poniedziałek, 27 lutego 2012

problemy małżenskie

nie ukrywam romans Richardson i Zamachowskiego mnie powalił, przecież miała cudownego męża,dopiero co wybudowali dom,zdrowe dzieci ....sielanka ,w sielance żył też Zamachowski ,a tu nagle zostawił chyba piątkę dzieci,całkiem atrakcyjną żonę i mieszką z Monią.....
bo to tak jest ,jak mówi ta mucha ,,,,wszystko pięknie ładnie ,a w sumie to jeden wielki huj....
po co się męczyć z kimś kto drażni cię ,nawet tym,że oddycha....
zawsze jakies niewytłumaczone niedomówienia ,bo nie potrafimy ze sobą rozmawiać....
są faceci którzy się starają....
mój zalegacz kanapowy do nic nie należy....nie szanuje go,ale tak wewnętrznie ,jestem mistrzynią pozorów i uników....i małowylewna jestem ....
i te jego autorytety ,ręce opadają....nie potrafi złapać kontaktu z dziećmi ,a to mnie boli najbardziej,te jego marudzenie i świadomość,że on jest nieomylny....
ścięłam sobie dzisiaj włosy....scięcie za duzo powiedziane ,ładnie wycieniowałam,poszłam lekko się opalić i kupiłam fajną bluzkę....
dobrze się czuje w tej fryzurze,po drodze spotkałam kilku znajomych ,wszystkim sie podobała ta nowa fryzura.......
zauważył jak zmywałam po jego rewolucji kuchennej ,czyli przesolonych kotletach,zrobił nawet deser,ale tak go podał,że w dupie mam cały ten jego obiadek....
zauważył ,chwycił lekko koncówki z jakims obrzydzeniem i powiedział te swoje :dobra....jak tak....
.....w sumie marze o tym ,żeby kopnąć go w dupę,ale przemyslając wielkorotnie swoje położenie ,stwierdziłam : będę tkwić,bo sama dać sobie rady w tym dzikim kraju nie dam ....
oby jak najdlużej zdrowie mu dopisywało ,oby wyjeżdzał na dlugo,żebym mogła cieszyć się życiem z moimi dziecmi,których kocham nad życie i nie przewróce im zycia ,bo go nieznoszę....
odeszłabym ,zostawiłaby dom ,dzieliła się z nim opieką nad dziećmi gdybym oczywiście była Moniką Richardson ,ale nie jestem....
....swoją drogą ma dziewczyna szczęście mąz dobry człowiek ,Zamachowski też miły....w jej przypadku wpaść z ulewy pod rynnę nie pasi....
.....
,,,,,,
a tym czasem przeglądam się w lustrze,wyglądam dobrze, mlodziej ,słysze jego przykre komentarze,ale mam to w dupie...niech spojrzy na siebie...
czekam na wiosnę...czekam