środa, 15 grudnia 2010

kobieta pracująca

 śmieszy mnie tekst rzucany kobietom ,które poszły do pracy ,po wychowaniu dziecka ,albo po przerwie ,albo wogóle,bo facet sam na rodzine nie zarobi,chociaz miał takie założenie....i ten tekst brzmi: dobrze,że do pracy poszłać,troche do ludzi wyjdziesz....
...
czyli jak sie siedzi w domu jako bogini domowego ogniska czyt,kura domowa ,to z ludzmi się kontaktu nie ma?
zdziczała baba ,zahukana ,co nie wie co się na świecie dzieje...
.....
a ja mysle ze kury domowe mają fajnie....chociaż ich praca jest bardzo niewdzięczna....
ale jak wyślą te marudy do szkoly i pracy ,mogą sobie spokojnie posprzatać ,wyjśc na spacer z psem ,pobuszować po sklepach,wybrac bez pośpiechu ksiązkę w bibliotece,pogadać z sasiadką ,odwiedzić ciocie,babcie i koleżankę.....poromansowac na czacie,obejrzeć serjal i o ludzkiej porze iśc spać....
a jak pracujesz musisz ciagle gnać ,a na ludzkie kontakty czasu tyle co kot nasmarkał ....