piątek, 30 stycznia 2015

Marcin Drążek szczuj w Radiu Nienawiści w waszym domu

największy szczuj (po Rydzyku) w radio maryja -Marcin Drążek,na wszystkim się zna taki to polski Harry Potter...


Radio Maryja czy wiadomości prawdziwe czy fałszywe ale zawsze ZŁE!....

szczuju nierobie w kiecce Marcinie mam nadzieje ,że kiedyś udławisz się swoim własnym jadem.....alleluja i do przodu

afera z Pileckim

Jak się czyta teraz te żale wylewające się z prawicowych manipulatorów i gadzinówek, to ma się dojmujące wrażenie,  że cały ten Auschwitz wymyślono i zbudowano tylko po to, by zamknąć w nim Pileckiego.  Reszta, te parę milionów ludzi którzy przewinęli się obok,  było tylko po to, by stworzyć odpowiedni nastrój, być tłem i dekoracją dla bohatera.

wtorek, 27 stycznia 2015

70. rocznica wyzwolenia Auschwitz

"Jeśli Bóg istnieje, będzie musiał błagać mnie o wybaczenie" (napis wydrapany na jednej ze ścian budynków mieszkalnych w obozie w Auschwitz)..


 nigdy więcej

poniedziałek, 26 stycznia 2015

..Od kilku dni trwa kolędowanie kleru po mieszkaniach wiernych. To żniwa Kościoła....

Od wielu lat mam święty spokój, do moich drzwi nie zapuka ksiądz, a jeśli by przypadkiem dotarł pod nie jakiś żółtodziób w sukience, zostałby pożegnany słowami „Ja nie potrzebuję księdza”. Wiem, że wielu nie posiada na tyle odwagi, by spokojnie wypowiedzieć te kilka słów patrząc w oczy sukienkowego. Oni spodziewają się krzyków, wrzasków, awantur i chyba nawet przemocy, są bezradni w starciu ze spokojem i humorem. Bo jak to tak, ktoś otwarcie, przy otwartych drzwiach daje do zrozumienia, że nie życzy sobie wizyty pajaca, nie zamyka drzwi, nie udaje, że w domu nikogo nie ma?


Jarosław Kaczyński

Największy sukces J.Kaczyńskiego to ten, że swoim wyznawców wpoił zasadę, że im gorzej dla Polski tym lepiej dla PiS.

kościół czyli Ostatnia manifestacja kleszej namiętności


Ostatnia manifestacja kleszej namiętności  :Ksiądz na lekcji religii rozpiął rozporek, włożył tam butelkę i powiedział: „Pokaż, jak ciągniesz”.


OHYDA!!!!



 gwałcący nieletnich nuncjusz watykański spaceruje wolno po uliczkach Rzymu, a wierni dalej oddają swoje dzieci stanowi całkowicie wyjętemu spod prawa.

I to jest właśnie prawdziwa tajemnica wiary.




















p.s.Gdyby ministranci mogli zachodzić w ciąże episkopat byłby za aborcją ,środkami antykoncepcyjnymi i pigułką "dzień po"



niedziela, 25 stycznia 2015

Smoleńsk ....Macierewicz.....i

Jakoś nikomu przez klawiaturę nie może przejść rzecz prosta i podstawowa, ginie w mgławicowych sformułowaniach o „czyjejś winie”: głównym, jeśli nie jedynym winnym katastrofy od A do Zet jest ta ofiara „męczeńskiej śmierci”, czyli L. Kaczyński. Swoim zachowaniem po sławetnym (niedoszłym) locie do Tbilisi wywarł tu ową „niebezpośrednią” presję na załogę, a prócz tego o niemal godzinę opóźnił wylot tutki, co ucięło jakąkolwiek możliwość skorzystania z lotniska zapasowego bez rażącego spóźnienia się na katyńską inaugurację kampanii wyborczej.
I jeszcze jedno, w kwestii popłochu w kurniku, dla niepoznaki zwanym wieżą kontrolną smoleńskiego lotniska: czy tak trudno sobie wyobrazić, co by się działo wśród polskich „patriotów”, gdyby ta wieża nie zezwoliła na lądowanie i Prezydent Tysiąclecia szczęśliwie wylądował np. w Moskwie, ale do Katynia by nie zdążył?


