niedziela, 25 marca 2012

Kościół

ja dalej o tej sekcie ,co mi niedługo z lodówki wyskoczy....narazie w TV wyskakuje obwieszony złotem biały mędrzec ,co cały czas ma taką samą minę,stary dziad co to niejeden grzeszek ma na sumieniu....
ta religia nas osacza ...
wczoraj rano wzięłam piesy i kije i doszła do przepieknego miejsca ,odetchnęłam z ulgą mówiąc tu jest Bóg....
zacytuje coś ,bo mnie nerwy biorą:
Ważne jest życie wg 10 przykazań. Do tego nie potrzebuję żadnych zwierzchników, którzy będą mi nakazywać jak mam żyć, co mam jeść w piątek,a nawet jak sex uprawiać. Jestem wolnym człowiekiem i to Bóg dał mi wolna wolę, którą KK swoim wyznawcom odbiera, produkując coraz to nowsze nakazy i zakazy
 KK coraz dalej odchodzi od nauk Boga i Jezusa i dużo ludzi zdaje sobie z tego sprawę. Starsze pokolenie wypełniające kościoły odejdzie, a młode myśli samodzielnie i nie jest już takie posłuszne. Kościół będzie musiał to zrozumieć i się zmienić, inaczej świątynie powoli opustoszeją jak na zachodzie Europy. Bo kościół tworzą wszyscy wyznawcy, nie tylko hierarchowie. Jezus ich nie powołał, nikogo nie wybrał na swojego następcę- sami się wybierają i tytułują..........


miłej aktywnje niedzieli

środa, 21 marca 2012

pedofile kięża....czarnoksięzniki

jestem oburzona stanowiskiem kościoła (przybytku zbytku) co do wybryków księzy pedofilów,byłam wczoraj na konferencji gdzie kobieta odważyła się i opowiedziała swoją historię ,jak była wykorzystywana przez księdza zboczucha (dla mnie oni wszyscy są zboczuchami)....sala zamarła ,kobieta odważna ,normalnie serce się krajało ,co ona przeszła,mieszkała w zapiziałej wsi ,gdzie ludzie księdza traktowali jak bóstwo ,więc komu miała pożalić się ,że on codziennie wtyka jej palce w cipkę ,oblizuje je ,oblizuje jej ciało ,onanizuje sie przy niej ,a potem wsadze jej tego świętego kutasa....
i nie tylko jej to robił,bo przecież przygotowywał do komunii aż 15 dziewczynek,każdej to robił!!!!
najgorsze w tym wszystkim bylo to ,że ów ksiądz ,jak wreszcie się wydało,nie stanął przed normalnym sądem tylko mu jakieś wewnętrzne kościołowe gusła nad głową odprawili.....i przeniesli....najgorsze ze ten ksiądz po trzech latach został jakimś waznym księżnikiem !kurwa harry potterem trzeciego stopnia!.....
a już wogóle zbulwersowała mnie postawa zgromadzonych w sali księży ,żaden nie wykazał sie choć krztyną skruchy,wymeiniali jakies procenty ,że wśród księzy pedofili jest najmniej....
a co to kogo obchodzi....
ludzie zaczęli sie z nimi kłócić....ta dziewczyna wogóle wyszła....
i czy nie ma bata i kary dla tych pedofili? przecież to żadni święci? każdy,naprawde każdy ksiądz ma coś na sumieniu....
bardzo szanowałam JPII ale teraz z perspektywy i z opowiadan tych dziewczyn ,kiedy mówiły ile listów do niego napisały ,żeby im pomógł.....on nigdy o tym nie wspomniał....teraz niby ten niemiecki czarnoksięznik się za to wziął....pic na wodę ,śmieje sie nam w twarz ,jego brat tez księznik ,bral udzial  w zbiorowym wykorzystywaniu osiomlatków więc o czym tu debatować....
nie wiem co dalej,wyszlismy z tej konferencji wściekli ,a ta czarna hołota powsiadała do swych luksusowych aut i pojechał dalej nieś dobrą nowinę swoim fiutem....
jestem wściekła ,bezkarność sukienników nie zna granic!!! tfu!

