niedziela, 21 sierpnia 2022

namieszkałam się w końcu w tym moimi domu z duszą, długi urlop mi w tym pozwolił.... poukładałam sobię to moje cieszenie się tym miejscem, nawet kiedy jestem wypompowana po pracy...bo już wróciłam do kieratu.... współczuję ludziom, którzy wybudowali piękne domy daleko od miasta,moja przyjaciółka ma tak właśnie, piękna posiadłość,do której wpadają spać .... mój dom skromniejszy w cichej okolicy,ale w mieście, gdzie rowerem,pieszo,szybko.... przypadkiem usłyszałam jak obrabia mi dupę,ta,o której zawsze miałam wyrozumiałe zdanie....ona kocha niszczyć człowieka... padło na mnie....straszne doświadczenie,odchorowałam to, jeszcze mnie boli,nie wiem jak powinnam się zachować.... może rozwiązanie przyjdzie samo w postaci, sławetnej karmy... też przypadkiem byłam na spotkaniu fanek perfum,cudowne spotkanie, dużo wąchania, dużo próbek i codziennie ubieram się w inny zapach... wszystkie mają w sobie coś innego... Baccarat był dziś i jestem zakochana... pachnie nim cały dom....i takiego pachnącego tygodnia sobię życzę,bez smrodu fałszywych ludzi

poniedziałek, 11 lipca 2022

urlop,cudowny czas... nawet kilka razy przypomniał mi się ten smak beztroski z czasów młodości.... trafiłam na inspirujących ludzi, cieszę się idąc spać,bo za chwilę będzie rano, piękny dzień i kawa pyszna i ciepło będzie.... uwielbiam celebrować poranki z kawą w ręku...nie myślę o pracy,nie oglądam wiadomości żadnych, karmię głowę dobrymi myślami, bardzo się staram...nawyk szczęśliwości,wiecie, że można

niedziela, 26 czerwca 2022

Toksycznym mówię won

spotkałam się dzisiaj z ludźmi, których po przeprowadzce jakoś nie zaprosiłam na nowe lokum......moja podświadomość mi to podpowiadała, żeby nie... ludzie którzy życzą mi źle, mają w sobie zazdrość, której nienawidzę i złośliwość...i mimo że kiedyś byli mi bliscy, życie jakoś tak ich przemieniło , stali się ludźmi toksycznymi,a takim w końcu mówię won z mojego życia!!! dosyć... odchoruje jeszcze te spotkanie,ale sama chciałam...

środa, 22 czerwca 2022

co zauważyłam, że mi tak dobrze...no primo dom na przedmieściach,z tarasu widzę moją ulubioną budowlę i park różany z fontanną ,bajka....w blokowisku wszyscy z rodzinki mieli bliżej...i codziennie ktoś mnie nawiedzał i wkurwiał...teraz oglądam ich wredne mordy na zlotach u babci czyli co drugi weekend ....i jestem spokojniejsza, odpuściłam, że rodzina to podstawa... owszem moje dzieci taaak!!! ale reszta. Matka całe życie tłukła mi do głowy, że trzeba się w rodzinie trzymać razem...do dzisiaj zażyna się, żeby gościć całe te towarzystwo,a to na świętach,imieninach...ciotka ciągnie nawet teściową...i wujek z nowymi żonami.A te nowe żony akurat super,bo każdy jego ślub jest rozrywkowy i ogólnie popijawa.Czekamy aż tą rudą teraz rzuci, pobawiłoby się.... pracuje z dużą ilością ludu i dlatego tak pragnę świętego spokoju....odpuszczanie, jak ja kocham to słowo... odpuściłam te zżycie na siłę i chodzę boso po sadzie, popijając wino... młody ma nową dziewczynę,oby się nie wdał w wujka.... córka to typowa bizneswoman,prowadzi właśnie konferencję na werandzie i te cudowne lokatorki, psy, koty i trzy jeże...to mi wystarczy,a i stary hahahaha....ten dom jest dla mnie....chce mieć spokojną głowę, więc odpuszczam spotkania z ludźmi, którzy psują mi humor.... idę dolać sobię wina... jutro mam wolny dzień

wtorek, 21 czerwca 2022

Ucieczka z wieżowca

z okropnego wieżowca do pięknego domu z duszą , ogrodem i z sadem ...rodzina dalsza, szczególnie ciotka liczyli, że będą spędzać u mnie ile chcą,jak chcą...bo masz duży dom, dużą kuchnię, duży stół no i sad....i tak już tych odwiedzin za dużo,bo jeszcze nie zdążyłam się,ja,sama tym domem nacieszyć...bo ten dom ma być dla mnie i kawa w ogrodzie i medytacja w sadzie i nacieszyć oczy, duszę....uciekinierka z wieżowca,jak z więzienia i te ciotki,kuzyni z blokowisk... też może kiedyś stamtąd uciekną....niech mi dadzą się nacieszyć tą ucieczką

