piątek, 21 stycznia 2011

muszę

fundnęłam sobie wizytę u kosmetyczki i fryzjera ....czuje się extra!
w sypialni wisi wymarzona kiecka na jutro ,buty lekko za wysokie...ale co tam....co sie nie robi .....
...cały tydzien miałam uczucie duszenia...dusiłam się w tej codzienności ,aż mi się chciało krzyczeć....
...wszystko denerwuje i wogóle...a uśmiechać się trzeba...bo ja z tych co zęby szczerzą i nie pokażą...bo po co?
za to jutro chce pięknie wyglądać i odreagować....raczej jest wykonalne ,bo idę solo...mmmm,żadnych jęków na uchem ,szalej duszo ,starego nie ma....
na cholere ciągnąć drwa do lasu....
......musze wystopować...muszę się upić i uchachać do bólu przepony....musze przegonić te smutki ,troski i tęsknoty.....
muszę....