niedziela, 5 grudnia 2010

buja....

pisze w kuchni nocą przy nocnej lampce i grzejniku.....jak jakaś piepszona konspiratorka....bo wielmożny pan ma nerwa na wszystko ,więc się konspiruję...
kiedy pan i władca przebywa na łonie rodzinnym ,czuje się obco we  własnym domu....wszytskie moje kochane przedmioty ,kochana kanapa i ksiązki a laptok to wogóle,muszą pójść w kąt
na dodatek chyba przechodzi jakies przekiwtanie z pierdolcem włącznie i nienawidze go szczerze...i szczerze czekam kiedy wyjedzie na te swoje statki....i da mi ,nam świety spokój.....
....między nami nie ma już żadnej bajki,chemi i innych pierdół....
coś tam do siebie gadamy,o czymś tam sobie opowiadamy,ale ogólnie mam to w dupie.....
....wogóle powinnam go dawno kopnąć w dupę....ale weś tu się w tym kraju utrzymaj sama....pasibrzuchy z sejmu co mają dietę i inne dodatki ,drżą na cąłym ciele ,bo im chcą subwencje zabrać na partię....a co dopiero ja mam powiedzieć.....a ja przecież będę musiała zacisnąc pasa ,bo zabiorą nam nie sobie....
i nie wiem kto sie za to wezmie....ile jeszcze nam utną ,a sobie wezmą....
koleżanka mieszkająca w Anglii gdzie doświadczyła życia w panstwie prorodzinnym ,opiekunczym,boi się kryzysu ,a ja żyje w panstwie anty rodzinnym ,bez żadnych ulg i udogodnien i przypuszczam nigdy nie doświadcze co to panstwo opiekuncze,też mam szukać oszczędności....
nie wiem jak można jeszcze oszczędzać? a ja chce jeszcze kurwa pożyć....
.....w dupie nas mają nasze władze,osobisty pan i władca w dupie ma nasze potrzeby ,a ja mam go wogóle i całkowicie w dupie....
żal mi troche tych zmarnowanych dni bez seksu i takich z opuszczonym wzrokiem pt.siedząca pokorna szara myszka....
chciałabym mu wykrzyczeć ,że jest beznadziejnym dupkiem....ale to mściwa bestia ,a ja chce spokojnych świąt....a on ma wyjechać i świetować se sam na morzu....a niech się buja...