poniedziałek, 15 lutego 2016

walentynki

mój sąsiad ,dzisiaj z rana widząc wzmożony ruch panów w osiedlowej kwiaciarni ,powiedział tym swoim pijackim tonem ,zerkając jak walczę z dwoma workami śmieci :- niech się nie posrają z tymi walentynkami.....

uśmiałam się pod nosem ....

.....mnie remont gniazda kosztuje nie tylko sporo kasy ,ale i sporo nerwów ....

faceci myślą ,że mogą cały dzień wyzywać,marudzić,wytykać błędy ,dokuczać zwyczajnie ,a wieczorem zrobią kolację ,dadzą bukiet kwiatów ,dorzucą coś jeszcze i kobieta  nagle zapomina i kocha jak opętana....

ale niestety tak to nie jest....i facet tego nie ogarnie....

po za tym kobiety coraz bardziej się cenią ....szanują i nie boją się....tego też faceci nie ogarniają....

pracuje z kilkoma rozwiedzionymi i wiem jak im trudno.....i wiem jak było im mega trudno ,kiedy żyli z marudami....

kiedyś Benia powiedziała mi ,że woli do końca życia jeść chleb z masłem niż siedzieć z człowiekiem ,którego nienawidzi....

jej matka wielka katoliczka ,załamywała ręce nad ich rozwodem ,no bo jak to ona w oczy księdzu spojrzy...

ksiądz ważniejszy od córki.....

ot matka...


obserwowałam też związek mojego brata z jego dziewczyną...wiele razy powtarzałam mu ,żeby o ten związek dbał....
jego dbanie polegało na tym ,że chodził do pracy zarabiał kasę ,a po pracy spał ,potem coś zjadł,a potem znów zasypiał na noc....

pracę ma wyczerpującą....ale czasem trzeba zewrzeć pośladki ,żeby wszystko miało sens....on myślał ,że to wystarczy....



jego dziewczyna nie wytrzymała i odeszła....i wtedy przyszło otrzezwienie ,tylko za pózno...

nie wymaże się z kobiecej głowy tych wszystkich przykrych słów ,które usłyszała pod swoim adresem.....

a taka to piękna miłość była.....



Aga moja inna kumpela dzisiaj umówiła się na kawę z facetem ,którego poznała na tych sławnych portalach internetowych....zaprosił ją w Walentynki-wow!


zaprosił ją do najdroższej kawiarni....Agata przez chwilę czuła się jak królowa....zamówiła sobie najdroższą kawę w lokalu i pyszny kawałek ciacha....

amant był nieco starszy niż na zdjęciu i cały czas mówił o mamie ...a mama to ,a mama tamto....

Aga już z matkami swoich partnerów przeszła nie jedno...wypiła kawę zjadła ciacho i stwierdziła ,że się zmywa....poprosiła go ,żeby ją odprowadził kawałek....


niestety amant od siedmiu boleści ,obszukał kieszenie i stwierdził ,że nie ma kasy....

pewnie mama mu nie dała....



Aga zapłaciła za swoją kawę ,ciacho i za jego też....jak to na królową przystało .....i już nie chciała ,żeby ją nawet odprowadzał....


wpadła do mnie lekko rozżalona ...wypiliśmy kilka lampek wina siedzią na stołkach w pustej kuchni ,w której właśnie schną ściany i kafle i fuga ,wszystko schnie ....

......wznosząc toast burkła piskliwie : a niech się posrają z tymi Walentynkami....



dwie złote myśli ,tej samej linii....nawet nie trzeba zapisywać ,bo tak łatwo w ucho wpadają :)


za rok postanowiłyśmy same sobie coś zorganizować....


p.s.wczoraj byłam w kinie na Planecie Singli ....i uśmiałam się bardzo głośno.... ....Karolak ,Sthur dali radę.....

Stenka grała starą babę.... i dobrze ,bo jak sobie przypomnę te serię filmików z jej udziałem ,przewidywalnych i słodkich ,aż do dzisiaj mnie trzęsie....tym bardziej ,że właśnie przez te filmidła ,pocięłam się z kumpelom i do dziś między nami zima.......