  Póki żyw JarosławZbawiciel K. i niezłomny Antoni M. oraz ich żelazna gwardia (wystarczy poczytać posty na prawicowych portalach, choć zainteresowanie trochę jakby spadło po tych 5 latach, a miesięcznice na Krakowskim raczej rachityczne), temat nie zniknie.



  nie wierzę, by ktokolwiek przekonał wyznawców “religii smoleńskiej”, że to był wynikający z piramidalnych zaniedbań (osławione polskie jakoś to będzie) wypadek lotniczy. Iluż ludzi odcięło by gałąź, na której od lat wygodnie siedzą ! Niektórzy chyba nawet stracili by sens życia – tak daleko to poszło.

pigułka "dzień po"

Będąc konsekwentny, Kościół powinien z równym zapałem żądać zakazu sprzedaży zwykłych tabletek antykoncepcyjnych i nazywać je "aborcją" oraz "trutką na dzieci"

Ależ robią to. Co bardziej nawiedzeni kapłani zrównują antykoncepcję hormonalną z aborcją, bo i jedno, i drugie to przecież mordowanie dzieci. Jeszcze bym to zrozumiała - choć nie popierała - bo przynajmniej są konsekwentni w swoim uporze, ale ci sami ludzie zarazem z zapałem głoszą, że prezerwatywa, która w ogóle likwiduje ten problem, to wynalazek z piekła rodem, bo rzekomo uprzedmiatawia kobiety. Stosunek przerywany również jest be, bo podobno ingeruje w jakieś boskie plany. Czyli: jak ktoś nie chce mieć dzieci, to powinien korzystać z kalendarzyka. Z kolei jak ktoś bardzo chce je posiadać, to nie wolno mu korzystać z in vitro - powinien zdać się na NPR. Jest to sprowadzanie ważnych decyzji życiowych do gry w totolotka.


 Fanatyzm różnych zakutych głów jest nie tyle głupotą, ale wręcz zbrodnią, bo prowadzi do nie tylko absurdu, ale często też do tragedii.


 Inna niekonsekwencja polskiego Kościoła. Zespół Ekspertów KEP stwierdził, że biorąc pigułkę "po" nie zaciąga się kary ekskomuniki jaka grozi za aborcję, ale ten sam zespół stwierdził, że w świetle polskiego prawa karnego mamy do czynienia z przestępstwem łamania ustawy antyaborcyjnej. Czyli prawo świeckie bardziej surowe niż kanoniczne?

niedziela, 18 stycznia 2015

Rydzyk i jego radio

byłam dzisiaj u takiej miłej starszej pani....zawsze to ona nas odwiedzała w siedzibie....postanowiłam ,że teraz ja ją odwiedzę......



jej mieszkanie to krzyżykowy raj!  

ta kobieta siedzi i krzyżykuje.... haftuje znaczy się....nie mam pojęcia jak się to fachowo nazywa....

nad łóżkiem wisi piękny widok ,ogromny w starej solidnej ramie znalezionej gdzieś na strychu...widok piękny ,robiony z samych krzyżyków...różne kolory i krzyżyki.....z daleka nie widać ,z bliska dopiero ..... ten widok robiła prawie dwa lata......



siedzi sobie w wygodnym fotelu w rogu przytulnego pokoju....w tv leci serial za serialem ,a ona krzyżykuje.......


anielska cierpliwość ,kilometry nici....i jej niezmordowane ręce i oczy....wszędzie wiszą różne krzyżykowe cudeńka....



zrobiła mi herbatę  w szklance, w wiklinowej wkładce...pamiętam też kiedyś moja mama takie miała....

herbata w szklance.....kiedyś to norma....teraz....u mnie w domu nikt nie napije się herbaty ze szklanki ,bo nie smakuje....




poczęstowała mnie pysznym ciastem.....napiekła go trochę ,bo jutro wpadną wnuczki....



dom skromny ,czysty ,przesiąknięty zapachem ciasta ....miło....



kobitka nie narzeka....mieszka sobie na końcu wsi....bierze 1400 emerytury....całych opłat ma 300 zł....nawet nie....mówi ,że na wszystko jej starcza....

i wnuczkom jutro trochę kasy da ,bo wiadomo jak to młodzi.....



kiedyś ta miła kobitka przesyłała Rydzykowi prawie całą emeryturę....!!!!  

no i tak się poznałyśmy.....




jak jej zaczęliśmy pomagać....zresztą rodzina też się starała pomagać ,ale wiadomo ,oni pomagają ,a ona wszystką kasę do Torunia słała....



no więc jeszcze jakiś czas wysyłała Rydzykowi i za każdym razem jak wysłała czekała na odpowiedz ,albo podziękowania na antenie....



i w końcu doczekała się ,tylko ,że przekręcono jej imię i nazwisko ,miejscowość dobrze tylko podano....przykro jej było ,chodziła  ponoć struta....

