piątek, 31 lipca 2015

Powstanie Warszawskie 1 sierpnia

W tak zwanej godzinie „W” na ok. 36.000 zmobilizowanych powstańców, uzbrojonych było tylko ok. 3.500.
Straty po stronie polskiej wynikające z tej nieobliczalnej decyzji były stanowczo za duże::
■ Ok. 9.700 zabitych powstańców, przeważnie młodych ludzi i
■ Ok. 7.200 zaginionych (nie ustalono ci się z nimi stało)
■ Ok. 25.000 rannych i kontuzjowanych.
■ Ok. 2.700 poległych żołnierzy 1 Armii WP od Berlinga. Tak, tak. Na Powiślu walczyli również Kościuszkowcy i nie przystosowani do walk ulicznych wszyscy polegli.
■ Ok. 200.000 zabitych cywilnych mieszkańców Warszawy
To była prawie, że antyczna grecka tragedia.

środa, 29 lipca 2015

czwarty dzień w pracy nowej

dzisiaj zaczęłam pracę nieco wcześniej ,szef zadzwonił czy bym nie mogła wcześniej....powiedział to tak szarmancko ,że normalnie mało nie klękłam....a stałam w samych gaciach z niebieskiej koronki...



przyszłam z małym poślizgiem ,bo jeszcze młodej obiecałam ,że wezmę udział w akcji "świecka szkoła" 

zbierałyśmy podpisy.....

ludzie bardzo chętnie podpisywali....
mam nadzieję ,że ludzie w końcu się obudzą i przestaną utrzymywać tych nierobów w kieckach ....


babcia co rano modli się do naszego papieża,bo święty...

pusty śmiech mnie nachodzi ,jak to widzę....

jako świętego dyskwalifikuje go to ,że awansował tego arcy pedofila Wesołowskiego....i dobrze ,wiedział ,że on i jemu podobni gwałcą dzieci....udawał ,że nie wie ....tak samo zresztą ten papież Franek ,niby taki sprawiedliwy i chce kościół naprawiać....
a tak w ogóle ma to gdzieś ,jak się księża łajdaczyli tak się łajdaczą ,nawet gorzej...

ale weś o tym powiedz mojej babci ,to będzie się za nas modlić się dzień i noc...leżąc krzyżem....

prawda jest taka ,że księża wiedzą ,że nie ma pana z brodą siedzącego na chmurce i dlatego tak żyją...

uważam ,że kościół jest potrzebny ludziom,takim jak moja babcia na przykład ,ale nie w tej formie....to już instytucja pełną parą ...biznes....w dodatku faceci w kieckach mówią ludziom jak mają żyć.....


ja do pracy jadę rowerem ,a ksiądz w limuzynie ,nówka ,z salonu z klimą i radiem na full........

bo wiadomo ubóstwo to ubóstwo....trzeba dużo kasy na to ubóstwo


tak więc zaliczyłam akcje na Starówce,podziwiam tych młodych ludzi ,pełnych zapału...im się już ciemnoty nie wciśnie......
tak więc poudzielałam się ...i pognałam swoim czerwonym dwukołowcem do pracy....



dzisiaj dużo turystów ,pogoda średnia ,żeby nie powiedzieć wietrznie ,zimnawo i czasem nawet ciepło....

pędzą i pędzą....mapy ,zdjęcia ,rozmowy ,zdjęcia ,rozmowy i mapy....
są bardzo dobrze przygotowani.....
...

praca spoko ,ale utrzymuje się tu w powietrzu  dziwna atmosfera....

utrzymuje się też dziwny zapach...
odkąd tu zaczęłam pracować, kiedy nie ma nikogo z szefostwa ,a nie daj bosz...z personelu to --wietrze...

robię przeciągi....nie to ,że śmierdzi ,ale tak jakoś dziwnie...

a ja na zapach jestem wrażliwa ,u mnie musi pachnieć.....


oprócz dziwnej atmosfery ,są tu też dziwne zwyczaje....(dzisiaj poznałam jedno ,ponoć jest ich kilka)

na lunch miałam ładnie zapakowane w plastikowe pudełko (młoda mi zrobiła,sobie zresztą też) ryż z grillowanym kurczakiem ,groszek z marchewką i kalafior w bułce tartej...pycha...


ale na lunch nagle poproszono mnie do pomieszczenia obok,do małej sali z czerwonymi zasłonami...

