czwartek, 25 lipca 2013

pomyśle....

......brak neta ,a nawet kompa w urlopowy czas to dobrodziejstwo....ile rzeczy można zrobić,zobaczyć i dopracować.....

net pożera nasz czas wrednie zacierając ręce......

ale człowiek robi się głodny kiedy nie ma do niego dostępu.....

urlop minął w tym roku ,dość zmiennie.....
naprawdę wyjazd z rodzicami był dobrym pomysłem ,acz dziwnie się czułam ,widząc humory mamy....nie wiem czy była zadowolona czy nie....
każdy ma inny tryb dnia......
a ona zawsze była dziwna.....a może ja jestem dziwna.....nie wiem....

młody stwierdził,że babcie kocha ,bo to babcia.....ale poklepując mnie po plecach dodał,dziwną masz tą matkę....cud ,że w ogóle jesteś na świecie....
 ......
po przyjezdzie nie kontaktowalismy się ze sobą równy tydzień.....więc było coś na rzeczy....
.....
jak w koncu wpadłam do niej na kawę ,znów miała focha....
cóż....
nigdy za własną matką nie przepadałam....ale nigdy nie było między nami zawiści .....
szczerości też nie było......


pewne rzeczy trzeba zwyczajnie sobie odpuścić......już tak będzie.....
lepiej dziobnąć się w język ,niż potem znosić tą dziwną ciszę.....

.....w każdym bądz razie ,na urlop za rok pojedziemy oddzielnie....

jak dożyjemy.....a bo to wiadomo....

na razie moje myśli zaprząta pewnie dom na sprzedaż.....kompletna ruina,a tak mnie zachwycił.....
.....
niestety zachwyt blednie przy strachu przed kredytem.....
koleżanka podejrzanie mocno namawia mnie ,żebym wzięła ,bo teraz wszyscy się budują i żyją z kredytem.....

nie wiem czy potrzebny mi ten garb.....
pomyśle....
.....