.ale ...wysłała jeszcze raz.....a zaraz potem pojechała na urodziny radia maryja...






i akurat jak wchodziła do gmachu szedł Rydzyk ....o mało nie padła na kolana....podbiegła ,żeby się z nim przywitać,ona iwerna słuchaczka,no i sponsorka....

a on w pośpiechu ,prawie na nią wrzasnął :-nie nudz kobieto ,siooooo

powiedział do niej :sioooo



jej zięć ,który ją tam zawiózł widział i słyszał.....opowiadał mi ,że tak mu się żal teściowej zrobiło ,że aż mu się łza zakręciła w oku....



kobicina miesiąc w miesiąc całą emeryturę słała ojcu dyrektorowi ,wnuki jej za swoje kieszonkowe jedzenie kupowali....
córka jej mieszkanie opłacała,chociaż sama miała na glowie chorą teściową ,no i czworo dzieci,zięć dach łatał,węgiel przywoził.....

a Rydzyk powiedział do nie : sioooo i sobie poszedł......




kobicinia odwróciła się na pięcie ,wsiadła do auta zięcia ....nie została na urodzinach.....


pół drogi płakała ,potem kazała skręcić na stacje benzynową ,wyciągnęła  kopertę z torebki i dała zięciowi mówiąc :--zatankuj sobie ,a resztę sobie weś....



koperta była na urodziny dla Rydzyka ,a w kopercie 2tys.!



od tamtej pory już nie wysyła na rozgłośnie....starcza jej na leki,na jedzenie ,starcza na mieszkanie ....i wnukom da....wszyscy odżyli....

nie słucha już radia maryja  .....

słucha innego katolickiego radia ,tam nie ma polityki i całego tego szczucia ,no i nikt tam nie wymaga ,żeby wysyłać ostatnie pieniądze.....

no i krzyżykuje......

ostatnio ponoć były okrągłe urodziny tego radia....z jej wsi pojechały tylko trzy osoby ,kiedyś jechały dwa autokary....




pogadałyśmy sobie o życiu....opowiadała dużo o wnukach, na prawdę jest się czym chwalić...najstarszego jeszcze jak słuchała tego radia namówiła ,żeby szedł do tej szkoły rydzyka co założył.....



tak go namawiała ,że się tam udał....ale tam biedaków nie potrzebują.....jak im powiedział ,że rodzicie pracują u gospodarzy to nagle zaczęli kręcić .....że miejsc już nie ma....a chłopak same szóstki i wzorowe zachowanie .....


i po tym zdarzeniu ,kilka dni potem jego ojciec,a zięć tej pani dostał stałą pracę w firmie ,która hoduje bydło....a matka załapała się jako szwaczka...


wszystkim wyszło na dobre...że ich Rydzyk zrobił na szaro....


od tamtej pory zięć  słucha RM ...zresztą ja też....czasem....z przekory....z niedowierzania ,że ludzie są tacy głupi i dają się tak przez tych sukienkowych podpuszczać........Rydzyk wymyśla budowanie coraz to nowych "dzieł" i na wszystko chce kasy ,więcej i więcej.....





pogadałyśmy sobie.....dałam je wszystkie rzeczy o które prosiła......



i jeszcze raz zapytałam czy wszystko ok....bo tak coś czułam ,że coś jednak ją męczy....


kobicina sie rozpłakała.....aż się wyprostowałam.....bo to taka poczciwa kobicina....

i mówi mi ,że ksiądz chodził po kolędzie i do niej nie zaszedł.....pokazuje mi ,że wyszyła tymi krzyżykami papieża Franciszka....
pięknie oprawiła .....

ładny ,nawet podobny....

w zeszłym roku jak ksiądz chodził po kolędzie dała mu krzyżykowego Benedykta ,bo naszego papieża to mu podarowała na roraty.....



no i czeka na tą kolędę ....z tym podarkiem ....a on nie przyszedł....

uspokoiłam ją ,że może przyjdzie....że na pewno....



i jak wracałam ,zapytałam tutejszych gdzie tu ksiądz mieszka...
 zapytałam takiego postawnego pana ,bardzo przypominał mi Janosika....



zapytał o co chodzi...więc mu mówię co i jak.....a on na to ,że w tym roku ten pijak ,znaczy ksiądz ,to chodził tylko do tych co dają kopertę.....taka prawda .....

do mnie tez nie przyszedł ,dodał Janosik ,bo ja darmozjada utrzymywać nie będę ,ja mam komu dawać....


zajechałam pod plebanie.....długo dobijałam się do drzwi....otworzył mi.....zapytałam o tą sprawę.....a on mi mówi ,że tam straszne błoto ,że nie ma jak dojść...