....szefowa otworzyła na oścież drzwi ,żebym widziała recepcje i spożywałam z nimi ten posiłek...


dziwniej dodatkowo ,bo chwilę wcześniej słyszałam jak się kłócili zajadle...a teraz rozmawiali jakby nigdy nic .....lunch oprócz mnie jadło jeszcze kilka osób z personelu.....


szef jest nieziemsko przystojny....i coś tam było o jakiejś babie...ostro się kłócili....
akurat przechodził turysta i aż mu mapa upadła 



jadałam powoli ,żeby nie wydobywać z siebie żadnych dzwięków....obiad dobry ,ale tęskniłam z "córkowym "daniem w plastikowym pudełku w stokrotki....

przynajmniej przeżuwałam każdy kęs 50-siąt razy tak jak zawsze mi młoda każe....bo tak jem szybko jak pelikan....a to ponoć niezdrowo...



po tym królewskim lunchu...aż zadzwoniłam do dziewczyny ,która tu pracowała przede mną.....sama mi dała ten numer mówiąc :- jakby co ,będziesz miała mnóstwo pytań....

wtedy się zdziwiłam....

teraz dzwonię.....

akurat była "na szkole rodzenia" ,bo ona w ciąży jest....

opowiedziałam jej o tym lunchu....

lekko mnie podłamała ,bo powiedziała ,że to taka tradycja ,że szefostwo je ze swoimi pracownikami....znaczy chce być zżyta ,jak rodzina...

głupkowaty pomysł....nie potrzebuje takiego zżycia z moimi pracodawcami.....

a ten dziwny zapach to jakaś mikstura z octu i czegoś tam ,szefowa każe odkażać wszystko ,tą miksturą własnego przepisu....



pogadałabym dłużej ,ale akurat miała ćwiczenia z oddychania....

fajna dziewczyna....jak to mawia mój sąsiad : bardzo żywotna....

teraz siedzę sobie już sama ,bo szef z szefową pojechali do domu....otworzył jej drzwi  auta jak wsiadała i poczekał ,aż się usadowi....dżentelmen....

ja ...to wsiadam w biegu ,a czasem nawet nie zdążę.....


....kawa zaparzona ,przez miłą panią Kasię....która też mi trochę naświetliła sytuacje...


ogólnie interes się kręci dobrze,z wypłatą nie ma problemu ,ale cały personel jest wiecznie niechcący wtajemniczany w rodzinne sprawy szefostwa....


ten lunch jadłam w takim napięciu ,w takim jakimś oczekiwaniu....że te grillowane ziemniaki z suszonymi pomidorami nadal stoją mi w przełyku....

.....łyk kawy ....

dużo ludzi dzisiaj zjechało...słońce nie wie czy ma świecić czy nie....

ma mnie dzisiaj odwiedzić tu moja kochana Halinka...z tamtej pracy....bardzo dobrze mi się z nią pracowało,bardzo się zżyliśmy....ale przecież nie będę tylko z jej  powodu siedzieć w tym szambie.....


