środa, 12 stycznia 2011

zaczełam w koncu pisać "ręczny " pamiętnik....człowiek oducza sie pisać długopisem...ale idzie mi niezle....zapisałam juz sześć duzych stron...mam nadzieje ,że nigdy go nie zgubie....
w pracy paranoja to mało....panikująca nakręca sie coraz bardziej,"łyka" każdą plotkę ,którą usłyszy....albo unikać,albo się smiać....narazie jestem jej gadką zmęczona....
....ogolnie wytęskniona czekam na piątek,licze na ostry seks i pyszne sniadanie....
obiecuje byc miła potulna i wyrozumiała....no łanioł....
....szykuje się wielka impreza firmowa....musze pomyśleć o extra kiecce....