niedziela, 5 sierpnia 2012

moje zmartwienia

niestety już po urlopie....
wszystko co dobre ble ble ble ble.....nie chce mi sie tam wracać,nawet myślałam dzisiaj ,żeby znaleśc sobie inna prace.....tylko teraz kryzys ble ble ble
caly czas mam taki nacisk ,żeby sie przeprowadzić i zmienić swoje życie ....od nowa....i nie chodzi tu o mnie ,ale o dzieci....
byłam u kolezanki ,ktora kupila sobie farme daleko za miastem....uroczo....
dom wielki ,wokół lasy ,pola ,biegają dwa konie ,ktore kupila za bezcen ,ma też kury...no prawdziwa ferma...
dom stary ,kupę kasy tam trzeba włożyć....
ale cisza spokój,ona miała już dosyć swoich sąsiadów ,którzy umiliali jej życie...ma troje dzieci w tym dwóch chłopaków z adhd....
Arek zrobił z drewna rózne drabinki,zawiesił opony na sznurach na drzewach za domem jest skocznia ,mają rowery i polne drogi ,zeby szaleć....mogą się wyżyć....
a Magda może wypić spokojnie kawę ,patrząc na ich szalenstwa ,nikomu nie wadzą ,nikt nie przychodzi co 5 minut na skargę....
jak się zacznie szkoła,będzie musiał wozić dzieciaki do miasta...trochę się nakursuje ,ale chyba i tak warto...
tu w miescie w ciasnym mieszkaniu ,chłopaki się męczyli,sąsiedzi potrafili nawet wezwać policję...a to zwyczajne adhd....
masę przestrzeni ,nie ma nawet ogrodzenia,pięknie jest i  to byl strzał w dziesiątkę....to była dobra decyzja...
podziwiam ją tez,za to ze zwolniła się z naszej firmy ,miała dosyć co niektórych żmij....
kobiety potrafią być takie wredne...miał dosyć tych docinek ,uwag,jakby one były idealne...
a ja tam musze wrócić ,tym razem mojej haslo przewodnie :nie dac sie gnoić,szczególnie przez Monikę II ,ponumeruje je ,bo u nas Monik sporo....ta jest odemnie młodsza ,myslałam ,ze jest wporządku,takie dobre zrobiła na mnie wrażenie na samym początku....
karmi sie plotką ,uwielbia potknięcia innych i odreagowuje na mnie swoje flustracje przeróżne...
jestem osobą niekomfliktową ....i jest mi przykro...
zabolało mnie zdarzenie dzien przed ,kiedy poszła na urlop,
nie widziałam jej prawie miesiąc ,a nadal boli i nadal mam jej słowa w głowie...
musze z nią stanąć znów twarzą w twarz i tym razem wyznaczyć granice...
kiedy była na urlopie ten tydzien przede mną,nawet było fajnie w firmie....nikt mi zwyczajnie nie dokuczał...ona mnie nie lubi i ja to rozumiem....nie można wszystkich lubieć...
.....zobaczymy....
martwi mnie samotnośc mojego syna....odciął się od kolegów ,jest takim samym nadwrażliwcem jak ja...ale boli mnie ,ze sa wakacje ,a on przesiaduje w domu....
przeczekam to ,duzo z nim rozmawiam,ale nie wiem jak ten problem wyleczyć.....młody jest bardzo inteligentny ,przegaduje mnie kiedy próbuje mu tłumaczyć....
nie wierzy w siebie ,chociaż jest taki zdolny,przyblokował sie,jakby tylko jemu na świecie ktoś dokuczył....
....zobaczymy....
może i nam przydałaby sie odskocznia od tego zwarjowanego świata?
domowy wraca z delegacji ,ma kilka dni wolnego ,może by odświezyć pokój.....ale jaki kolor?
zobaczymy....