalismy z otwartymi ustami....
......Pandzia ugotowala nam zupę na następny dzien ,rano upiekła chleb,każdemu zostawiła kartkę z sentencją i wyjechała.....
miałam wziąść sobie urlop ,żeby z nią pobyć,ale ona chciała u nas byc tylko jeden dzien....
jeden dzien była a tak pusto bez niej....
ojciec zawiózł ją na lotnisko....poleciała do Berlina....
tez uwielbiam to miasto ,to własnie ona pokazała mi jak jest piękny....
zupa smakuje wybornie....jemy i wspominamy Pandzie....
kiedy do nas zawita nikt nie wie...
babcia twierdzi ,ze to dziwaczka ,zresztą to samo twierdzi jej matka...i że marnuje sobie życie ....a ja myśle ,że ona czerpie z życia pełnymi garściami....ona dosłownie żre życie....
za oknem tragedia....wieje pada i wieje....
nic nie nastaraja do wesołego życia......
a chciałoby się już pożyć....a nie tylko skulić się w sobie i brnąć....
następna sprzedała mieszkanie w bloku ,kupiła ruinę na wsi....narazie to ruina ,ale latem to bedzie śniadanie na podwórku jeść...
jasne ,o ile znajdzie czas.....
bo kredyt wzięli duży ,a że już stare są to raty zajebiste....
no ale Pani Marysiu fajnie na tej wsi?
no super ,naprzykład w niedziele jakbysmy mieszkali w mieści to popołudniu pewnie pojechalibyśmy do jakiegoś supermarketu ,a tak na wsi to zostalismy w domu ....
...
fakt warto jest wziąść kredyt ,uwiązać się do konca życia ,żeby w niedziele nie włóczyć się po marketach.....
.....

wtorek, 14 lutego 2012

mieszkac na wsi...

teraz jest moda ,na budowanie się na tzw.zadupiach....
jeden się wybudował na głębokiej wsi ,las i cisza mówi...
drugi podłapał....i tak sie budują za miastem przynajmniej 40km za....
nie wiem dlaczego ,ale mi tych ludzi żal....
mamy takich w firmie....jeden przez drugiego....kredyt na kredycie ,ale chate pod lasem ma i dwa auta....
tylko szkoda ,ze nie ma czasu delektować sie tą ciszą ,bo musi tyrać na dwóch etatach na kredyt .....
.....taka Aneta ....ma ponoć wypasiony dom,bardzo nas zaprasza....nawet się  obraziła ,że nie chcemy zobaczyć...
tyle kasy ,nerwów i nikt nie podziwia jej domu ....na takim zadupiu stoi ,ze szkoda się tam tłuc po tych wertepach....
a teraz zasypało,więc wstaje o 3 w nocy ,żeby dojechac na 6 rano....wraca skonana po 17 i praktycznie idzie spać....czasem wraca skonana po 19 ,bo trzeba córki odebrać ze szkół ,bo chodzą do miastowych szkół,bo wiejskie to wiejskie....zakupy trzeba misternie planować,bo jak coś zabraknie to wiadomo ....strach samej na noc zostać....
 latem może fajnie
....Aneta jest zmęczona,
napewno ma pieknie w domu,nie przeczę,ale nie chce mi się tam narazie jechać....
na tarasie nie ma czasu siedzieć ,ma las ale jeszcze w nim specjalnie nie spacerowała ,miejscowa ludność to dla niej  dziwni wieśniacy ....
.....i ile ona wydaje na paliwo to głowa mała....
....a ja mieszkam prawie w centrum ,mam duże mieszkanie ,duzy balkon i wszędzie blisko....do pracy jak zrobi się cieplej ,jeżdżę rowerem i dobrze mi w tym tłumie....
jak chce ciszy pojade do lasu ,pochodze ,poodycham ,wcale nie jest mi brak aż takiej ciszy.....
.....co to za moda ,żeby budować sie na skrajach wsi ,nieidentyfikowac się z "tubylcami" ,obgradzać się szczelnym płotem i na głowie miec tak wielki kredyt....zeby innym gula strzeliła....
ostatnio dziewczyny Anety zaczeły nocowac u babci w mieście ,bo nie chcą jej tak "szarpać" z tymi dojazdami....no i w miescie ciekawiej....
mogła kupic dom za miastem ,gdzie nawet podmiejski dochodzi...
ta cisza i las to przereklamowana sprawa ,ludzie dali się nabrać....
....

