niedziela, 21 sierpnia 2011

blokowisko

wybudowali u nas na blokowisku ,na jedynej wolnej przestrzeni ,na pieknej niedużej łączce ,takie małe domki,szeregowce z małymi ogródkami ,gdzie sąsiad zagląda sąsiadowi,wszystko ogrodzone ,pod linijkę przycięta trawa,krzewy przycięte jeszcze równiej,wszystko sztucznie,pięknie i tak bardzo wystylizowane ,tak bardzo na pokaz ...
tych szeregowców jest dziesięć,ponoć mieszkają tam ludzie,czasem pali się światło w niektórych oknach....ponoć ,bo rzadko widzę tam ludzi,rano wyjeżdza kilka wypasionych aut ,wracają prawie w nocy....wsiadają spod drzwi ,wysiadają pod drzwiami....nikt tam nie chodzi pieszo....
te domki sa takie nieżywe....
czasem najęta sprzątaczka myje okna,a ogrodnik przycina rośliny w tych zadbanych do bólu miniaturkowych ogródkach....
ludzie tam nie mają czasu pomieszkać,cały czas musza pracować na kredyt...
bezsens ....kupić mieszkanie za sumę która ich przerasta ,żeby nie móc cieszyć się nim z braku czasu ,bo trzeba zarobić na ratę....
.....mieszkam sobie w moim blokowisku,jest fajnym czystym blokowiskiem,
nie obchodzi mnie ile stoi frank ,nie musze zabijać się ,żeby starczyło na ratę....nie potrzebuje żyć ponad swoje mozliwości,żeby zainponować innym....zyje na miarę swoich możliwości finansowych....
lubie zachwycac się swoimi roślinami na całkiem sporym balkonie....kupować na pchlim targu ciekawe rzeczy....nie radzić sie stylisty,ogrodnika ....
wieczorem chodząc z piesem ,oglądam te domki z bliska...nawet nie słychać głosów,pisków dzieci ,czy szczekania psów....

w bloku życie ,aż tętni,balkony pootwierane ,głosy,muzyka ,smiech i szczekanie,na ławkach przed klatką panie kogoś obgadują,dzieciaki grają w piłkę,wesołe towarzystwo na balkonie ,zaśmiewa sie z czegoś....
ludzie w blokowiskach są szczęsliwi....czuję się tętno zycia...
w tych domkach za spory kredyt ,który trzeba będzie spłacać do konca życia ,jakby smutniej.....