dodam jeszcze że arcbiskuppp Petz ,teraz juz stary dziad ,ale on własnie brał udział w ekscesach seksualnych jak jeszcze mógł,świadkowie zeznawali w jego sprawie ,coś mu zrobili????
a niedawno ten właśnie Petz brał udział jak doradca!!!  w obradach poświęconych pedofili wśród księży!!!
ręce opadają

poniedziałek, 19 marca 2012

wykopki

Peronowa Gosiewska odkopuje dziś męża....baba z magla ,która dzięki Edgarowi została senatorem....co ona tam robi w tym senacie ,nie wie nikt....
poprawiło się jej finansowo bardzo,praktycznie po śmierci Edgara-odżyła....zresztą one wszystkie jakby stanęły na nogi,nowe image ,nowe auta ,no juz Marta to żyję pełnooommm gembommm....
Kurtyka zrobiła małe ufff ,bo przed katastrofą prawie jedną nogą stała w sądzie ,żeby sie rozwieść,Kurtyka to ponoć taki  pies na kobity był i ona miala tego dosyć....kto wie czy jako była żona dostałaby tyle kasy,więc jej się fuksło....
no i te kobietki żeby jakoś to wyglądało ,co jakiś czas wpadają na pomysł,zeby to pokazać jak one tych mężów kochały,żeby nie było........
ale mi to smierdzi zemstą....po co te szczątki wywlekać,spokój zakłócać ,po co ?
przecież jak wyglądają zwłoki po katastrofie lotniczej każdy wie,niech sie ciesza ,ze w całości coś znalazły....
chyba że ! w ramach promocji wykopkowych ,wykopią Kaczynskiego z Wawelu! bo to wstyd ....
nas podatników sporo kosztuje Smoleńsk....tak mniej więcej
250 tys. zadośćuczynienia d l a k a ż d e g o c z ł o n k a r o d z i n y ofiary katastrofy (dla wszystkich: matki, ojca, żony i dzieci).



4 tys. zł renty dla 4 żon, które pozostały same lub z trójką lub większą liczbą dzieci
800 do 2 tys. zł miesięcznie kosztują 3 renty dla rodziców ofiar
6,4 tys. zł; Każda rodzina otrzymała zasiłek pogrzebowy w najwyższej możliwej kwocie (mimo że pogrzeby odbyły się na koszt państwa).

6,16 mln zł kosztowały uroczystości pogrzebowe pary prezydenckiej

3 mln zł kosztowała budowa pomników nagrobnych pozostałych ofiar


itd.itd.

Makabreska

Pani Jadzia mieszka w pieknej kamienicy ,mogłabym w takiej mieszkać....kocham okna ,kocham je dekorować ,upiekszać,okno samo w sobie jest piękne....
za to Pani Jadzia zasłoniła je ogromną firanką ,szarą,kwiecistą ,okropną,ale najgorsze są te jej roślinki na parapecie....niby rosną,niby więdną makabreska ,te roslinki to jeszcze nic ,trzy roślinki, a obok dwie wielkie plastikowe ,zapiziałe butelki z wodą...tak ma pani Jadzia udekorowany parapet....nie mogłam się u niej skupić widząc tak skrzywdzone okno....duszno i smrodno ,jeszcze ta kawa w szklance ,kawa jakaś w smaku taka wywietrzała ,ale łyk trzeba dla kultury zrobić....
Pani Jadzia bierze kolejny mały kredycik,a że zalega z czynszem  i innymi opłatami ,więc niech je ureguluje będzie spokój,pomału jakoś wyjdzie z tych zaległości.....
....ale Pani Jadzia nie bierze akurat na to,co ją tam jakies opłaty....kto ją ruszy...
więc może chce sobie kupić małe ,słodkie doniczki na parapet i ładną konefkę jak już i piekne firanki do połowy okna ,żeby nadały lekkości,a może kanapę ,która jest prawie zeżarta przez psa i oblazła siercią kotów (aż czterech) ...
nie pani Jadzia chce jechać do tesco ,taksówką ,dwa razy,zrobić zakupy na święta ,bo w wielkanoc ma urodziny....chce pokazać tej siostrze wywłoce ,że ją stać stół zastawić,zaprosi też darmozjada syna co siedzi z babą co ma piątkę dzieci,poznała też faceta ,wdowca ,też go zaprosi i sąsiadke z góry, bo czesto jej fajki i cukier pożycza ...
co tam opłaty,kanapa ,nie wspomne o firankach ,będa urodziny na kredyt a potem sie zobaczy....
.....nie wiem tylko czy nie wyda tej pożyczki znacznie szybciej,ten jej nowy przyjaciel ,który siedział własnie przed blokiem ,nonszalancko z nogą na nogę paląc smierdzącego peta ,to ma wysoki standart i szyje wyszorowaną ,aż do krwi....