niedziela, 12 czerwca 2022

ograniczyłam oglądanie jakichkolwiek wiadomości ze świata,w jakichkolwiek stacjach.Mam dosyć tego ogłupiania ludzi....zerkam sobie z grubsza w internetach co tam i tyle... walczę ze swoją słabą silną wolą, chcę mieć dobre nawyki...i nie zamierzam się starzeć.... zakończyłam remont kuchni 😀,a że kuchnia wielka,to i trochę to trwało...jest pięknie,przytulnie moje lokatorki, żyją sobie.Biedne te dorosłe już osoby z niepełnosprawnościami i ich mamy, rodzice.... żyją jakby obok ludzi.Bo ludzie głupi,wredni.Były wczoraj w kinie i jakiś facet miał czelność ich zagadać,a dokładnie mamę, że musi się tak męczyć, załamywał rączki biedak.Nie pomyślał, że dziewczyna też to słyszy i w ogóle jakim kurwa prawem taki tekst. ona mu mądrze odpowiedziała,ale co z tego jak huj im wieczór zepsuł....a w kinie były ostatni raz 4lata temu....Ludzie dajcie żyć,nie komentujecie,nie podziwiajcie,nie pocieszajcie, myślicie!!!! ze spraw głupich to rzuciłam słodycze, nawet soku nie pije.Pasek od spodni pokazuje że schudłam, aż 3dziurki.Waga nic specjalnie nie pokazuje.Ale walczę,bo postanowiłam się nie starzeć

niedziela, 5 czerwca 2022

Klikło

coś klikało, wygrzebałam pokłady wewnętrznego szczęścia i na tym będę jechać... klikło z dietą,ale nie zapeszam... moje współlokatorki kochane... życie jest niesprawiedliwe.Wszyscy się bawią, podróżują, cieszą się, wszystko przychodzi normalnie,a chorym to coś tam się wyszarpie,z boku,pocichu.. bariery,spojrzenia,komentarze,a przecież też chcą... żal i serce boli ,kurewsko niesprawiedliwe to wszystko. ...ehhh a u mnie oby nadal klikało

czwartek, 2 czerwca 2022

Chrust

premier nakazał rodakom zbierać chrust,na TVP info cały czas cud gospodarczy o chruście ani słowa...do diabła z nimi wszystkimi... dieta bardzo mnie wciągła,ale jedzenie nudne,bo mi się nie chcę gotować.Może czas zacząć... idę spać trochę głodna,rano nie będę o tym pamiętała.O tuńczyku w oleju,a i owszem... muszę ogarnąć te przepisy współczuję wszystkimi rodzicom, szczególnie matkom,dzieci niepełnosprawnych.... muszą znosić ludzką głupotę, jakoś ją przetrawić, żeby móc żyć.Dosyć, że jest im ciężko,to jeszcze ludzie im tak dopierrodollą... oczywiście niby z chęci pomocy,dowiedzenia się ...i skomentowania ... ręce opadają ,dajcie im żyć ....

Żeby

w tej jakiejś umęczarni światem , złapałam się, czegoś co przypomina, coś... 🙂 ot złota myśl cohelowska.. kilka dni, bardzo dziwnych emocjonalnie,nie ciężkich ale dziwnych,bo udźwignęłam...nie ma to jak przedyskutować problem z samym sobą, stojąc w korku ,(ci z boku myślą, że gadasz z kimś przez zestaw głośnomówiący)a ty przepracowujesz problem...i na koniec dyskusji porządne beczenie......trzy dni w korkach, wyszło na dobre,trasa od dziś już przejezdna... pod swój dach czas jakiś przyjęłam dwie cudne istotny,nie ukraińskie,tylko nasze krajowe...dom duży, ogród duży,lasy,pola... myślałam, że po jakimś czasie będę nimi zmęczona...a tu... nie wchodzimy sobię w drogę,jak nam się chcę to razem jemy,pijemy kawę i paplamy. A jak chcę spokoju,to go mam.Jest fajnie... i jeśli ktoś uważa, że ma prawo pouczać matkę, która wychowuję niepełnosprawne dziecko,to niech "pomieszka w jej butach", chociaż z rok...a potem niech zamknie ryj.... trafiłam na fajną dietę, aż się dziwię, że odstawiłam czekoladę... czuję, że moja głowa się przestawiła i chce... a szukałam czegoś na problemy z cerą,a tu dwóch facetów mówi z sensem, że może czas przyjrzeć się temu co jem....i jestem w tym tydzień dopiero,ale coś czuję, że na dłużej. .. i przy okazji też dowiedziałam się, że jest facet, który codziennie wstaję o 5:55 i chcę, żebyś ty wstała razem z nim i posłuchała,co ci chce powiedzieć, żeby chciało ci się żyć..... albo chociaż, żeby chciało ci się zwlec z łóżka... kot właśnie wrócił z wojaży, można iść spać...5:55 nawyk od jutra

wtorek, 24 maja 2022

jak to mówi "nasz"najśmieszniejszy prezydent Polski,trzeba mieć mocną psychikę.....od dzisiaj zaczęłam podziwiać swoją.uruchomiły mi się wszystkie mechanizmy obronne i nie dopuszczają doła....

