niedziela, 24 kwietnia 2022

Są takie poranne doły, które potrafią wyniszczyć. Podobno te późno wieczorne są gorsze.... Kiedyś gdzieś przeczytałam, żeby wtedy złapać się jednej dobrej myśli i trzymać się jej... Niby banał, a działa.... Urlop świąteczny mija, starałam się żeby był owocny.....

czwartek, 7 kwietnia 2022

Lubię oglądać wojenne filmy, audiobooki wojenne... Już nie lubię, bo mam to na codzień... Rano, szklanka wody, kubek kawy, psy na ogród, a w telewizorach coraz smutniejsze obrazy....i tak człowiek się cieszy, że u nas normalnie żyć można.... Aż poszłyśmy sobie z młodą, na obiad, do restauracji , drogi był, smaczny, podany pięknie ,jadłyśmy go z szacunkiem... Ktoś w tym samym momencie,siedzi w piwnicy głodny.... Wierzyć się nie chce, że to znowu się dzieje

środa, 6 kwietnia 2022

nie cierpię świąt ,nie cierpię....wiadomo jak byłam mała,albo młoda jeszcze i ta rodzina nie była jeszcze takie pierdolnięta ,to człowiek się cieszył....było fajnie... a teraz rodzina wielka ,ciotka ,która kiedyś uwielbiałam została zniszczona przez swego męża, syna i córeczkę ,która uważa się za najbardziej kreatywną przedszkolankę ,kurwa świata....więc ta ciotka nie wyżywa się na nich ,bo im nie podskoczy ,więc czepia się nas....tuż po dzieleniu się jajeczkiem .... więc pytam się na co mi spotkania z nią? bo mama mówi ,że tak trzeba ,bo rodzina ,bo święta....a dlaczego trzeba ,kto tak powiedział... jeśli ktoś cię dołuje i to specjalnie ,albo zwyczajnie cię wkurwia ,to daj sobie z takimi spotkaniami z takimi osobami,spokój ,nawet w te pierdolone święta .amen. ufffffff jeszcze jest patent na nieobecność przy tym świątecznym stole ,gdzie atmosfera ciężka jak baranie jaja...że, tadam covid ...jak się śmieje z tego srowida ,to kilka razy powołałam sią na pajaca.... a co tam w tym cudownym świecie pana boga? ano mordują się ...Bucza ,każdy o tym dzisiaj... bujdy na poziomie covidowego Bergamo???kolejny akt tego przedstawienia??? Żyjemy w czasach narracji i postprawdy, ubolowem.

wtorek, 5 kwietnia 2022

mieszanka uczuć

dzisiaj obrazki z Buczy ,wczoraj opowieści Babci ,jak to ukraińce ludzi we wsi w wojnę mordowali ,męczyli ,gławcili ,znęcali się.... niedawno zajście z ukrainką w pracy i reprymenda szefa,poczułyśmy się jakbyśmy nie miały praw ,że jesteśmy bez serca ,bo one zostawiły domy ...a sprawa przyziemna .... nie wierzę ani ruskom ,ani ukraińcom ,usłyszałam dzisiaj w autobusie ...pełnym ludzi i jakoś nikt na nią nie naskoczył.... jesteśmy poddawani kolejnym stadium emocji ,najpierw zbrodniczy wirus ,teraz nie nasza wojna ,w którą się nas pcha.... ****** Faktem jest jednak, że na wojnie prawda umiera pierwsza. Podczas II wojny światowej George Orwell, którego nie da się posądzić o sprzyjanie Niemcom, zauważył w jednym z felietonów, że przesadna, doprowadzona do absurdu propaganda wojenna u ludzi myślących wywołuje mimowolny odruch sympatii dla wroga. Do ruskiej propogandy w ogóle się nie odnoszę bo to zdemoralizowane bydło od góry do dołu. A Ukraińcy mogli we własnym interesie zadbać o spójność swojego przekazu propagandowego bo później wychodzą takie kwiatki jak z "Wyspą Węży" gdzie okazało się że nie 13 pograniczników bohatersko zginęło, a 80 poszło do niewoli, a tym którzy okazało się że jednak nie zginęli, już przyznawano pośmiertne odznaczenia... mieszanka uczuć ,na dziś takie