piątek, 14 września 2012

chce do lasu

coś nie mam czasu tu zaglądać.....
nie mam w sumie czasu na nic...
kobieta szczególnie kobieta polska codziennie zakłada sobie z kilka homont i tak brnie przez ten dzien.......
 dla siebie wyrywa krótką chwilę z kawą przy oknie....

kłopoty przytłaczają ,sił brak ,a domownicy chcą ,zebys zawsze była usmiechnięta i energiczna....

czasami mam dosyć być matką polką....

gdzie ja jestem w tym wszystkim....?

młody ma taki burdel w pokoju ,ze nie mogą się skupić nad niczym....on twierdzi ,ze jest artystą  i oni tak mają....
.
w koncu mam wolną sobotę ,choć trudno to wolną sobotą nazwać....młoda chce kupic sobie buty....nie zniese ani chwili w tych cholernych sklepach.....

mam dosyć marketów ,korków  chce do lasu.....

w pracy sajgon ,ale przynajmniej Monia ze mnie "zeszła"   nie wiem czym to spowodowane  ,ale zyje mi sie lżej ,chociaz ciężko jest.......

po weselu żadnego echa ,wydaje mi sie ,ze niedlugo coś pieprznie...

kanapowy wekeend spędzi w pracy ,więc jednego marudy mniej.....
zrobiłam sobie kawe ,bylam na solarium i u fryzjera ,oczywiscie wszystko w biegu i na styk....
jestem cholernie zmęczona ,a tu tyle spraw rozgrzebanych ....
ale narazie wekeend ,próbuje zebrać sie do kupy.....
.........chce do lasu