niedziela, 26 kwietnia 2020

Poziom stresu duży... Chociaż mobilizacja spora..... Dziwny stan umysłu... Jak tą mieszankę doznań przetrwamy, to mało co nas potem ruszy.....

Staram się żyć normalnie, nie panikować, do sklepu tylko po jedzenie... Na głowie remont, ale robimy póki kasa jest... Podobno ma być bieda.... No ale przynajmniej w wyremontowanym domu.... Lubię zmiany, odpoczywam tylko kiedy mam czysto w domu...

Dzisiaj obdzwoniłam rodzinę, pogadaliśmy, widzieliśmy się na kamerkach.... Pokazaliśmy sobie co tam w ogrodzie... Nawet mi się to podoba, nawet mnie ciotka nie wkurzyła, bo jak mnie odwiedzała fizycznie... Psychicznie mnie dobijała.... A tak na kamerce, było miło....,z kuzynką odpiliśmy wino, tak normalnie już by nam się szwedacz włączył... A tak na dupie w domu... To złe nie jest.... Tylko ten remont i to obyśmy się nie pochorowali....

Jest bardzo dziwnie... Będzie jeszcze dziwniej....