Jezus po wodzie chodził to jak ty się po błocie przejdziesz nic ci się nie stanie....

walnęłam mu na ty ,bo był tak jakoś w moim wieku....



wygarnęłam mu jak leciało.......a on mi między wierszami puścił parę ,że po obrazek to mu się nie opłaca....że ona wysoką emeryturę ma....


to ksiądz wie ,ale tego ,że rok temu przymierała głodem tego już nie,że udawała ,że leki bierze ,a nie miała na nie kasy ,bo wszystko wysyłała jego bratu po fachu Rydzykowi....też nie.....





podniósł mi ciśnienie....chyba głośno było ,bo Janosik stanął za moimi plecami.....

podeszłam do księżulka bliżej i powiedziałam ....



.....że jeśli nie odwiedzi tej kobieciny z tą swoją śmieszną kolędą ,to naśle tu telewizję....

poczułam od niego woń alkoholu.......poczuł to też Janosik ....ksiądz poczuł,że my poczuliśmy....


ale już nie ruszałam tego tematu.....


jutro masz ją odwiedzić ,sprawdzę.....i podziękuj ładnie ,za piękny obrazek....bo się nad nim napracowała.....










sobota, 17 stycznia 2015

moja sobota

lubie takie poranki,niespieszne ,pełne zapachu . ciche....

wczoraj wypucowałam moje gniazdko ,nie mam plana na obiad.....i zaraz ruszam na lumpki.....uwielbiam szperać ,wyszukiwać i zdobywać....

sobota jest tylko dla mnie.....nawet nadąsana mina domowego mi jej nie zepsuje....

.....

piątek, 16 stycznia 2015

Macierewicz znów nadaje

Notoryczne deja vu.....interesuje mnie ten temat ,bo byłam na jednym takim spotkaniu z Antonim ....włos się jeży....sekta.....to pierwsza moja myśl jak tam zasiadłam....



byłam na tym  spotkaniu razem z moją kochaną Halincią,trafiłyśmy zupełnie przypadkiem....
uśmiałyśmy się jak fredki ,o mało nas kilka moherowych babć nie zatłukło torebkami....


że oni w takie bzdety wierzą.........


Halincia napisała esa czy znowu idziemy się 
pośmiać......bo jest nowa wersja....



p.s. Po katastrofie samolotu nic nie może być nadpalone, bo jak wiadomo samolot jest niepalny,a napędza się go niepalnym paliwem , a dwustu świadków, którzy widzieli we mgle nasz prezydencki samolot twierdzą i słyszeli taki szum jak bomba, bo jak wiadomo samo latanie przez las nie wystarczy do katastrofy. Bomba konieczna taka szumiąca.
Kto im te teksty pisze ?







"Tabletka po"

Drodzy eksperci episkopatu.G**no mnie obchodzi wasze zdanie na ten temat.Podobnie jak na wszystkie inne.

kolęda

ostatnio zaangażowałam się społecznie......młody wciągnął mnie w WOŚP....ile tam energii i fajnych ludzi.....szlag mnie trafiał na tych wszystkich przeciwników tej akcji....

a dzisiaj,ledwo dotarłam do domu ,bo wiadomo górnicy blokują drogi....w dupie mają ,że ktoś się może spóznić do pracy.....ten typ tak ma....


swoją drogą kiedy likwidowano PGR-y nikt nie interesował sie ludzmi którzy tam pracowali.....a to ludzie bez szkoły,bez obycia....typ od pługa oderwany....
co oni mieli począć?
 a górnicy dostaną odprawy ,zabezpieczą ich z każdej strony....nie wspomnę o tych cholernych związkowcach....zarabiają po 20tyś .zł.....szkoda gadać....



byłam ostatnio na fajnych imieninach....w pewnym momencie tematy zeszły na politykę.....w pewnym momencie było ostro....jesteśmy podzieleni,to widać....
a wszystko zaczęło się od tych cholernych blizniaków....



na szczęście solenizantka szybko uciszyła temat i jak już pisałam byłam na fajnych imieninach....dawno się tak nie utańczyłam...




