niedziela, 23 stycznia 2011

królewna

a na balu było extra....wypas full....całe szefostwo zajmowało dwa duze stoły....teraz wiem dlaczego tak mało zarabiam ,mimo iż wypruwam sobie flaki na akord...musze utrzymywać te dwa stoły...bo to wyższe sferu...
dziewczyny fajne,uśmiełam się do łez ,ale zawsze znajdzie się jakaś owca...podniosła mi ostatnio cisnienie taka Beatricze...w sumie nic do mnie nie miała...za to miała zły humor i cały zakład musiał ponieśc tego konsekwencje,fukała na nas ja ta wściekła krowa...bo ona wogóle głupia krowa jest z urodzenia...a na balu juz miała szampanski humor i robiła za gwiazde,tu chciała zagadać tam ,a na parkiecie na środku ,zbrzydła mi całkowicie i wyglądała jak stara zrobiona na młodą....
ale jak sobie obiecałam będe więcej opinii trzymała w swojej głowie ,a mniej z niej wyrzucała na zewnątrz...więc się nie wypowiadałam...
nie piłam z nią wódki ,ale samo obserwowanie jej kątem oko irytowało mnie,że nic tylko wstać ,podejść i  w dekiel takiej strzelić.......
....fajnie sie odstersować na takim...balu...ale jak zawsze nuda dopadła mnie  po 1....kiedys dopadała dopiero po 3
ja sie bawie ,tancze,pije a w pewnym momencie mnie to zaczyna nudzić....chce do domu.....
ile można pić ,bawić się i tanczyć...jednego wieczoru....
z porannych niusów doszło do mnie ,że Beatricze upiła sie strasznie ,ścieła się tam z jakomś za całokształt i obżygała pół kibla....taka to wielka królewna...
......