wtorek, 18 stycznia 2011

mało

tak mi czas ucieka ,że jestem na niego zła...nie mogę spokojnie pomysleć,spokojnie wypić kawy ,nie wspomne o dokonczeniu ksiązki i obejrzeniu jakiegoś filma....
chlipiący ciepłą zupę-domowy zaczyna wkurzać, żadnych uniesien przyjemności,a jego chorobliwa oszczędność światła doprowadza mnie do szału
nie dość ,że na dworze szaro...eh....
dobrze ze faceci często mają delegacje....przynajmniej spokój...
kobieta odsyskuje swoją przestrzeń i jakoś ma więcej czasu.....
.....od dzisiaj olewam politykę....bo juz mam nerwa...ileż można znosić ....jeden na Wawelu ,drugi jątrzy ....