niedziela, 18 marca 2012

Bóg dał nam Paryż, Wenecję, architekturę secesyjną, zegarki i zegary Art deco


dał nam poziomki, zamglone świty za oknem kawiarni,

 sklepy

 dał nam Tomasza Manna oraz Prousta

a także wrzosowiska Irlandii oraz wymyślił bilard i nastolatki

 i tysiąc innych rzeczy jak wodospady, Boską Komedię,

fajki, wiersze Rilkego, ulice wysadzane platanami na południu,

 amerykańskie samochody z lat czterdziestych,

pióra Mont Blanc, przewodnik po Grenadzie oraz

Koniaki, Giny, Whisky i Bordeaux

 na pewno nie w tym celu

 żeby człowiek siedział przez osiem godzin dziennie w pracy

 .....jak jakiś chuj.
jak sie dojdzie w małżenstwie do ściany do trzeba albo w tą ,albo wew tą....bo to nie ma co ....
nie ma co....rada mojej babci: zacisnąć zęby i ustąpić....
potem zakręcić się odpowiednio ,facet dla seksu zrobi wszystko....
....nawet jak ci sie nie chce -zmuś sie ,warto! 15 minut odpowiedniego zakręcenia się z kanapowym w wyrku ,a zrobi dla ciebie wszystko ...no może prawie wszystko....
jak to mówi moja ciotka:kurwa jakie błogienicnierobienie....
kanapowy wybył ,starsza ma zjazd ,młodszy gra w garażu z kumplami(jak dobrze ,że ten graż znajduje sie kilometr od miejsca mojego zamieszkania)....pozmywałam po dwudaniowym obiedzie i siedz sobie na tarasie ,jest ciepło i powietrze zaczyna pachnieć....
obmyślam jak tu obsadzić taras ,wogóle mam kilka planów....
jak to w niedziele byłam na zakupach....nabyłam najwygodniejsze buty świata ,na moje szczęście w tym roku będą hitem....nabyłam na wyprzedaży w sklepie znajomej....bo właśnie likwiduje ,zbankrutowała ha ha ha....
cieszę się z tego bo pamiętam jaki bum był w związku z otwarciem jej butiku,zaprosiła nas wtedy na małe "przyjątko"było na bogato,dosrała mi wtedy kilka razy ,że nie potrafie po tylu latach otworzyć cos swojego,że żyje do 1 do 1,takie życie to beznadziejne jest,Luśkę zaś,która coś swojego już ma skrytykowała tak ,że Luśka piła szampana ,płacząc żewnymi łzami,zagryzając tym przysłonym kawiorem....
napawałam się z lubością tym napisem LIKWIDACJA SKLEPU.... żeby ją bardziej podkurzyć wzięłam butów trzy pary,trzy pary takich samych tylko kolory inne,dorzuciłam bluzkę dla młodej i wzięłam torebkę dla Luśki ,za pół ceny,nie omieszkałam zadzwonić przy niej do Luśki,z dziką satysfakcją targując się bezlitośnie o każda złotówkę........bankructwo Beatricze jest tak wielkie ,że sprzedaje  regały ,disajnerskie krzesło ,nawet kwiatki.....
chciałam jej coś dopiec ,ale po co.....
oczywiscie został kredyt ,bo odrazu musiała wziąśc zajebisty i odrazu musiała kupić sobie extra auto,żeby jezdzić po towar....
szłam sobie tym pasażem obładowana trzema parami butów ,śmiejąc sie do siebie,od 1 do 1 mi starczy ....wsiadłam do swojej wysłużonej audicy i odjechałam z piskiem....
a teraz oddycham pełną piersią na moim hucznie nazwanym tarasie....i ogólnie relaks....

