środa, 29 lutego 2012

zycie we Francji

moja koleżanka miala dosyć nędznego zycia w Polsce,juz przecież gorzej jej nie będzie....sama wychowywała dwójke dorastających dzieci,facet dostał kociokwiku poszedl w cug za młodszymi....
nadażyła się okazja i wyjechała do Francji....
pierwszy miesiąc przeryczała,bylo jej ciężko,ale mieli co jeść ,mieszkali w wynajmowanym pokoju....po roku poznała faceta ,fajnego ,dobrego itd.
po dwóch latach urodziła mu blizniaki i  właśnie dostała pismo z urzędu fracuskiego,żeby przyjść na oględziny mieszkania ,jakie dostaną ,od panstwa!!!
szczęka jej opadła ....myslała może być ruina ,ale to nieważne ,bo ma być większa,może opłaty mniejsze ....
szczęka jej opadła,miłe panie pokazały jej piękne ,duże mieszkanie ,z salonem i anksem kuchennym z wielkimi oknami na dwie ściany i wielkim tarasem,umeblowane ,odpicowane ....
miłe panie te mieszkanie wybrały ,ze względu na dzieci ,bo małe są, a tu z okna widać plac zabaw i to jaki plac zabaw !.....i jest specjalny park dla psów ,ogrodzony ,gdzie pies może sobie biegać do woli....
koleżanka oglądała i płakała....panie myślały ,ze moze jej się nie podoba....
każdy z dzieci będzie miec swój pokój....centrum niedaleko,w opłatach będzie narazie pomagac panstwo ,ale i tak opłaty nieduże....nie musi narazie pracować ,bo dostaje tyle na dzieci,że spokojnie może je wychować ....
starsze dzieci ,które z poczatku chciały wracać do Polski ,w pierwsze wakacje przyjechały żeby odwiedzić stare strony,w te wakacje nawet nie chciały słyszeć ,żeby do Polski jechać...
tu wiecznie zestresowane w szkole,masę nauki,nauczyciele ,którzy nie potrafią uczyć,cięzkie plecaki ,prace domowe...
tam tego nie ma...poziom niższy,jesli jestes w klasie przyrodniczej nikt cię nie ciśnie z matmy czy fizy....a u nas w humanistycznej nie zdają z matmy.....
nie mają zadan domowych ,wychodząc ze szkoły mają czas dla siebie....nie noszą koszmarnie cięzki plecaków,maja szafki w szkołach....
duzo by pisać....ale jedno trzeba stwierdzić,jestesmy sto lat za murzynami,zacofanie i głupie myślenie....
niektórzy francuzi jeszcze narzekają na swoje życie ,chyba nie znają życia u nas....spiepszaliby stąd w podskokach....
....tu wszystko jest przeciw....bez kredytu nie masz prespektyw,durne nauczyciele uczący z wielkiej łaski 14 godzin tygodniowo,a w pracy traktują cię jak śmiecia i nie masz gdzie się poskarżyć.....
coraz bardziej zastanawiam się,żeby się odważyć i wyjechać....
.....koleżanka nie utrzymuje tam kontaktow z polakami....bo polak polakowi wilkiem....wszyscy razem się trzymają ,turek pomoże turkowi,ruskie trzymają się razem ,włosi i bułgarzy,bidy sobie nie pozwolą zrobić ,tylko polak polaka w łyżce wody utopi....
......mam gdzieś dumę ,suwerenność i inne pierdolenie o kondominium,a niech nas Niemicy wezmą żywcem ,jak dla mnie Polska może przestać istnieć ,zeby tylko zyło się nam lepiej i godniej....
a do mnie jutro ma przyjśc pani ze spółdzieli ,juz przez telefon syczała obrażona,a przecież ma pracę między innymi dzięki mnie....a szkoda gadać....