a za dwa dni był pogrzeb brata mojej koleżanki .....wywrócił się na podwórku i ani ręką ,ani nogą i tak przez dwa lata.....mówił tylko i mrugał ......na tym koniec...


moja koleżanka strasznie załamywała ręce....brat jeszcze przed tym upadkiem bardzo jej pomagał....

załamywała ręce i nic po za tym....

zajęła się nim druga siostra ,ta którą nie lubił....oboje za sobą nie przepadali.....

to on była przy nim 24h ,na zmianę z sąsiadami.....a moja koleżanka ,pojechała tam może kilka razy....a jak umarł wstawiła na fejsa smutny wiersz i sto osób napisało jej współczujący komentarz.....




na mszy ksiądz powiedział,że odwiedzał go codziennie ,że miał cudowną siostrę ,która tak nim sie cierpliwie opiekowała ....o drugiej siostrze nic nie wspomniał....bo nigdy jej tam nie widział....


swoją drogą ksiądz bardzo się zaangażował ,brał za to tylko co łaska .....i do kazania też się przyłożył....to chyba ostatni taki wioskowy kaznodzieja....




najgorsze jest to ,że u nas w firmie wszyscy bardzo współczują tej mojej koleżance,że tak ciężko jej musiało być....nie byli na mszy...wysłali mnie z wielkim wieńcem....

swoją drogą ani jedna nie chciała za mną jechać 20km w głęboką wieś ,za dwoma jeziorami.....



przez chwilę miałam chęć im powiedzieć ,że ona miała go w dupie....

ale widzę jak się gryzie ,jak ją zabolało to kazanie i dotarło chyba do niej ,że nie zachowała się tak jak zachować się powinna....

.....nie rozmawiałyśmy o tym....i chyba już nie ruszymy tego tematu....

bo i co to teraz da....

....

apropos  księdza,właśnie chodzi u nas w bloku.....sąsiadka cały dzień na baczność ,bo ksiądz przyjdzie po kolędzie...

nie wiem jaki jest sens tej kolędy....ja nie mam zamiaru marnować  dnia ,szkoda mi czasu na rozmowę z facetem w kiecce ,który w dupie ma moje problemy ,bylebym kopertę dała....


ludzie po co wam ta kolęda?




niedziela, 11 stycznia 2015

Oświadczenie dla wszystkich przeciwników WOŚP

Ja niżej podpisany,
oświadczam i proszę o poszanowanie mojej decyzji.
W sytuacji wymagającej ratowania mojego życia, bądź jakiejkolwiek
innej sytuacji szpitalnej, podczas której wykorzystywany jest sprzęt
zakupiony przez Wielką Orkiestrę Świątecznej Pomocy, proszę o zaniechanie
wszelkich działań. Nie chcę, aby moje życie było zależne od sprzętu finansowanego
w ten sposób.
Jeśli moje dziecko trafi do szpitala na badania, nie używajcie aparatów
do badania słuchu. Moje przekonania są silniejsze niż życie i zdrowie moich bliskich.
Jeśli kiedykolwiek moi dziadkowi trafią do szpitala na geriatrię,
zostawcie ich w spokoju.
Wolę, żeby poczekali na swój koniec, niż mieli szansę na życie
wspierane przez tę szatańską machinę.
Oświadczam również, że jestem w pełni poczytalny.
niżej podpisany
…………….
Styczeń 2015




wtorek, 6 stycznia 2015

Owsiak i WOŚP.....

Tylko prawi katolicy mają monopol na czynienie dobra i zbieranie pieniędzy, a zwłaszcza księża i biskupi. Ci prawi i sprawiedliwi potrzebują funduszy na nowe świątynie, samochody, pałace, daniele, dzielnie pomagają dzieciom na "prywatnych audiencjach" zrozumieć "miłość bliźniego". Nie będzie im Owsiak konkurencji robił, bezbożnik jeden, co to od lat diabelską działalnością wspiera szpitale i dzieci, zamiast rzucać na tacę, ale od tego już jest rząd, który niedawno sypnął milionikami..




 "...pokorni wobec PiS potrafią tylko się cieszyć, gdy uda im się choć trochę coś spieprzyć"

Bo to długa noc tego dnia była.

Niektórzy jak siądą do kolacji w piątek to po trzech dniach jeszcze leżą pod stołem

lekarze zmowa zielonogórska

lekarze straszą ,że będą uciekać z naszego kraju .....a niech uciekają to się dowiedzą jak wygląda ich praca za granicą i ile kosztuje ubezpieczenie od błędu lekarskiego...

 KA$$A, KA$$A, KA$$A !!! Oto Święnta tfujca !