sobota, 17 marca 2012

czytam od kilku lat blog Li ....uwielbiam ją czytać....to bardzo odważna kobieta ,rozwiodła się z mężem ,który zdradził ją z niańką,wybudowała piętro kamienicy ,gdzie mieszka sobie wygodnie,prodróżuje,poznaje ciekawych ludzi,ma dwie fajne córki,uwielbia małe przyejmności,buty,perfumy i wino....
prawie luksusowo ,ale przecież nic nie spada jej z nieba ,musi na to zapracować....
atakują ją pewne nicki ,zawistne baby ,które nie radzą sobie w życiu,palą śmierdzące faje przed kompem w zapiziałym pokoju dziecka i nie mogą znieść ,że ta kobieta ma tyle energii ,wiary...a one nie potrafią ogranąc domu ,siebie i wiecznie są złe....
niestety Li kolejny raz ma tych bab dosyć i przestała pisać ,szkoda....
jest dla mnie inspiracją ,że można żyć całkiem pieknie i pachnąco,dzięki niej odkryłam perfumy Angel ,wino i ugotowałam kilka potraw jej przepisu...
mam nadzieje ,że nerw jej przejdzie... .http://www.niedyskrety.blogspot.com/

wtorek, 13 marca 2012

Manifa brawo kobiety!!

dwa lata temu ksiądz dosłownie wkurwił mnie na kolędzie,nie chciałam jego obrazka ,jego kropienia kranówką,bo co to za święcona woda,jaki świety ją święcił?  wytrzymałam, teksty jakimi rzucał wyprowadziły mnie z równowagi na dobra kilka dni....stwierdziłam ,ze nie potrzebne mi takie wizyty,pamietam oburzenie sąsiadki i mojej matki....myslałam ze jestem z tym osamotniona ,ale jednak nie....zaczął sie proces ucieczki wiernych z tej zachłannej i nieuczciwej instytucji .Niedawno ujawniono księdza pedofila u nas w grajdole czyli parafiji....naprawde obrzydzenie ,facet w kiecce gwałcił dziewczynki które przychodziły do niego niby na próbę do komunii(próby już od września),zboczuch jeszcze ich zastraszał zeby nikomu nie mówiły ,bo ich rodziców spotka kara.....co takie dziecko teraz mysli o Bogu,o kościele ,kojarzy jej się z wielkim bólem w kroczu....
jedna dziewczynka miała właśnie okropne krwawienie,matka myślała ,że coś jej tam pękło,ginekolog po badaniu nie mógl się uspokoić ,dziewczynka była wręcz porozrywana  i powiedziała  mu całą prawdę....
i ten kurwa ksiądz był u mnie dwa lata temu na tej smiesznej kolędzie nawet mu długie włosy syna nie pasowały....mlody wtedy ubral koszulkę metalicy ,zupelnie nieświadomie ,wrócil ze szkoły ....nieważne.....
staram sie nie rozmawiać o religii w towarzystwie ,matka moje zdanie zna ,albo udaje ,że nie zna....
trzęsie mnie jak księzulek gada o głodnych dzieciach siedząc na tronie ze złota ....nie ufam tym dziwakom,nie radze im ufać....
Kobiety w tym kraju mają jaja!!!
miałam nie marnowac czasu popracowego ,ale własnie przeczytałam ze rozpoczęło się przesilenie wiosenne i mamy prawo być zmęczeni i senni ,no mamy prawo i patrzę na moją wygodną kanapę i ksiązka sie prosi na doczytanie....
a co tam pranie.....jak to mówi moja ciotka od prania jeszcze się nikt nie zesrał.....

a co tam panie w polityce? cieszę się,ze będzie mozliwość postawienia Psychotropa przed Trybunalem Stanu,Trybunał Stanu -reaktywacja!oby ,oby ,chociaż ile ten mały napoleon napsuł w tym kraju to kurwa jego,niscy faceci są wredni ...

poniedziałek, 12 marca 2012

popołudnie spędzone na niczym,przedpołudnie oczywiście w pracy....taki zajebisty oto poniedziałek....
Aśka w ramach rozwodu i zaczynania  nowego zycia założyła sobie na zęby aparacik,wogóle jakas moda z tymi aparacikami....jej jest jakiś rózowy i bardzo się pluje mówiąc ,na sniadaniu napluła mi do serka...udałam,że nie chce mi sie jeść....sluchalam jej opowiadań i zwisało mi,ze pluła do niego dalej....
Kacha ma ten kredyt ,wszystko sie kreci wokól kredytu,my zreszta też ,każda wie że pierwszenstwo ma Kacha,a ze teraz kryzys ,Kacha opracowuje nowe metody oszczędzania... ,szczególnie oszczędzanie na wodzie,jak można wchodzic do wanny po kimś? ona wchodzi po "swoim",przecież on tam napierdział,nalał i na koniec smarknął,dlaczego on nie może po niej?samce jebane
zaprosiła mnie dzisiaj na kawe,w tym wymuskanym salonie,pieknie ,ładnie ,ale głupio mi bylo tą kawę poslodzić,czułam się jakbym ją okradała,nie zjadłam ciastka ,bo może nie maja co jeść i zastanawialam się czy spłukać wode po zwykłym siku,oni chyba spłukuja po porządnej kupie ,zastosowalam tez wlasne chusteczki ....chciałam się kropnąć jej perfumami ,bo uwielbiam ,ale mialam opory....mysląc o Kasce nabrałam dzisiaj jak głupia reklamówek z tesco ,żeby uzywac zamiast worków na smieci,kasjerka omal nie zabiła mnie wzrokiem,nażarłam się winogronu w netto ,tam zawsze sajgon,przekleiłam mniejszą cenę na droższy towar i ukradłam dwie pinezki z tablicy w urzędzie ,ale nie dałam rady wejśc do wanny po moim ....

