czwartek, 16 marca 2017

życie nas łamie, od nowa się nigdy nie zaczyna.

ostatnio mało pisze ,mało czytam,mało sypiam.....a miałam prowadzić  slowlife :)

szafa stoi dumnie w salonie ,jest piękna ,w jej renowacje włożyłam mnóstwo czasu i energii ,ale zwróciło się z nawiązką....

rozglądam się za kolejnym meblem....wydobywanie ze zniszczonego ,zapomnianego starego grata to "coś" co kiedyś miało ,bardzo mnie wycisza...

szkoda ,że to tak nie działa w przypadku ludzi ,nie wspominając o facetach ha ha ha...


córka pokochała Londyn ,wpadła do mnie w odwiedziny  8 marca...poszłyśmy w manifie ....mnóstwo cudownych ,pięknych kobiet ,na prawdę czuło się moc i to ,że jest nas wiele....

na rogu ,któryś z ulic stała grupa ze sztandarem ,że jest katolicka ,chrześcijańska ,ludzie twierdzący ,że Bóg jest ich wzorem i drogą....

kiedy przechodziliśmy koło tych babć i łysych panów słyszałyśmy wyzwiska z ,których raczej ich Bóg nie byłby zadowolony....niektóre nawet pluły w naszą stronę ,trzymając różańce w ręku....tyle nienawiści ,
szły z nami mamy z dziećmi ,kobiety w ciąży i niestety musiały słuchać przez jakiś czas ,słów tak przykrych .....z Bogiem w sercu ,z różańcem w ręku krzycząc: ty kurwo,morderczyni ,na łyso was ,na stos

jeśli ich wzorem jest Bóg to jaki on jest?

córka słysząc te epitety ,powiedziała mi : mamuś ,nigdzie nie ma takiej nienawiści jak tutaj ,może i znalazłabym tu pracę ,ale ja tu nie chce żyć....


a potem ,po manifie poszłyśmy na pyszny deser ,zjadłyśmy je w towarzystwie innych fajnych kobitek ,każda z nas wymazała z głowy tych niby obrońców życia ,rozmiłowanych w stwórcy....bo takich ludzi trzeba szybko wymazywać ,szkoda życia.....


na manife specjalnie kupiłam sobie czerwoną szminkę....i zakochałam się w niej.....uwielbiam mieć czerwone usta ,czuje się  tak elegancko....
nawet rano jak biegnę z psem ,przeciągnę po ustach jedwabistą czerwienią i od razu jest mi lepiej....

córka przywiozła mi z Anglii dwa flakony rozkosznie pachnących perfum....czerwona szminka i otulający zapach ....i mam gdzieś wszystkie dewotki i półgłówków myślących ,że patriotyzm to noszenie koszulek z flagą kraju i darcie mordy......

kiedyś widziałam takiego  patriotę ,najpierw obsikał w biały dzień ścianę pięknej kamienicy....potem dokończył kebaba i resztki wyrzucił na chodnik ,innym pod nogi....wsiadł w swoje bmw ,ruszył z piskiem nie patrząc ,że przejechał na czerwonym ,a na pasy już wchodziła rodzina z trójką małych dzieci ...ot taki patriota....



trzeba to wszystko przeczekać ,albo to pieprznie ,albo stanie się coś złego....

jeden mały człowieczek z drabinki ,zaszczuł nasz kraj ,do tego stopnia ,że ludzie zaczynają się bać.....

ja do strachliwych nie należę ....ale babcia bardzo prosiła mnie ,żebym nie chodziła na protesty ,bo mnie wywalą z pracy 

będzie tak jak za komuny ....babcia dobrze pamięta te czasy.....


czekam z utęsknieniem na wiosnę....nie chce już marznąć....chce jezdzić do pracy rowerem i pić kawę w ogródku mojej ulubionej kawiarni....

i czekam na lepsze czasy....



Uciekają rzędy drzew,
twarz mi chłodzi wiatru wiew,
Świat uśmiecha się, psiakrew,
bałamutnie,
A ja biorę gaz pod but,
raz na objazd, raz na skrót,
Byle dalej, byle w przód,
absolutnie, absolutnie.
Fa fa fa fa fa fa fa fa fa ra fa fa
Fa fa fa fa fa fa fa fa fa ra fa fa
Byle dalej, byle w przód,
absolutnie.