środa, 18 stycznia 2017

Brać

Brak pieniędzy powoduje stan wpatrywania się w dół..... Nie masz ochoty na rozglądanie się.....

Cholerna dobra zmiana,pieprzony dziki kraj niby katolicki a tyle jadu.

Wyżej nie podskoczysz.....

Wracam do wysprzątanego mieszkania, po drodze mijam sąsiada, zagaduje i uśmiecham się, bo trzeba być dobrym człowiekiem i...miłym....

Młody siedzi w pokoju z kolegami, zaśmiewają się z czegoś okrutne. jeden z nich ma mamę, która pracuje w piękarni..... Przyniósł nam kawał ciacha serowo-wiśniowego. Pycha. Kawa do tego. Raj.


Po co się szarpać z tym życiem, trzeba brać co niesie dzień i tyle. Koniec rozpamiętywania. koniec planowania.

Ostatnio uwielbiam stosować metody wyciszania przed snem..... Błogo i sny ładniejsze.....


emigracja

miał być kabaret, a wyszedł fabularyzowany dokument…:)   https://www.youtube.com/watch?v=UhB0NZeQJ6A        https://youtu.be/LYiAathvVYI


trzeba politycznie udać się na wewnętrzną emigrację......albo ten kraj się stoczy razem z kaczyzmem ,albo się opamiętamy     .Mam cichą nadzieję ,że za rok pislam zacznie się sypać....Oby.....



wypożyczyłam dzisiaj aż 10 książek ,wszystkie wydały mi się ciekawe.....będę je łykać wieczorami i wtedy kiedy najdzie mnie na politykowanie....

moja szafa ,którą przywracam do życia jest coraz piękniejsza......uwielbiam włączyć sobie muzykę ,którą kocham i  dopieszczać stary mebel.....już po godzinie czuje wyciszenie i powinnam to szanować....może nawet powinnam wywalić telewizor przez okno....

dzisiaj byłam też w schronisku dla psów i z dużą grupą ochotników wyprowadzaliśmy psiaki na spacer....namówiła mnie znajoma....dobrze,że dałam się namówić......

dostałam do wyprowadzenia typowego burka ,ośmio letniego po przejściach.....miał tak piękne i dobre oczy i tak na mnie patrzał i tak się cieszył.....
trochę się bał ,ale jak go wyściskałam i poużalałam się nad jego losem ....zebrał w sobie resztki swojej wesołości ,(bo przed tym co zrobił mu ten człowiek musiał być bardzo wesoły).....i ruszyliśmy sobie piękną polną drogą w cichym lesie ,otulonym białą kołderką......

i bardzo było mi ciężko się z nim rozstawać.....obiecałam mu ,że będę w piątek......

moja suczka obwąchała mnie dokładnie po powrocie.....i ma na mnie lekkiego focha....ona żyje jak królowa ,nigdy nawet nie dostała kapciem....


.....planuje się wyspać.....stresy na bok .....polityka won....