niedziela, 21 września 2014

nowa

od tygodnia pracuje w parze z nową pracownicą...
mogę szczerze powiedzieć świetna kobitka....

słyszałam jak dziewczyny obrabiały jej dupę....wiadomo ,żmije zawsze będą żmijami.....gdybym jej nie poznałam  ,myślałabym tak jak one...

dobrze mi się z nią współpracuje....ma fajną energię w sobie...taką jak lubie....kiedyś przypadkiem wpadliśmy do jej domu....

nowoczesny ,nowo wybudowany dom....wszystko nówka....wszystko na kredyt.....

powiedziała widząc jak mi się podoba ten jej dom : -
też tak możesz mieć,musisz tylko wziąść kredyt na 30-ści lat i co 

drugi dzień jeść pomidorową z ryżem ,a każdą , nową rzecz jaką sobie kupisz ,będziesz musiała odpłakać pół nocy ,bo mąż powie ci ,że rozpieprzasz kasę



dużo ją kosztuje to ,że musiała wrócić do pracy.....niedosypia ,niedojada ,wszystko w biegu i mąż ciamciara.....i dziecko u nadgorliwej teściowej.....

mimo to jest fajną kobitką i oby jak najdłużej ze mną pracowała ....