Halinka tam została ....pisała mi ,że rano bierze jakieś ziołowe tabletki na uspokojenie i daje radę....

raz tylko przysnęła w kiblu....



ja na razie pracuje po 12 godzin...bo nie mają pracownicy....
dzisiaj był casting ,ale żadna nie przeszła....

czyli powinnam czuć się wyróżniona?

ochroniarz powiedział ,że jak zobaczył te kandydatki ,od razu wiedział ,że żadna nie przejdzie przez sito szefowej...bo za młode i za ładne....

czyli ja jestem stara i brzydka?


ochroniarz stwierdził ,że jestem ładna ,ale w wieku szefa ,a on już takimi się nie interesuje....

czyli miałam rację ,że dzisiaj kłócili się o jakąś kobietę.....

szkoda ,że  nie ma na zmianie takiej Zuzi ,ona oświeciłaby mnie bardziej....


te trzy dni ,które tu przepracowałam były tak skupione na samej pracy ,że nie zauważyłam ,jaka telenowela brazylijska tu się rozgrywa....

łyk kawy....klient




poniedziałek, 27 lipca 2015

także tego

jak to mówił mój nieżyjący już dziadek ( niewiarygodne ,że już go nie ma) :-"także tego"  u nas w rodzinie ten zwrot wyjaśnia wszystko....


popadłam w lekkie kłopoty ,z których o dziwo się wydostałam....
syn po tym wszystkich przyszedł do mojego pokoju i widząc mnie leżącą na kanapie z zimnym okładem z ręcznika na głowie powiedział : "także tego"  i kazał się pakować.....

mój syn zorganizował mi tak fantastyczną wycieczkę ,że do teraz jestem tym faktem wzruszona....
 do dzisiaj zastanawiam się od kiedy zaczął planować mój wyjazd...

musiał wcześniej rozmawiać z moją przyjaciółką ,która mieszka teraz w  stolicy 
i ona widząc pewnie jego troskę o mnie ,no i jego zapał zgodziła się pomóc w moim odrodzeniu....dosłownie



czyli : wypoczęłam ,odstresowałam ,zachwyciłam się w Warszawą....i nagadałam się do woli z moją przyjaciółką ,dawno,dawno nie widzianą....



syn zrobił dla mnie piękną rzecz....i tym samym znów owinął mnie  wokół swojego paluszka....teraz będzie odcinał kupony

ale jest tego wart....


zmieniłam pracę ,bo w Polsce pracy jest...o ile chcesz pracować....


bez znajomości i innych łapówek ,dostałam przyzwoitą pracę....

tamtą musiałam rzucić....wszystko mi się wypaliło przez ten etat....

dobra rada : jeśli czujesz ,że masz dosyć swojej pracy,robi ci się niedobrze na widok szefa ,a nawet koleżanek z którymi pracujesz....to zmień pracę.....


kiedy zaniosłam do biura swoje zwolnienie ,poczułam taką ulgę ,taką radość....że o mało nie skakałam ze szczęścia.....reszta moich koleżanek tylko wzdychała mówiąc : ale masz fajnie,zazdroszczę ci....

i dalej będą tkwiły w tym gnoju....


nowa praca jest całkiem podobna do tamtej... lubię pracować z ludzmi...
to mój drugi dzień,pracowałam 10 godzin ,bo pora urlopowa....ale nie jestem wykończona ,wymięta i co najważniejsze wkurzona....

spokojny dzień....kultura....

.....wracając do wizyty w Warszawie....

dobra rada....jeśli chcesz zobaczyć Polskę w ruinie według Pisiorów ,jedz do stolicy....

istna ruina....ja się nią zachwyciłam....piękna ,kolorowa ,bogata....w remoncie ,w budowie i ta już wyremontowana i wybudowana....codziennie przemierzałam stolicę ,ulicę po ulicy....


dobra rada :kto nie był w Warszawie niech jedzie....niech pospaceruje po Nowym Świecie ,krakowskim przedmieściem....odwiedzi kolumnę Zygmunta ...

kawa na Nowym Świecie i lody Grycan...i stolica nocą....
warto ....

aż inaczej patrze teraz na moją mieścinie....

zresztą Polska jest piękna...i żaden PiSior mi jej nie obrzydzi....

mam nowe siły i nowe pomysły.....

a mój syn to cudowny człowiek....

a i zakupiłam sobie książkę o diecie Paleo....na razie czytam ,dowiaduje się.....potem zastosuje.....będę się odżywiać jak ludzie  prehistorii....namówiła mnie na nią moja przyjaciółka ze stolicy....ponoć minęły jej wszystkie takie tam niedogodności....

aporopo niej.....to wielka biznes women...
mieszkałam sobie u niej wygodnie....pięknie mieszka ...prawie w centrum......spędzałyśmy razem wieczory....w dzień włóczyłam się sama...
zabierała mnie do cudownych kawiarnii na Foksala .....gadałyśmy ,wspominałyśmy....