....nie lubie tej wiejskiej mentalności,bardzo przytłaczająca sprawa....

wolny czas

nie lubie jak ktoś szasta moim wolnym czasem, jak ktoś wchodzi na moje prywatne terytorium zajmując mi mój wolny czas ,którego mam tak mało....
to ja decyduje co chce z nim zrobić....
i zrobie z nim co chce....
kiedyś ludzie mieli wiecej czasu ,byli spokojniejsi....
teraz są nerwowsi...(tak mówi babcia)
bo ktos szasta ich wolnym czasem....(tak mówie ja)
.....sms: w sobotę o 17 w Katakumbach....
sms: wpadniemy do ciebie w sobote po 16....
sms 10 rano sobota : co robisz? zaraz wpadnę na kawę....

szwedzki stół

jechała dzisiaj baba autobusem ,stara baba w rozpuszczonych włosach....myslała i myśli i będzie myślec ,ze jej to lat ujmie...
niestety  droga babo z autobusu wyglądasz groteskowo....coby tu gadać dużo- wyglądasz żałośnie....są stare maleńkie i stare z rozpuszczonymi wlosami....
.....w sprawie pod roboczą nazwą "nasz syn" coś drgnęło....bo się jakoś sielankowo zrobiło....więc kuzyn gdzieś "naszego syna" potrząsnął ,bo gnojek jest rozpuszczony to fakt,niestety strząchnąl go gdzieś na ulicy i widziała to koleżanka jego kobiety nomen omen jadąc autobusem....i afera jest....
ponoc wyrwało się tej jej :dlaczego bijesz mojego syna?
....ale faktem jest  to ,że mnie też by ruszyło jakby mi obcy facet mojego osobistego dzieciaka szarpnął.........
także"nasz syn" będzie teraz nietykalny ....cwany mały brzydki brzdąc....
na walentynki sprawiłam sobie cały zestaw prezentów ....
przeważnie pachnących i seksi....
jak sobie sama nie sprawisz prezentów to bedziesz musiała się zadowolić jedyną czerwoną różą albo czekoladą z wedla,a to takie niepraktyczne....
.....zakochanie to tylko w młodości....
.fajne uczucie nieprawdaż....
potem niby ta milośc na całe życie....ale tak nudna i monotonna ,że dzięki niebiosom ,że są jeszcze skoki na bok lub flirtowanie lub zwyczajnie okręcanie wokół palca....
...nie wiem kto wymyślił ,ze człowiek ma się wiązać z drugim człowiekiem jakims urzędowym papierkiem ,potem to tak cięzko odkręcić....jednym sie nie chce,a drugim zależy.....
w mojej firmie formony buzują,wogóle wyzwolone towarzystwo....
co druga rozwódka,cztery wdowy i takie małżenstwa na włosku....
......a może w tym tkwi sedno....


i kawał zasłyszany :   Wchodzi pedał do meczetu.


Rozgląda się i mówi:

Ooooooo, szwedzki stół

poniedziałek, 13 lutego 2012

zdecydowanie za mało spie.....teraz tego nie odczuwam bo jestem szcześliwa z powodu zakonczenia remontu kuchni...trwał wieki!  rano ,(ta rano),raczej w srodku nocy piłam sobie kawe w wymuskanej kuchni ,patrząc na panoramę budzącego się miasta....jaka ulga
drzemie we mnie chęc założenia swojego interesu ,żeby mi szef nie marudził nad głową,mam dosyć tych plotek ,podkładanych świń....sama sobie sterem .....
trzeba troche odwagi,troche kasy,troche pomysłu....ale najwięcej odwagi ....
.....jednak są też dobre strony pracy w firmie,po prostu o 14 konczysz ,ogarniasz,wychodzisz i masz wszystko w dupie....
rano panne Księzniczkę złapała kontrola w autobusie.....powinnam jej współczuć,220zł drogą nie chodzi ,ale to taki typ kobiety ,która jest przekonana ,że wszystko wie lepiej,wszystko umie,rozumie i ona ciebie życia nauczy....a nawet nie zauważyła,ze jej miesięczny skonczył się tydzien temu....
chciało mi się wręcz parsknąć śmiechem....
......najważniejsze przemyślenia przemykają mi przez głowę w ulubionym parku psa....powinnam brać tam ze sobą notatnik....dzisiaj jeszcze taka ładna para spacerowała ,że żałowałam że nie mam aparatu....para nie z tej epoki....
.......a co wogóle w  tym dniu,oprócz tego ,że jestem hronicznie  niewyspana?
marze o pachnącej pościeli i wyspaniu się do syta.....i obudzić się i nicnierobić ,nicniemusieć ....
ale mnie wzięło przy poniedziałku....
pościel w chmurki zachęca do krótkiego snu ....niestety

niedziela, 12 lutego 2012

Biedroń

w sprawie Biedronia ,którego jakiś prymityw wyzwał ,a potem napluł mu w twarz....
zyjemy w dzikim kraju....ktoś się kiedyś obraził za to stwierdzenie ,a to najprawdziwsza prawda....
umiejętność upokarzania mamy we krwi....


