sobota, 25 lutego 2012

tak się wydaje ,że innych życie to fajniejsze jest....
a to guzik prawda...
każdy ma swoje piekło ,sodoma gomora itd....
nikomu na tym świecie lekko nie jest ,nawet taka Huston co wygląd miała i kasę ,wiecznie nieszczęsliwa była....
......tak mi poradził jeden fachowiec żeby robić codziennie wieczorem małe podsumowanie.
co tam się dobrego zdażyło ,optymistycznego....zawsze coś się przecież znaleść musi....
Takie proste podsumowanie przed snem pozwoli pokaże Ci, że każdy dzień ma w sobie coś pozytywnego. Uczyń z tego nawyk, a po kilku tygodniach zacznie ogarniać Cię wdzięczność i radość.....
....
więc cóż....
miałam okazję poleniuchować w łózku z ksiązką i kawą ,ugotować to co lubimy w trójkę ,robić to co lubimy ,oglądać to co lubimy,mamy prawo do jednego dnia do nicnierobienia,przecież cały tydzien "bieg"....
ale niestety na wekeend zjechał stary i  nici z celebrowania...
mam we krwi wpojone przez prababkę babke ,matkę ,a nawet ciotkę,że kobieta nie może pokazać przed chłopem ,że jest zmęczona...
ma wstac rano,wyglądac pieknie i zapindalać do wieczora....niech dziad wie....
....
siadłam sobie teraz chwilę "na kompa" po tym całym dniu pokazywania jaką jestem idealną i wcale nie zmęczoną kobietą i słysze jego mamrotnie pod nosem...on przyjechał ,a ja tu...
tematu ze sobą żadnego ,ale posiedzieć z nim muszę....wieczór z tv i nie żaden film tylko turbo...
potem słaby sex ,udawany orgazm ....i niech juz jedzie....
....po co tkwie w tym związku?
dla pieniędzy.....z niezdecydowania, z lenistwa ,dla świetego spokoju....
może kiedyś to zmienię....może