sobota, 3 marca 2012

chrzestnica mojej mamy ,ideał i wzór-rozwodzi się!
że też naprawde taki ideał no....
poznała bogatego faceta ,który dla niej wprost oszalał,wpadł po uszy....
ona tak sobie ,ale to jej szansa ,żeby żyć jak człowiek....

....ona to ona ,ale ten bogaty facet ,jakiś tam farmaceuta czy cóś,ma wyrzuty względem swojej żony,bo to dobra kobieta jest...
a on akurat ma kociokwik wieku średniego i odchodzi,no musi no ,gotuje mu się w spodniach....
podoba mi się,że ta jego żona ,nie robiła awantur ,kiedy jej powiedział,zachowała się jak na prawdziwą damę przystało,ponoć w sumie nie powiedziała nic do dnia dzisiejszego....
i za to kupił jej mieszkanie ,mają przecież dzieci,wspiera finansowo i przypuszczam nadal ją kocha,no ale moja kuzynka jest młodą seksi długonogą i długowłosą laską,a mu się gotuje krew....
.....jego zona ma klasę....zresztą też nie walczyłabym o faceta ,który dostał kociokwiku na punkcie ładnej dupy....
dziwie się ,ze ratują małżenstwa za wszelką cenę,przecież to się kupy już za cholerę nie trzyma....
chrzestnica mojej mamy,ideał ,chce szybko po rozwodzie ,zalegalizować związek z farmaceutą,coby się jej nie wywinął...
ona dla swojego męża już taka szlachetna nie była,zostawiła go z kredytem w pustym mieszkaniu ,"popadłego" z żalu w alkoholizm...czyli wszystko spada na barki jego rodziców ,których ma bardzo fajnych ,mialam okazję ich poznać....
teraz oni już nie będą chcieli nas znać wszystkich....a szkoda bo lubiłam zachodzić do jej sklepu z pamiątkami....
cóż życie pisze różne bajki....
mama jest lekko zdegustowana ,tym bardziej ,ze farmaceuta prawie w wieku mojego ojca...