czwartek, 27 maja 2010

im

wewczoraj fundłam sobie dzien matki ,stare przysłowie pszczół mówi: jak sobie sama nie fundniesz dnia matki ,to nie spodziewaj sie cudów....
....starsze bolał brzuch czy coś tam ,młodsze silnie zakochane i nie odrywa oczu od gg....w prawdzie prezent dostałam,ale zdecydowanie wolałam umytą podłogę w kuchni ,wyhasane psy i wyniesione śmieci....no ale te dni i miłość...nic nie poradzisz....
zostawilam to w pizduu i trzasłam sobie małe spa....na naszym miejskim basenie tzw. rozrywki akwaidalne....
...wróciłam pózno,gdyż się przeciągło ,zdąrzyłam powiedzieć dzieciom ,że było zajebiście i padłam plackiem....jestem skonana ,te wstawanie o 4 rano poprostu wysysa mi siły witalne....nie mam siły nawet zajrzec do mej ulubionej sieci...wszystko robie z grubsza i jeszcze raz powierzchownie...
....a w pracy mamy nową koleżankę....babka duzo od nas starsza,ale to taki typ człowieka ,którego mogłabym jeśc łyżkami...czyli niepoprawny optymista.....nie moge narzekać na te koleżanki ,które mam,nawet Danka ujdzie i może być,tyle ,ze te jej minusy przysłoniły mi jej plusy i nadal nie wiem kim tak naprawde jest....to taki typ kobiety zagadki....
a ta nowa własnie jest w fazie rozwodu...ten temat fascynuje mnie dogłębnie,szczególnie ,że to typowo hamski rozwód z praniem brudów na maksa....ona machłaby na to i on też, ale wszystko nakręca jego kochanka...
nie może baba zdzierżyć,ze facet chce jej zostawić mieszkanie w bloku ....bo przeciez mają wspólne dzieci i no jak to tak....
a co to kochanke obchodzi...ona najchętniej wynajęłaby owo mieszkanko i czerpała zyski....i tu trzeba przyznać ,ze facet wporządku chce być....
....nowa opowiada ciekawie ,aż nam sie dziś sniadanie przedłużyło nieco...tak żeśmy sie zasluchali....jutro częśc druga....mam nadzieje ,ze będzie równie ciekawie....
....a tymczasem spróbuje zregenerować siły....
ah jeszcze jedno...miałam w koncu inny sen niż te o pracy....i był to sen o nim...o styropianie znad warty....i mam nadzieje na częśc drugą....może to jakiś znak....
eh...jak ja za nim tęsknie...