niedziela, 24 kwietnia 2022

Są takie poranne doły, które potrafią wyniszczyć. Podobno te późno wieczorne są gorsze.... Kiedyś gdzieś przeczytałam, żeby wtedy złapać się jednej dobrej myśli i trzymać się jej... Niby banał, a działa.... Urlop świąteczny mija, starałam się żeby był owocny.....

czwartek, 7 kwietnia 2022

Lubię oglądać wojenne filmy, audiobooki wojenne... Już nie lubię, bo mam to na codzień... Rano, szklanka wody, kubek kawy, psy na ogród, a w telewizorach coraz smutniejsze obrazy....i tak człowiek się cieszy, że u nas normalnie żyć można.... Aż poszłyśmy sobie z młodą, na obiad, do restauracji , drogi był, smaczny, podany pięknie ,jadłyśmy go z szacunkiem... Ktoś w tym samym momencie,siedzi w piwnicy głodny.... Wierzyć się nie chce, że to znowu się dzieje

środa, 6 kwietnia 2022

nie cierpię świąt ,nie cierpię....wiadomo jak byłam mała,albo młoda jeszcze i ta rodzina nie była jeszcze takie pierdolnięta ,to człowiek się cieszył....było fajnie... a teraz rodzina wielka ,ciotka ,która kiedyś uwielbiałam została zniszczona przez swego męża, syna i córeczkę ,która uważa się za najbardziej kreatywną przedszkolankę ,kurwa świata....więc ta ciotka nie wyżywa się na nich ,bo im nie podskoczy ,więc czepia się nas....tuż po dzieleniu się jajeczkiem .... więc pytam się na co mi spotkania z nią? bo mama mówi ,że tak trzeba ,bo rodzina ,bo święta....a dlaczego trzeba ,kto tak powiedział... jeśli ktoś cię dołuje i to specjalnie ,albo zwyczajnie cię wkurwia ,to daj sobie z takimi spotkaniami z takimi osobami,spokój ,nawet w te pierdolone święta .amen. ufffffff jeszcze jest patent na nieobecność przy tym świątecznym stole ,gdzie atmosfera ciężka jak baranie jaja...że, tadam covid ...jak się śmieje z tego srowida ,to kilka razy powołałam sią na pajaca.... a co tam w tym cudownym świecie pana boga? ano mordują się ...Bucza ,każdy o tym dzisiaj... bujdy na poziomie covidowego Bergamo???kolejny akt tego przedstawienia??? Żyjemy w czasach narracji i postprawdy, ubolowem.

wtorek, 5 kwietnia 2022

mieszanka uczuć

dzisiaj obrazki z Buczy ,wczoraj opowieści Babci ,jak to ukraińce ludzi we wsi w wojnę mordowali ,męczyli ,gławcili ,znęcali się.... niedawno zajście z ukrainką w pracy i reprymenda szefa,poczułyśmy się jakbyśmy nie miały praw ,że jesteśmy bez serca ,bo one zostawiły domy ...a sprawa przyziemna .... nie wierzę ani ruskom ,ani ukraińcom ,usłyszałam dzisiaj w autobusie ...pełnym ludzi i jakoś nikt na nią nie naskoczył.... jesteśmy poddawani kolejnym stadium emocji ,najpierw zbrodniczy wirus ,teraz nie nasza wojna ,w którą się nas pcha.... ****** Faktem jest jednak, że na wojnie prawda umiera pierwsza. Podczas II wojny światowej George Orwell, którego nie da się posądzić o sprzyjanie Niemcom, zauważył w jednym z felietonów, że przesadna, doprowadzona do absurdu propaganda wojenna u ludzi myślących wywołuje mimowolny odruch sympatii dla wroga. Do ruskiej propogandy w ogóle się nie odnoszę bo to zdemoralizowane bydło od góry do dołu. A Ukraińcy mogli we własnym interesie zadbać o spójność swojego przekazu propagandowego bo później wychodzą takie kwiatki jak z "Wyspą Węży" gdzie okazało się że nie 13 pograniczników bohatersko zginęło, a 80 poszło do niewoli, a tym którzy okazało się że jednak nie zginęli, już przyznawano pośmiertne odznaczenia... mieszanka uczuć ,na dziś takie

