środa, 23 czerwca 2010

może

juz trzeci wieczór popijam sobie wino na rozluzowanie....bo te życie to guwniane jest....popadnę w alkoholizm?
....jak patrze na te wszystkie problemy i nieszczęscia wokół to mnie szlag jasny trafia....jesli ten tam na górze ma taką moc,to czemu tyłka nie ruszy? czy on ma jakieś uczucia?
i nie mówie tu o takich tam problemikach,mowie o mega problemach!.....
....
coraz bardziej skłaniam się do tezy ,ze pochodzimy od małp,a z chwilą kiedy umieramy nie ma nic....poprostu koniec i już....to co sobie tu z zycia wyszarpiemy to nasze....najgorzej mają ludzie,co wyszaprać nie mogą nic.....
....
mój dzien ostatnio wygląda zdetermicznie....chwytam byka za rogi juz o 4.15 i walcze do 23.30.....i ile wywalcze to moje ,ale ile przegram to tyle się nawkurwiam...
....tak chce być przykładem dla moich dziecióf,tak im wpajać,że sa wyjatkowe i wszystko im się uda (mimo wszystko)....ale wiadomo,chciało,chciało i się zesrało.....one twierdzą,że jest git....a ja twierdzę ,że zawalam.....
prawopodobnież ,mam prace do stycznia....nie wiem czy się cieszę,czy nie...narobić się trzeba,co ja mówie natyrać,co ja mówie napierd.......dzieci muszą sobie radzić....a przecież sa w takim wieku ,ze trzeba z nimi rozmawiać,rozmawiać i rozmawiać....a ja podczas wczorajszej rozmowy z synem poprostu usnęłam....wstyd....
....a dziś z młodą zawaliła sprawę.....jutro powtórka ,ale i tak jestem na siebie zła....i też zdarzyła się drzemka....
....twierdzą,że mnie kochają i wogóle,zebym wyluzowała...naprawdę poświęcam dla nich wszystko ,wszystko i jeszcze raz wszystko....ale muszę w koncu zacząć pisac ten plan i punkty,punkty i punkty!....
....i na dodatek psy niewybiegane,wynudzone i przespane do bólu...a wynudzone psy działają na mnie wybitnie dołująco....a ja mam siłe obejść z nimi dwie ulice,trzy trawniki ,o parku zapomnij ,bo w domu tyle jeszcze.....
....ogólnie babie bez chlopa ciężko....wiadomo,że chłop huja w domu pomoże ,ale jest.....i jakoś inaczej to idzie....chociazby jest na kim się wyżyć :-)
.....
nadal dół finansowy .... tu też na chłopa nie ma co liczyć.......mam tego dosyć tak samo ,jak tej sąsiadki z dołu....ale! podobnież chce te swoje mieszkanie zamienić na mniejsze (niestety w tym samy bloku) ,bo ona ma wielkie ,a juz mąz od niej uciekł, i dzieci sztuk trzy poszły w długą (taka to kurwa mundra kobieta jezt)....to jak ona się wyprowadzi ,to moze i dól finansowy się wyniesie?
moze w koncu się wyśpie ,zaczne trzymac się planu,który napiszę.....może....