niedziela, 5 lipca 2020

Nie cierpie niedziel.... Mam cholernego doła, czytam o ludziach, którzy na prawdę mają przeebane, bo rak, bo dziecko jak roślinka.... Ale nic to nie pomaga w moim dole, moje przeebanie też się liczy...
Tak jak nie cierpię niedziel, tak nie cierpię mojego starego.. Cały weekend był takim skurwesynem, teraz próbuje być miły.... A to tak nie działa... Rany, gorzkie słowa, wszystko zostaje już w głowie.... Czytam o tych aktorach, że się rozstają i mają kurfa rację,w imię czego mają tkwić z człowiekiem, który jest zły... Ja tkwię.... Tak zazdroszczę kobietom, które kochają swoich mężów, nadal.... Zakochane są....

A w ogóle fajnie byłoby się zakochać