czwartek, 1 września 2016

bezurlopowo

dawno nie pisałam ,bo i czasu nie miałam....

w tym roku całe wakacje przepracowałam....nastały takie czasy ....skumulowało się tyle spraw ,że sama z nieprzymuszonej woli zgłosiłam się na ochotnika...

o dziwo jak ta cała hałastra wybyła na urlopy ,w pracy zrobiło się znośnie....było nas trzy i zakręcony szef....do obsługi też grupki ludzi(małe grupki) .... okazało się ,że  nawet bezdomni wyjechali na wczasy....

pracowało mi się o dziwo dobrze ....w te wakacyjne dni....

w domu cisza ,młodzież wybyła....
dwa tygodnie miałam malowanie i odświeżanie...myślałam ,że zabije tego majstra ,ale wytrzymałam ,uf.....mógł to zrobić w tydzień ,zrobił w dwa z hakiem i to dlatego ,że nad nim stałam i pilnowałam....gdyby nie to pewnie do dziś by się guzdrał.....

maruda,palacz i obibok w jednym.....w dodatku z silną brzusznicą piwną....



powiadam wam w tym kraju nikomu się nie chce robić...a jak robią to na odpierdol....

także wakacje za mną....zaprzyjazniłam się z nową podopieczną.....zabierałam tam mojego piesa ,który biegał jak szalony po wielkim ogrodzie....wielkim zapuszczonym ogrodzie....

jak już jest bieda ,to nawet o porządek się nie chce dbać....nie wspomnę o ogrodzie...

myślenie....jestem biedna ,więc wszędzie będzie na dodatek syf .....

Polska to dziki kraj.....


tak więc wracałam sobie z pracy całkiem na luzie ,gotowałam swoje ulubione dania .....zaczytywałam się w książkach z biblioteczki syna...popijałam jesienne wino.....

i czy nie mogłoby tak być ,żeby pracować  mniej a wydajniej....czemu u nas trzeba wszystko hurtowo i na odpierdol....

....młodzież jeszcze nie wróciła.....mieszkanie mam pachnące i  czyste.....i nie chce mieć już nigdy nic wspólnego z tym panem złota rączka....nie polece nikomu.....no chyba ,że ktoś lubi się znęcać nad samym sobą.... najgorsze ,że facet myśli ,że byłam zachwycona ....


jutro mam dzień wolny ,praktycznie....bo tylko jedna sprawa i to o 11-stej.....pojadę rowerem.....wracając zajadę do koleżanki ,która zaprosiła mnie na placki kartoflane....

narobiła mi takiej chęci ....że chyba nie zasnę....

gdybym miała pracować takim rytmem jak w wakacje....mogłabym ich nie mieć wcale...