czwartek, 15 kwietnia 2010

trudno

trudno niech ich tam w tych zimnych ,nieprzyjemnych lochach pochowają.....
.......ani nieba,ani drzew szumiących ,ani ptaków śpiewających ,ani ławki żeby posiedzieć.....dziwie się córce pary prezydenckiej ,że się nie sprzeciwiła ....no ale Jarosław jak coś powie to powie,a jak coś wymysli ,to wszyscy się biorą za łby....
............kolejne popołudnia zerkam na TV na relacje z powrotu kolejnych ciał,myjąc podlogę nucę marsz załobny....aż strach pomyśleć co tam w tych trumnach jest...ciekawe czy rodzina sprawdza czy aby to kawałki ich bliskich....
........smutny czas i nadal kwiecien plecień jak ja tęsknie za ciepłym powietrzem....rano znów musiałam przeprosić jesienny płaszcz....