niedziela, 11 marca 2012

postanowiłam cos upichcić....tak sobie gotowałam i podlewałam tego wina ,oglądając cudny film na "ale kino"romansidło piękne,wszystko się pyrkoliło i pachniało,wino w pięknej lampce ,jedynej która mi została z dwunastu sztuk...lekko ,przyjemnie tralalala ,romansidło skonczyło się smutno,więc się zryczałam ,chlipiąc nalałam ostatnią lampkę........
obiad podałam niezle nagrzana...kanapowy zerkał na mnie kontem oka....
żal mnie taki wziął na ten przemijający czas, na te "dzien za dniem" ,że odrazu po podaniu obiadu zgłodniałej szarańczy ,ładnie się usmiechnęłam  i skocznym krokiem skierowałam się do sypialni ,gdzie padłam jak deska i spalam do zachodu słonca....
.....bo czasem trzeba zrobić sobie dzien "a mam was wszystkich w dupie"....
i tak ze im obiad ugotowałam,że nie pyskłam matce do słuchawki jak mnie znów krytykowała,w trakcie przewracania kotletów ....wytrzymałam dzielnie....
zmarł mąz Gusi ,zmarł tydzien temu ,sprowadzono jego zwłoki dopiero w czwartek,bo zmarł na morzu,marynarz znaczy....
zostal marynarzem w trakcie małżenstwa,Gusia nigdy nie wyszłaby za marynarza(zawsze to powtarzała ),zrobił to ,bo sie na lądzie dusił,nie pytał ją o zgodę .....
pieniądze przysyłał konkretne ,ale nie było go na lądzie prawie wcale,więc i prawie wcale Gusi nie dotknęła jego smierć,nie ma go tak jak od ponad 15 lat nie było....kochał morze,Gusie ,ale bardziej morze....
Gusia zamówiła piekny wieniec ,a stypa była w stylowym zamku gdzie mieli 20 lat temu ślub...zamek robi przeogromne wrażenie ....
posiedziałam u niej do niedzieli ,wypilismy kilka butelek wina,poszwędałysmy się po plaży ,deptaku i rynku ,wogóle o nim nie rozmawiając....wybrał morze i na morzu zginął....
był fajnym człowiekiem ,kochał Gusie ,ich córkę ,ale zawsze był niespokojnym duchem,umarł więc tam gdzie jego duch był spokojny....
dzisiaj to normalnie wstałam ,bo wczoraj pomór do 11,z psami wyległam o 8.30 ,dumna ,żem wstała jak przystało na panią domu ,a tu u sąsiadki juz rosół pachnie ,w kościółku była ,zamiotła korytarz i czar prysł

sobota, 10 marca 2012

Marcia doszła do ściany,,,,,jak się małżenstwo wypali dochodzi się do ściany niemocy i dupa...
obejść albo splunąć....
co ja jej moge doradzić jak ja rano splunę i nic  z tym nie robię...ogólnie zafascynowana jestem moimi dorastającymi dziećmi ,starzejącym się psem i rozpieszczoną suczką ,mam tam kilku znajomych ,znośną pracę,mnóstwo marzen ,których nie spełnie,tysiące małych przyjemności i ściane widzę kontem oka...
ja to zostawiam nie wiem jak Marcia...

wtorek, 6 marca 2012

kraj

ten kraj zajeżdża zgnilizną ,ludzie są zli ,nakręcenie ,w dupie mam takich ludzi....
zawsze uważałam,że tam gdzie się urodziłeś tam mieszkaj,chodzi o kraj....teraz tak nie uważam,wręcz przeciwnie ,uciekaj z tego kraju w ktorym się urodziłeś,nie tkwij we wsi ,w której się wychowałeś,zmieniaj coś człowieku ,szukaj ,popełniaj błędy ,poczuj głód,smród ,a potem się podnieś....