Co to jest Porozumienie Zielonogórskie? To nie zwykli lekarze, lecz głównie duże przychodnie (sieć przychodni). Zwykła organizacja mafijna, która chce zawładnąć rynkiem medycznym w Polsce i dyktować nam wszystkim warunki (kiedy, kogo i za ile racza leczyć). Nomen omen większość członków zarządu takich różnych przychodnianych S.A. to nawet nie są lekarze. To o czym my mówimy? Takich przecież żadna przysięga hipokratesa nie obowiązuje!
Czas najwyższy pokazać im gdzie ich miejsce. Mam nadzieję, ze tym razem, ani minister Arłukowicz, ani rzad, się przed mafią nie ugną (jak po wielokroć w poprzednich latach). Trzymam za to kciuki, bo zwykli lekarze, zatrudnieni, u owych "zielonogórskich", nie mają nic do gadania, a całe odium zatrzaśniętych przed pacjentami drzwi spada niestety na nich. To zaś najczęściej wspaniali fachowcy, potrafiący rzeczywiście leczyć.

i na dodatek!!!!

 Porozumienie Zielonogórskie bojąc się załamania zmowy, wzywa proboszczów na pomoc a w domyśle "aby hierarchy pogroziły paluszkiem rządowi". To jest ZDRADA !!!!!!! Za twarz i o glebę. A jeśli katabasy puszczą wiatry paszczą lub kiwną paluszkiem, to należy NATYCHMIAST końkordat wont !!
Bedzie doskonały pretekst !! Arłukowicz trzymaj sie !!!




No i mamy jeszcze jeden kamyk do ogródka
http://www.tvn24.pl/arlukowicz-lekarze-z-porozumienia-zielonogorskiego-zalozyli-prywatna-spolke,503517,s.html




p.s. pacjenci to nie barany, dobrze wiedzą, ze nie minister zamknął gabinety! Nawet gdyby w tym sporze 100 procentową rację mieli lekarze - nie wolno im zamykać gabinetów!!!! Składali przysięgę - najważniejsze nie szkodzić. Zamykanie przychodni zdrowia jest ewidentnym szkodzeniem pacjentom.

czwartek, 1 stycznia 2015

nie mieć kaca

od jakiegoś czasu (czyt.od zgonu na imieninach u Anki) pije tak ,żeby nie mieć kaca....

po co się męczyć na drugi dzień z rana?


pobawiłam się na domówce blokowej....nasz blok jest bardzo zgrany ,

w trakcie zabawy dołączyli do nas sąsiedzi z pierwszego ,którzy przybyli do nas prosto w wielkiego balu na mieście w nowym lokalu typu :ĄĘ........zwyczajnie nie było tam co jeść ,co pić i przy czym tańczyć....cztery stówy poszły się bujać.....



a u nas prostota....jedzenia ,picia i disco pola dostatek.....

lubie bawić się na domówkach u Beci ,bo czuje sie u niej świetnie....ona uwielbia gości ,uwielbia się bawić,gotować ,szykować.....kurcze chciałabym chociaż w połowie tak to  uwielbiać...



Becia na każdym kto od niej wychodził ,domagała się słownej deklaracji ,że za rok znów do niej wpadnie na noworoczną domówkę...
Krzysiek nawet chciał podpisać to własną krwią....bardzo rozrzedzoną  przez alkohol....


lubie się bawić u Beci ,bo jak jej mówie ,że już chce mi się do domu...ona mówi ok....i tyle...

zresztą wszystkie moje blokowe psiapsióły  ,nie są upierdliwe....wpadają na szybką kawę ,nie narzucają się....jak trzeba to gadamy dłużej ,jak trzeba to gadamy całą noc....

każda z nich szanuje swój i mój czas....

i cieszę się ,że takie osoby mieszkają w moim bloku....

szanujmy swój i innych czas....

nowy rok przywitałam aktywnie...wbiłam się w dres równo o 7.15 i pobiegłam do parku....

myślałam,że będę sama ,a było nas sporo....w czwartej alejce spotkałam moją córkę ,wracającą z wesołą ekipą z chyba udanego sylwestra.....fajnie wyglądali w tych kolorowych czapeczkach ,z balonami....pokładali się z czegoś ze śmiechu.....moja córcia śmiała się najdonośniej....


 przemknęłam obok nich jak torpeda ,ale i tak mnie rozpoznała....
i krzyknęła tylko : --mamuś ja jeszcze do domu nie wracam....

 ...