wtorek, 19 października 2010

mialyśmy dzisiaj luz blus w pracy....tzn. czas integracji,mozna posiedzieć pogadać,nawet szef sobie do domu pojechał....tylko nie wiedzieć czemu każdy z kimś pokłócony...nie wiadomo jakie tematy poruszać,a jakich nie...a z wierzchu wygląda na taką sielankę....
...skupisko tylu kobiet jak juz pisałam to jedna wielka tykaąca bomba...