Kaśka ma wszystko oprócz rodziny.......teraz uwikłana jest w jakiś romans z żonatym lekarzem....

nasze światy się  nie zbiegają,nie ma w nich podobieństwa.......ale nadal został w nas ten szalony pęd za zabawą,śmiechem do bólu przepony....obiecałam jej że za rok , to powtórzymy....ale tym razem ona już wezmie urlop.....

....a teraz proza życia....nawet mi się jej chce smakować.....

czwartek, 16 lipca 2015

Jezuss

Z netu: No to wydało się !!! Ewa Teperska: "Jezus jest Polakiem a nie Żydem, bo jego matką jest Matka Boska Częstochowska zresztą urodził się w Wadowicach! A ukrzyżowano go na Brzozie Smoleńskiej!"

środa, 15 lipca 2015

Liczba rzeczywistych katolików ujawniłaby się dopiero wtedy, gdyby SAMI musieli łożyć na swój kościół

Może już dość tych "obrażonych uczuć religijnych" i składania zawiadomień do prokuratury!!! Polska to państwo ŚWIECKIE!!! Zamiast się "obrażać" może należałoby się zająć jakąś pożyteczną pracą społeczną, pomocą w hospicjum, domu dziecka czy pomocy społecznej. To jest mój kraj i chce się w nim czuć dobrze. I dosyć mam tego całowania po rękach obleśnych pedofilskich purpuratów przez urzędników państwowych, którzy są opłacani z moich podatków.


p.s. Cwana okulistka, która przekręciła NFZ na 3,5 mln zł co niedzielę chodziła do kościoła i komunii św.!!! Jakoś nikt z jej podobnych nie składa zawiadomienia o "obrazie uczuć religijnych". Przecież ewidentnie łamała Dekalog - kradła i fałszowała

piątek, 10 lipca 2015

in vitro.Czy naprawdę musimy do senatu wybierać zdewocialych idiotów? Tym wszystkim którzy sa przeciwko In vitro życzę żeby nigdy nie mieli dzieci.

Skoro nie wolno mrozić zarodków, bo mają duszę, zamroźmy posłów i senatorów PiS. Są zdecydowanie bezduszni


 senacki mądrala oczywiście z PiSu: -Dzieci z in vitro mają "zespół ocaleńca", czyli problemy psychiczne - bo bracia zginęli albo są zamrożeni

( Sam tego nie wymyślił, powtarza kłamstwa księży i biskupów)

 ale ciemny lud to kupi

Czyli wg. katolików gwałt jest bardziej godnym sposobem powstania życia niż in vitro kochającej się pary?


dwie propozycje:
1. In vitro zabronione dla katolikòw .
2. Senatorowie i posłowie leczeni tylko " naturalnymi " metodami


Dlaczego ja mam fundować takim ludziom jak "obrońcy życia" opiek medyczną skoro podkreślają że życie ma być do naturalnej śmierci? Nie mam ochoty finansować tych hipokrytów


 Szkoda, że Pani Czudowska tak zażarcie nie martwi się uprzedmiotowieniem dzieci gwałconych przez księży pedofili. Durnota pisowców to himalaje absurdu.





https://www.youtube.com/watch?v=HqQs-TimJf8




módlmy się... za senatorów pis







i mądry głos:   http://hardwald.blog.pl/2015/07/09/in-vitro-agnieszka-ziolkowska-pisze-list-otwarty-my-dzieci-frankensteina/