piątek, 27 sierpnia 2010

i tak oto...praca daje mi satysfakcje ,a moje kochane dzieci


spełnienie...na starego nie ma co liczyć...ani to wesprze,ani

przytuli,ani dobrym słowem nie obsypie....czyli typowy egoista zapatrzony

w swoje wlasne potrzeby ,czyli norma....czyli przyzwyczaiłam się....

....ale jak każda kobieta....jeszcze nawet atrakcyjna ,jeszcze kochająca

zycie...no chce cholera czegoś więcej.....tylko na to ani czasu,ani

kasy,ani okazji....ale mam nadzieje ,że nie wszystko jeszcze za

mną....że jeszcze coś tam przedemną....choćby ciut,ciut.....