niedziela, 16 września 2012

oddychaj....

wkurzyłam się i musze sie uspokoić....
to byl chyba wybuch za całokształt.....troche mi wstyd za ten wybuch...
tak własnie ,wiecznie dopadają mnie jakieś wyrzuty ,inni mają to gdzieś,przez innych się wkurzam ,ale to ja mam wyrzuty.....
bolą mnie ludzkie słowa,gryzą ,męczą ,drążą....chcialabym miec dar szybkiego zapominania i olewania.....
nie chce zeby ktoś sie na mnie gniewał,chce być miła i wyrozumiała .....to nie jest dobre ,szczególnie w tych czasach....świat jest wredny ,nasz kraj hamieje....ludzie są wredni jak nigdy dotąd.....
lepiej nikomu nie ufać....o przyjazni mogłabym podyskutować....takie przereklamowane hasełko o znajomych ,przyjaciołach ble ble ble....
ogólnie nic tylko kupić sobie domek w lesie nad jeziorem i miec wszystko w dupie....
ludzie są straszni....
.....młody na ktorego huham i dmucham też mnie wyprowadzil z nerw ,wszystko co robie przyjmuje odrazu z niechęcią ,z miną gnuśną i  dzisiaj wybuchłam.....
teraz analizuje ,ze moglam tą sekundę kiedy zbierał się we mnie krzyk niemocy ,zwyczajnie przetrzymać i nie byłoby sprawy...
tak...tylko on dalej byłby niezadowolony....a teraz przynajmniej siedzi obrażony i lekko go przytkało,że jego pokorna matka podniosła glos....
pozwalam mu na wiele,godze sie z jego decyzjami i poglądami ,jest nieprzeciętny i czesto czuje się przy nim zwyczajnie głupia....ale dzisiaj wybuchłam....i basta....
.......musze wyluzować....
musze wyrzucić z głowy faceta ktory trąbił na mnie intensywnie ,choć to ja miałam pierwszeństwo,to co ,że pędził,jakies zasady obowiązują....chce wyrzucić pijaczka ,który mruczał pod nosem ,ze moj pies zserał się obok ławki na ktorej siedział....oczywiscie to ze on sika na ścianę bloku ,ktora potem niemiłosiernie smierdzi ,albo na drzewo ,które potem usycha w bólach ,że to moje podwórko blokowe ,on mieszka gdzie indziej,ze musze sluchać jego złotych mysli od samego rana przez otwarte okno...to się kurwa nie liczy....
dobrze ,ze się nie odezwałam ,bo by degenerat całkowicie spiepszył mi mój nielubiany dzien tygodnia....czyli niedzielę.....
ludzie potrafią wytykać błędy innym ....sami siebie nie widzą....
wywaliłabym wszystkie ławki z naszego osiedlowego podwórka ,nikt z nas tam nie siedzi tylko ci hamscy pijaczkowie....
dobrze,ze mam juz obiad ....że w domu czysto.....
musze ochłonąć....sa przecież gorsze problemy.....
oddychaj...oddychaj i wyrzucaj złe myśli....

oddychaj....myśl kurfa pozytywnie....
ten świat i tak się nie zmieni....