wtorek, 14 lutego 2012

szwedzki stół

jechała dzisiaj baba autobusem ,stara baba w rozpuszczonych włosach....myslała i myśli i będzie myślec ,ze jej to lat ujmie...
niestety  droga babo z autobusu wyglądasz groteskowo....coby tu gadać dużo- wyglądasz żałośnie....są stare maleńkie i stare z rozpuszczonymi wlosami....
.....w sprawie pod roboczą nazwą "nasz syn" coś drgnęło....bo się jakoś sielankowo zrobiło....więc kuzyn gdzieś "naszego syna" potrząsnął ,bo gnojek jest rozpuszczony to fakt,niestety strząchnąl go gdzieś na ulicy i widziała to koleżanka jego kobiety nomen omen jadąc autobusem....i afera jest....
ponoc wyrwało się tej jej :dlaczego bijesz mojego syna?
....ale faktem jest  to ,że mnie też by ruszyło jakby mi obcy facet mojego osobistego dzieciaka szarpnął.........
także"nasz syn" będzie teraz nietykalny ....cwany mały brzydki brzdąc....
na walentynki sprawiłam sobie cały zestaw prezentów ....
przeważnie pachnących i seksi....
jak sobie sama nie sprawisz prezentów to bedziesz musiała się zadowolić jedyną czerwoną różą albo czekoladą z wedla,a to takie niepraktyczne....
.....zakochanie to tylko w młodości....
.fajne uczucie nieprawdaż....
potem niby ta milośc na całe życie....ale tak nudna i monotonna ,że dzięki niebiosom ,że są jeszcze skoki na bok lub flirtowanie lub zwyczajnie okręcanie wokół palca....
...nie wiem kto wymyślił ,ze człowiek ma się wiązać z drugim człowiekiem jakims urzędowym papierkiem ,potem to tak cięzko odkręcić....jednym sie nie chce,a drugim zależy.....
w mojej firmie formony buzują,wogóle wyzwolone towarzystwo....
co druga rozwódka,cztery wdowy i takie małżenstwa na włosku....
......a może w tym tkwi sedno....


i kawał zasłyszany :   Wchodzi pedał do meczetu.


Rozgląda się i mówi:

Ooooooo, szwedzki stół