Coraz bardziej denerwują mnie niedzielne obiady rodzinne, ciasto i kawa stoi mi potem na żołądku.....
męczy mnie te notoryczne wtrącanie się w moje życie.....
Krytyka przychodzi im z lekkością, pochwały nie przechodzą wcale...
Nigdy nie byłam chwalona....a tego brakuje potem przez całe życie.....
Żyje po swojemu, moje dzieci też i nikomu nic do tego, szczególnie, że Krytyka przychodzi z taką lekkością......nic po za tym
Niedzielne obiadki, ciasto i kawa na werandzie,,, chyba można się bez tego obejść szczególnie, że rozmowy przy filiżance gorącej kawy psują humor przynajmniej do wtorku.....
Nie chce być taka
chce
żyć tak jak lubie
I pozwolić żyć tak moimi dzieciom, nie według schematów, według tego jak inni żyją, chce żyć z przyjemnością nie na pokaz
A może tak wymigać się z niedzielnych obiadków, tak co drugą niedzielę..... Hm....
męczy mnie te notoryczne wtrącanie się w moje życie.....
Krytyka przychodzi im z lekkością, pochwały nie przechodzą wcale...
Nigdy nie byłam chwalona....a tego brakuje potem przez całe życie.....
Żyje po swojemu, moje dzieci też i nikomu nic do tego, szczególnie, że Krytyka przychodzi z taką lekkością......nic po za tym
Niedzielne obiadki, ciasto i kawa na werandzie,,, chyba można się bez tego obejść szczególnie, że rozmowy przy filiżance gorącej kawy psują humor przynajmniej do wtorku.....
Nie chce być taka
chce
żyć tak jak lubie
I pozwolić żyć tak moimi dzieciom, nie według schematów, według tego jak inni żyją, chce żyć z przyjemnością nie na pokaz
A może tak wymigać się z niedzielnych obiadków, tak co drugą niedzielę..... Hm....