poniedziałek, 29 marca 2010

i znów poniedziałek

najbardziej lubie wstać przed wszystkimi ,poprzeciągać się ,popatrzeć przez okno ,wypić kawe z mlekiem i pobyć sama ze sobą....potem zaczyna się cały ten poranny galimtjas....i stany różne ,humorzaste...
.....i znów zapada cisza....mam wolny poniedziałek,muszę go wykorzytać maksymalnie...dopijam drugą kawę ...uspokajam mysli i szukam dobrych stron zycia w przebijającym się słoncu.....
przypomnia mi się aforyzm...jedyne czego żałuje to tego,że nie jestem kim innym,nie mieszkam gdzie indziej ....i gadająca głowa w tv mówi:zebym nie czekała z marzeniami hm...łatwo powiedzieć....
ja ze swoimi będę musiała raczej poczekać do następnego życia....
....i bardzo bym chciała wypić wirtualna kawe z "kontaktem" na tlenie ,który milczy już tyle dni....

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

:-)