niedziela, 2 września 2012

zniesmaczona

byłam na ślubie kuzyna....
jego wybrankę znam mało,bo bardzo dobrze znałam jego poprzednia wybrankę....z która nagle skonczył i  szybko poznał tą i jeszcze szybciej postanowił się z nią ożenić....
wybranka ma syna.....nie mam nic przeciwko temu....
ale dzieciak ma sieczkę w głowie ,to już kolejny narzeczony mamusi .....nie wie czy sie do kuzyna  przyzwyczaić ,pokochać ,czy siedzieć cicho.....
mój kuzyn jest debilem ,spędzającym na siłowni sporo czasu....
....ale wracając do slubu....
w zyciu nie widziałam okropniejszej panny młodej....ohyda!!!
była ohydna ,ale na czas swoich zaslubin zohydniała okrutnie....
na dodatek miała focha ,suknia jej się dziwnie zsuwała ,miała okrutnie brzydki i nie pasujący do niej kolor, dodawała jej z 10 kilo.....fu kurwa....
ale najgorsze było to ,że nas gości ta ohyda miała w dupie....obsadziła sie wokół swoimi znajomymi ,naliczyłam ich osiem sztuk i tam sobie przebywała....
po co więc nas zapraszała?
jej grupka razem z moim kuzynem debilem nie tanczyli ,nie spiewali  ,oderwani w swoim świecie...
my uwijalismy się na parkiecie jak w ukropie ,fajnie grali więc czemu nie....jedzenie tez było smaczne ,wódka zimna ,towarzystwo przemiłe ,wszystko niby super....ale byłam oburzona zachowaniem wstrętnej panny młodej.....
zastanawiam się ile potrwa ich małżenstwo....debil i maszkara z przerośniętym ego....i dzieciak wycięty na mopsa....
........poprawin nie było i całe szczęscie ,raczej bym nie skorzystała....
pojechalismy z tym fajnym towarzystwem z wesela nad jezioro ,korzystać z ciepłego dnia,pić,jeść .....
na temat zachowania panny młodej debatowalismy całą godzinę i ani chwili więcej...nie warto.....
......jestem zniesmaczona....ciotka robi dobrą minę do ohydnego zachowania swej synowej....ciotka jest mistrzynią od robienia dobrej miny ....
jestem zniesmaczona....