niedziela, 20 czerwca 2010

ufff

pierwsze co to wielkie UFFFF....pierwsza tura za nami....chociaż myslałam ,ze Komorowski wygra w pierwszej ....
jestem strasznie zmęczona widokiem Kaczyńskiego.....naprawde mnie facet irytuje....patrze na ten jego sztab ,przyglądam sie tym ludkom ....i mysle sobie ,czy "łyknęli" te jego maskę dobroci i zmiany? na słowo patriotyzm ,Katyń i udowodnienie prawdy -aż mnie mdli....córka Kaczyńskich jest dla mnie dziwną lalą co nie ma swojego zdania...przypuszczam,że przed smiercią rodziców,wogóle nie utrzymywała kontaktów z wujaszkiem ......i wogóle narazie się nie denerwuje ,poczekamy do 4 lipca....
4 lipca ma urodziny moja najlepsza koleżanka,moja psiapsółka ,z którą byłam zżyta jak sisters....byłam....nasze drogi rozeszly się z hukiem i to przez kogo? przez facetów....
....i jakoś nie chce mi się odnawiać naszej znajomości....na początku rozpadu,jeszcze do siebie pisałyśmy....popełniłysmy ze dwie kawy na mieście...ale atmosfera ciężka,omijanie tematów...i tak bardzo chciałam jej wykrzyczeć jak mnie skrzywdziła....
....i moze dlatego juz nie potrafie się zaprzyjaznić....mam masę koleżanek...chyba mnie lubią....ale ja nie lubie ich ,az tak bardzo ,zeby być skłonną do poświęceń...i to naprawdę szalonych....dla niej skłonna byłam....
i dzisiaj sobie o niej przypomniałam ,kiedy w tv padła data 4 lipca....
.....
stare przysłowie pszczelarzy mówi: nie ciąg przyjazni na siłe,jesli masz do tej osoby tyle żalu....bo to zdycha i śmierdzi...i nie warto
....