Nawet pozornie nobilitujące męczeństwo i bohaterstwo mają w Polsce niską cenę. Obnośnie, dla zrobienia wrażenia wielbimy bohaterów ale nie specjalnie chcemy się do nich upodabniać. “A może i ten Hitler odwala kawałek dobrej roboty” – myślało wielu Polaków widząc wyrzynanie Żydów. Jaki więc cel nadstawiać karku, zabawiać się w zbawiającego świat Jezusa, gdy nawet on widząc dziś za czyje grzechy dał się ukrzyżować, pewnie rzuciłby w diabły całą ewangelizację i zajął się czymś spokojniejszym/cytat/

nasz syn

kuzyna dziewczyna ta nowa,to jest cwana gapa....
dziewczyna z dzieckiem...
nie mam nic przeciwko....moja najlepsza psiapsiółka ,miala ojczyma,znaczy ma i kocha go bardzo,wychował ją najlepiej jak umiał i zawsze powtarza,że rodzony ojciec napewno nie byłby tak dobry jak jej ojczym....
no ale wracając....
ta dziewczyna z dzieckiem zaczęła dziwną akcję....
nie wiem jak to nazwać ,może nazwę roboczo: nasz syn....
więc pięćset razy dziennie mówi do mojego kuzyna: idz po naszego syna, nakarm naszego syna, zobacz co nasz syn robi,co nasz syn by chciał itd.

sprytnie ....gdyby mówiła zobacz co mój syn robi....
kuzyna mogłoby ruszyć coś tam we flakach....
gdyby mówiła zobacz co twój syn robi....
nas mogłoby to po prostu smieszyć....
a tak jest ich syn i weś coś powiedz....
na fejsie dzisiaj zanotowałam też- trzy wpisy ,jej wpisy pt.: z naszym synem na spacerku, potem :leniuchujemy z naszym synem, a potem pizza dla moich chłopców....
...
ewidentne pranie mózgu....moja durna ciotka nawet raz coś klepła ,że ona nawet podobny ....że oni znali się juz długo może to on faktycznie tego małego "trzasnął"....
......także  akcja "nasz syn" rozkręca się na dobre....najbardziej uwielbiam komentarze mojego ojca....mamy polewkę (jak to się mówi po młodzieżowemu) w rodzinie jak nic....tym bardziej ,że ciotka zawsze widziała błędy u innych ,a teraz taki afront no nieprawdaż.....
ale zaczynam obserwować drugą akcję Sprytnej pt.: szybki slub....
......nie mówie,ze go nie kocha ,chociaż kuzyn to totalny debil....
ale takiej spryciuli to on jeszcze nie miał....ponoć chce szybko,kamerlanie itp.
.....
no ale z niecierpliwością czekam na finał tej znajomości....narazie wszyscy się "srają" ,a ona nam tą ciomnote wciska ,a ciotka przyklepuje....przy dzisiejszym obiedzie rodzinnym to juz biły obie rekordy ,nie można było zmienić tematu....a ja tak rodzinne obiady u babci uwielbiam....
....ale finał napewno nam to wynagrodzi .....kurcze wierzę w to....
........i
pojawiła się malutka nadzieja....bowiem Sprytna za bardzo na tym fejsie o tym "naszym synu" trąbi ,tych fotek za dużo o wiele i gdzieś się matka ojca jej dziecka dowiedziała i nagle chce z małym widzeń!
bo przecież alimenty płaci....
robi się ciekawie....

sobota, 11 lutego 2012

miałbyc koniec remontów a tu nowy pomysł wynikł....
moje mieszkanie nie jest banalne i cały czas pracuje nad tym ,zeby było jeszcze bardziej  ....
ale niestety kosztuje mnie to utratą delektowania się wolnym dniem....dzieci na mnie warczą bo chcą juz świety spokój i porządek ,a ja znów coś wymyśliłam....o niewdzięczni ,potem będzie fajnie(tak im powtarzam ,a oni trzaskają mi drzwiami do swoich pokojów)....
coś za coś....
ten pomysł jest super przecież....a złota rączka da radę
szkolenia fajna rzecz ,taki bonusik jak się cos wie i mozna szefa ujajić....
dziewczyny przegięły w ostatnią noc....mogą mieć po pracy i po małżenstwie....
ja wyszłam na odludka ,nie lubią mnie już, za to spędziłam spokojne dwa dni z cudną panią L. pławiąc się w wodnym świecie....

