niedziela, 22 sierpnia 2010

bosz...

...i mam za sobą sesje zdjęciową z Grecji,uffff....wybyłam z domu ,łaziłam po deptakach miejskich ze starszą całe 3h...ale zrozumiałam,że sesja mnie i tak nie ominie...i faktycznie ,siedział i czekał ...poczułam się zniewolona kiedy otworzył przedemną swojego laptopka...domowy zaciskał wargi zeby smiechem nie wybuchnąć,rzuciłam mu tylko nagane wzrokową....i pooooszła grecja za 5tys.zł cale osiem dni...samych zdjęć z jakiejś dziwnej jaskini-54....54zdjęć głazów...przez ten czas mogłabym zaparzyć kawę, powiesić pranie i zadzwonić do mamy...a tak siedziałam udając zafascywnowaną...
wlasciwie to moja wina,sama sobie ukręciłam bicz...bo zawsze jak przynosi jakieś fotki to ja wybitna amatorka-aktorka udaje ,ze pierwszy raz na oczy widze takie rzeczy...na nk,jesli by miał(bo nie ma),luknęłabym z dwie i dobra,był w grecji i byl....a tu kurde,po 54 zdjęciach skałeczek ,nastąpiły 45 fotek blekitniej wody i na kazdej on ,czyli przyjaciel mojego,w samych slipach...woda piękna,skałki nieco w oddali,ale on! blady jak ściana,utyty tors,wciągnięty do granic możliwości ,a w tych slipkach nawiasem mówiąc- nic...45 fotek niesmacznych jak moje wypieki...
oglądałam dzielnie .... podołałam i był zadowolony ,że dostarczył mi tyle kurwa emocji w tym moim stacjonarnym życiu...oczywiscie był też akcent zaskoczeniowy ,ale nawet mi się nie chce o tym pisać....
...duzo okazów w swojej karierze zyciowej spotykam ,ale ten to perełka...stary kawaler z zasadami i z mamusią zasadniczą...nie wiem czy jakaś dziewoja temu podoła...a jak podoła to będę ją cenić....
....nie ma nic gorszego niż stary niepijący,oszczędny kawaler.....
....nie ma tez nic gorszego od palącej dziewczyny brata ,która kiedy fajki się konczą ,zamyka się w sobie i typowy foch....oczywiscie sama po faje nie poleci,a że nikt też nie ma zamiaru lecieć...to jest foch z przytupem....żebym nie szanowała brata to bym tej mojej niedoszlej oby nigdy bratowej walnęła lekko z tyłu,coby się ogarnęła....nietrawie ludzi,którzy swoimi humorami potrafią spiepszyć impreze .....mogła se krowa kupić zgrzewkę i zajarać się do obrzygania,gdzieś w ustronnym miejscu...
....w koncu mam cisze w hacjendzie,domowy niby spi...ale on nigdy nie spi kiedy ja siedze w sieci....tym bardziej ,ze siedze w jego ulubionej koszuli nocnej ...ale jak wiadomo kazdy chlop jest głupi....chociaż mój to jeszcze mściwy,bo zakrywając się szczelnie kołdrą coby mu żaden komar nie wleciał,dodał,że jego kolega tam w tym kurorcie to skorzystał z usług domu publicznego....i odwrócił sie na bok....i żadnego szczegółu,więcej....
....mogę sobie wyobrazić oczywiscie jak utuczony blady niezmiesko facet przekracza progi burdelu....tylko to biedakowi zostało...zresztą stać go...