niedziela, 18 lipca 2010

Dom nad Rozlewiskiem

dobra...dobre się skonczyło...."mój"mnie wkurfił totalnie....i tym razem nie pozwole mu zwalić całego kłopotu na moje barki....
faceci to tak mają....jak coś idzie nie tak ,to zapewne baba sobie jakoś poradzi ,a on choduu.....te jego słowa :..-oj,jakoś dasz radę,zawsze dajesz.....(aż sie we mnie gotuje).....
zbliżam sie do konca zawiłej historii i nigdy nie pozwole na powtórke...mam tez zamiar wyciągnąć daleko idące wnioski.......tyle,że ten cwaniak znów coś tam wykręcił....i pomysleć,ze kiedyś czułam się przy nim bezpieczna ....
pogoniłam bym gada,ale sama nie utrzymam dzieci ,wielkiego mieszkania i dwóch wiecznie głodnych piesów....bo kobieta w Polsce sie sama nie utrzyma,chyba ze jest się Hanną Pohanke....czy inną Młynarską...
.....a w TV mówią ,że będzie zaraz leciał hit nad hitami "Dom nad Rozlewiskiem" ....aż parskłam w monitor....to ci dopiero hit ha ha ha...książka-nudnaaaa....a ja w swoim zyciu wiele książek przeczytałam i mówie wam flaki z olejem to przy niej lajcik ....a film? kto wogóle miał pomysł obsadzić Brodzikową? czy my juz innych aktorek nie mamy?
mówie wam życie to nie Dom nad Rozlewiskiem....szkoda czasu antenowego...
....
jutro do pracy...mam nowe buty (cudo) to jakoś lżej się będzie wstawać hihihi....
i chciałabym sie zakochać....może tylko poflirtować....a moze znów wróci ten no jak mu tam było....no :-).....jestem kobietą do cholery....a która kobieta nie lubi mieć od czasu do czasu motyli w brzuchu....
....i

...