czwartek, 9 lutego 2012

jestem na tzw. szkoleniu....
hotel jest boski ,obserwuje u siebie coś w rodzaju odprężenia......najpierw obserwowano u mnie syndrom"przelania po kokardy" i chyba dlatego mogłam pojechać....mogłam-jak to brzmi....dorosły człowiek a musi się o zgodę pytać....znaczy dorosła kobieta....
o 6 rano pływałam w podgrzewanym basenie,wstałam bez budzika -wyspana! potem masaż w jazzuzi z panią nieznajomą....uwielbiam takich ludzi ,kobitka wyjechała z Polski zaraz po wojnie ,cos czuła ,że się wszystko spiepszy....teraz odwiedza rodzinne strony ,ale mieszka w tym hotelu...
fajny taki gość co nie uprzyksza ci twojego rewiru mieszkaniowego,ba nawet zaprasza  na obiad do eksluzywnej restauracji tych co pozostali w kraju....
opowiadała i opowiadała a ja sluchałam z zaciekawieniem i pławiłam sie w luksusie....
potem kawa ,łosoś i inne rarytasy....z panią L. umówiłysmy się na odnowę na 16....
niestety moje kolezanki wydelegowane też....zachowują sie jak typowe psy spuszczone ze smyczy....w sumie puszczone....
mało przebywają na terenie hotelu ,bo wczesniej umówiły sie z jakims tam...
wczesniej tzn. poznaly go na necie ....jakis czas temu....
narazie zapewniam im alibi ,ale zaczyna mnie to wkurzać....
 tyle atrakcji w tym hotelu , szkolenie naprawde ciekawe ,prowadzi go przystojny szpakowaty pan ,ktorego tez mogłabym słuchac godzinami....a one....
nie wiem ale nie mam potrzeby latania z dziewczynami po mieście stołecznym i hlania z nieznajomymi....
delektuje się tym co mam pod nosem....

niedziela, 5 lutego 2012

intruz

wiecie jak to jest ...cały tydzien napięty jak baranie jaja ,stres ,zmęczenie i cholerne zimno na dodatek...
piątek popoludnie to dla mnie święto.....po pracy przygotowałam obiad,zjedlismy gawędząc miło....szybkie zmywanie....kawa i celebracja....a tu wchodzi ci do domu intruz,gdzies ma to wasze celebrowanie ,zakłóca je w najgorszy możliwy sposób....
bunt we mnie wzmaga.....głowę mam cięzką,od tych wszystkich spraw....ciche piatkowe popoludnie napewno by mi tą głowę odciążyło....a tu intruz....
wyszłam więc na długi spacer....o wiele za długi....
 jakiś katar się przybłąkał....
intruz przebywa aż do 17 w niedziele....więc cały wekeend uważam za stracony....kto powiedział,że musze mu gotować?
mi tez nikt nie podstawia pod nos....
nawet tego nie chce....po za tym intruz odbiera mi wszelkie chęci....do gotowania napewno....
.....szkoda mi czasu ,życia dla intruza.....ale nic z tym nie robię....
potrzebowałam przez chwilę się wyciszyć,pomyśleć....popatrzeć w niebo ,poczytać.....
każdy ma prawo do odrobiny samotności po tak zwarjowanym tygodniu.....
ale tego intruz nie rozumie....
działa na mnie stresogennie....i na dodatek zapowiedział się na nastepny wekeend....

kryzysy

jak mnie wkurza nawet jak oddycha to jest kryzys małzenski?
no raczej.....raczej powinniscie od siebie odpocząć....
bo to jest tak on wiecznie na morzu ja wiecznie na lądzie....i nagle dłuzszy urlop i nie mamy o czym rozmawiać....
dzieci to juz wogóle chowają się po kątach....
własnie....
zastanawiam się ile ludzi tkwi w takich związakach....
są tez szczęściary....
są fajni męzowie....
można trafić dobrze.....
...albo twkić z wygody....
nieprawdaż

piątek, 3 lutego 2012

spowiedz

Pójdę do spowiedzi, jak znajdę księdza, który grzeszy mniej ode mnie


Wierzyć w BOGA ale nie księdzu to moja dewiza

ojczulkowie

Uczą  o demonach, o duszy zygoty i ich wyższości nad duszami kobiet, o niższości kobiety w planie bożym, o wzorcu rodziny, o nienormalności małżeństw bezdzietnych z wyboru, o demoralizacji młodzieży (bo brak im boga) o patologii antykoncepcji, o prawie i tym co najlepiej w nim zmienić by wszystko było bardziej katolickie