sobota, 3 marca 2012

fajną sobotę spędziłam....bez zalegacza....aż miałam mu esa napisać: jak dobrze,że nie przyjechałeś...
ale raczej by się obraził....jego obrażanie mam w sumie gdzieś ,ale jego pieniążki już nie :-).....
chrzestnica mojej mamy ,ideał i wzór-rozwodzi się!
że też naprawde taki ideał no....
poznała bogatego faceta ,który dla niej wprost oszalał,wpadł po uszy....
ona tak sobie ,ale to jej szansa ,żeby żyć jak człowiek....

....ona to ona ,ale ten bogaty facet ,jakiś tam farmaceuta czy cóś,ma wyrzuty względem swojej żony,bo to dobra kobieta jest...
a on akurat ma kociokwik wieku średniego i odchodzi,no musi no ,gotuje mu się w spodniach....
podoba mi się,że ta jego żona ,nie robiła awantur ,kiedy jej powiedział,zachowała się jak na prawdziwą damę przystało,ponoć w sumie nie powiedziała nic do dnia dzisiejszego....
i za to kupił jej mieszkanie ,mają przecież dzieci,wspiera finansowo i przypuszczam nadal ją kocha,no ale moja kuzynka jest młodą seksi długonogą i długowłosą laską,a mu się gotuje krew....
.....jego zona ma klasę....zresztą też nie walczyłabym o faceta ,który dostał kociokwiku na punkcie ładnej dupy....
dziwie się ,ze ratują małżenstwa za wszelką cenę,przecież to się kupy już za cholerę nie trzyma....
chrzestnica mojej mamy,ideał ,chce szybko po rozwodzie ,zalegalizować związek z farmaceutą,coby się jej nie wywinął...
ona dla swojego męża już taka szlachetna nie była,zostawiła go z kredytem w pustym mieszkaniu ,"popadłego" z żalu w alkoholizm...czyli wszystko spada na barki jego rodziców ,których ma bardzo fajnych ,mialam okazję ich poznać....
teraz oni już nie będą chcieli nas znać wszystkich....a szkoda bo lubiłam zachodzić do jej sklepu z pamiątkami....
cóż życie pisze różne bajki....
mama jest lekko zdegustowana ,tym bardziej ,ze farmaceuta prawie w wieku mojego ojca...
sąsiedzi znów się kłócą,rano też się żarli,nie miałam jak iśc po bułki,bo szarpali się przy drzwiach....normalne małżenstwo,fajni sąsiedzi....ale czeka ich wesele jedynego syna i nakręcają się strasznie....a to lokal mógłby być lepszy,a to za drogi hotel,wystrój sali jakis dziwny.Co sobote przyjmują gości,zapraszają ,żeby opowiadać im co postanowili ,jak goście wychodzą,znów się na siebie wydzierają....ich syn nie ma o niczym pojęcia ,bo wyprowadził się do wynajmowanego mieszkania ze swoją przyszłą....
wczoraj mój porządny i spokojny sąsiad ,wyzwał swoją tez spokojną i fajną żonę od starych kurew ,aż mi szczęka przy judaszu opadła....co się porobiło?
a najgorsze ,że wesele dopiero za półtora roku!!!

nic nie muszę

dzisiaj nic nie muszę.....
celebrujemy wolną sobotę jak wielke święto....
cały tydzien mijamy się,spieszymy,piszemy karteczki i setki sms-ów....sobota jest tylko dla mnie i dzieci....gotuje im,rozmawiam,czytam ,snuje się po domu zaglądając w nieodwiedzane kąty....podlewam kwiaty,mam ich już coraz mnie (redukcja)....dzisiaj nawet komórkę wyłączyłam....jakoś nie chce mi się dzielić tego dnia z nikim innym,niż nasza trójka i dwa psy....
szkoda ze w tym świecie tak malo czasu na nic nie muszenie....

czwartek, 1 marca 2012

najlepiej to nam wychodzą z zalegaczem kanapowym-rozmowy telefoniczne ,na sporą odległość....ja go informuje ,on mnie...
wogóle nie widzi problemu ciszy domowej....nie mam zamiaru mu tego tłumaczyć....już.....