wtorek, 29 marca 2022

usunęłam zdjęcie ,które mnie dobiło...zdjęcie z tej dziwnej wojny...bo dziwna to wojna...tylko ludzi żal,tam którzy zostali... miłosierdzie polskie pomału się kończy ....ludzie pomagają bardzo...ja codziennie wrzucam co mogę, do kosza z jedzeniem dla ukraińców,który stoi w każdym sklepie....coraz mniej tam produktów... nasz głupi rząd postanowił skłócić nas z Ukraińcami,przyznając im przywileje...nie pomoc ,ale przywileje.... przywykliśmy jakoś do tej wojny...prosto po pracy pędze do domu ,żeby pomieszkać nacieszyć się, wypić kawę w ogrodzie ....straszne rzeczy się dzieją ,a niby cywilizowany kraj... moja sąsiadka ,mówi ,że całe zło od USA pochodzi ,oni panoszą się po całym świecie i się putin wkurwił... moja sąsiadka ma piwnicę pełną zapasów i kasę z banku wybrała ,wszystkom :) wiosna nie chce przyjść ,deszcz mógłby popadać,w pracy taka hujnia ,że każdy na siebie wilkiem...jak to w Polsce. codziennie kupuję sobie coś w nagrodę ,bo zasłużyłam...wczoraj świetne spodnie na vinted ,dzisiaj w refanie ,perfumy Lolity Lempickiej...a rano do kawy ciastko takie ,że niebo.... zawsze byłam fanką ,zwykłego dnia...ja się cieszę ,zwykłym dniem...teraz jeszcze bardziej...

czwartek, 10 marca 2022

Głowa ciężka .....najpierw wykańczali nas sianiem paniki przed srowidem,teraz widzimy jaka to ściema była.....teraz ktoś chce nas wepchnąć do wojny....tak mi szkoda tych ludzi....tak już mam dosyć oglądania od samego rana wiadomości....ale nie mogę przestać....
.

poniedziałek, 28 lutego 2022

zimno mnie dobija ......nie wspomnę o tej cholernej wojnie....jedyne co dobre to ,to ,że nie mają czasu straszyć nas pandemią....nagle jej nie ma...wróciło ,dobre ,poczciwe przeziębienie.... moja ciocia mówi ,że wszystko zło to od USA...ruskie też nie lepsze ,ale z sąsiadem trzeba żyć dobrze ,ale bez przesady... zjadłyśmy ciasto ,odpiłyśmy kawę ,trochę marudzenia ,trochę śmiechu ,trochę wina,ale już nie tego co lubimy najbardziej ,bo okazało się ,że ruskie...jak bojkot to bojkot...
chyba wolałam jednak srowid i lockdowny ....odpoczęło się trochę ,znowu popracowało ,znowu ktoś bezobjawowo nachuchał na nas i wszyscy w podskokach na lockdown na chatę,ksiązki ,seriale i potajemne wyjścia .... a teraz smuta i szkoda tych ludzi ,dzieci ,zwierząt ...żyli jak my ,nagle rzucili wszystko ,coś ciepłego na plecy i ucieczka...kobiety rodzące w piwnicy ,w dwudziestym pierwszym wieku...jebać Putina...

środa, 16 lutego 2022

Świat już nigdy nie będzie taki sam.... Ale najważniejsze, że mój świat jest wytłumaczony z samą sobą, trochę spokoju, trochę niespokoju... Całe te lockdowny i zbrodniczy wirus... Jeszcze nikt nas nigdy tak bezobjawowo nie wydymał... Mieszkam sobie w domu z duszą, kocham tu nawet piwnicę... W której cegły pomalowałam na biało. ...pół roku temu w rowie przy drodze, znalazłam ledwo żywego kota,potrącony, chudy, pobity, wzięłam go żeby mógł umrzeć w ciepłe i z szacunkiem... Nie na tym deszczu, na tej mokrej ziemi... Plany się zmieniły, bo przeżył, przeżyła, to ona. Nigdy nie miałam kota, zawsze psy... Nigdy nie myślałam, że można tak kochać kota... Czekam na wiosnę, bardzo!!! Mój ogród też czeka... Moje wiosenne buty i swetry... Azyl otoczony płotem, tujami... I nowymi krzewami, które zwoziłam cały sezon... Spędziłam dzisiaj fajny dzień, mimo, że z pracy wróciłam jako wrak... Wybaczyłam sobie przeszłość, staram się zbyt nie martwić o przyszłość.... Moja szyja, ma oznaki starzenia, akceptuję. Rano uśmiecham się do siebie... Takie tam myśli z dziś, gdy za oknem znowu wieje... Lubię