Rydzyk

Dzięki RM dowiadujemy się,że żyjemy w państwie totalitarnym, że premier Tusk skradł nam


demokrację,że nie ma wolności mediów, że dyskryminuje się jedyne polskie media

jakimi są RM i TV Trwam, walczy się o uznanie za dzieła rozgłośnie i samego pana Rydzyka,który powie /powiedzą/ prawdę w tylko przypadku pomyłki, nie jest grzechem

łamanie VIII przykazania w wykonaniu Rydzyka czy RM i tv Trwam,nie jest pychą wywyższanie się nad resztą Polaków o. Rydzyka, szkalowanie swoich ziomków za granicą ,czy bezkrytyczne popieranie jednej opcji politycznej,której też obce są wszelkie poczynania mające coś wspólnego z prawdą.

Ponadto nie wolno pod żadnym pozorem poddawać krytyce o. Rydzyka, RM, czy tv Trwam, bo to zamach na ten biedny kraj pt. P O L S K A, bo przecież ona do Polaków

nie należy, a do niejakiego oszołoma z Torunia...

on spodziewa się fajerwerków ,skakania koło siebie ....
...a ja tam celebruje wolny wieczór i to,że jutro nie obudzi mnie budzik.....
jest obrażony...
z domu wyniósł ,ze matka ,żona nie ma czasu dla siebie ,tylko się slużką dla swojego męża....chodzi koło niego na kolanach ,nigdy nie ma prawa być zmęczona  .....
kobietki zacznijmy się szanować....
a zwisa mi to co on tam się spodziewa ....
ja też spodziewałam się czegoś innego.....
....niech się zaczną ogarniać.....
a tymczasem lampka wina....
chce ciszy....mam prawo do ciszy ...
nie wiem co myslec o sprawie niby uprowadzonej Madzi....mogli oddać ją ,jak jej nie chcieli.....bo może im w czymś przeszkadzała ,mojej kuzynce ,która juz 12 lat stara sie o dziecko....
.....co ma w glowie matka Madzi,ten jej plan......
jak oglądałam ją na konferencji prasowej ten jej płacz byl taki naciągany ,wymuszony....pomyślałam sobie ,a już się dziewczyna napłakała sił nie ma....
....kto wie  co jeszcze z tego wyniknie....
najgorsze są gnojki, którzy lekko awansowali w pracy....i woda sodowa wiadomo....
mamy takiego świra....popełnia najwięcej błędów ,ale najlepiej umie je ukryć, a wręcz mistrzowsko potrafi nimi obdzielać inne potencjalne kozły ofiarne....
gnój niewyżyty ,ktory pewnie w domu siedzi jak mysz pod miotłą .....
oczywiscie nie mam zamiaru przejmować się nim dłużej nić 15 minut....biedak myśli,ze odgrywa w naszych nerwach jedną z głownych ról.....
takim śmieciem nie ma co sobie zawracać głowy....marny pył....
czekam na jego spektakularny upadek....
.....
jak masz wolny wekeend ,wolny piątkowy wieczór a tu ci stary zjeżdza na chate ....to takie acta na wszystko....szlag by to....
mam ochotę go ....
.....nie wiem dlaczego facet moze wszystko a my kobiety musimy sie podporządkować?
wróciłam do pracy jak zawsze skonana ,odwaliłam dzieciom pyszne naleśniki ,gawędząc z nimi w naszej nowej kuchni...po....one rozeszły sie do swoich zajęć.....ja z piesami na zimowy spacer....w planach mam spokojny wieczor z winem filme,ksiązką i szumiącym laptokiem....a tu stary....

czwartek, 2 lutego 2012

jaka jest w ich mniemaniu wydajna praca? ....
i dlaczego kobieta zawsze ma gorzej?
.....nie wiem skąd w nas tyle siły
i na dodatek cholerny śnieg.....
praca pozbawia nas godności ,szczególnie ta ,którą nie wybralismy sami ,której nie lubimy ale ogólnie pracy nie ma i ciesz się ze masz taką.....
żygać mi się chce jak szef niby w tajemnicy mówi,kazdej żeby pracowała wydajniej bo będą redukcje....i każda głupia pracuje....kona ze zmęczenia ,bo przecież ma jeszcze dzieci dom i ...w sumie nic więcej nie ma ,na znajomych czasu nie ma,na relaks.....ciepły prysznic póznym wieczorem to caly relaks....
....przedłużli mi umowę....ktoś nawet zapytal kiedy opijamy.....niby co tu opijać ....pracę ponad siły? pobudki o 4.20? ....
w dupie mam czy podoba się im moja praca czy nie....przeciez nie leże robie....