czwartek, 26 sierpnia 2010

zmutowana ukrainka

też nabrałam się na jej żewną historię o wrednej matce jędzy,co jej nie kochała....opowiadała mi szczegóły ze swego zycia...i byłam w takim szoku,że kurwa szok....zastanawiałam się czy mogę powtórzyć to mojej mamie ,która pracuje w tej samej firmie...bo mojej coś powtórzyć w sekrecie to wiadomo....więc nawet jej nie napąknęłam....potem okazało się ,że i ona wiedziała o tej żewnej historii ,bo ta babochłopka to wszystkim chętnie o swojej gehennie klepała....
także ja się nabrałam i współczułam jej ostro jakieś dwa tygodnie,dopóki nie przepracowalam z nią w dzien w dzien po osiem godzin i przekonałam się,że to kawał świni jest,w dodatku upartej podłej i podstępnej....koleżanki ,które przejrzały ją jakiś tydzien wczesniej,próbowały mnie nawrócić na dogłebniejszy tok myslenia...i tak oto po czterech miesiącach pracy, z tą niby pokrzywdzoną przez matkę kobiecie...stwierdzamy,że obie są siebie warte ,a może ona nawet gorsza...no ale my ją przejrzałyśmy,bo z nią te osiem godzin tyralysmy.......ale pól firmy nadal żaluje ją baaardzo...a ona codziennie dostarcza im nowych wrażeń...i nawet to ,że podpierdziela na mechaników ,u samego szefa,że obija sie jak może i natrzaskała ostatnio kilkanascie bubli...przeszło jej płazem ,bo ona taka kurwa biedna jest....przecież.....
.....dziś mnie doprowadzila do furii....ja lubie wszystkich lubieć,szanować i wogóle....ale mam ją głęboko ,bo to uparte leniwe babsko...a my musimy za nią wszystko robić....
mamy z niej niezly ubaw...bo jak już się kogoś przejrzy ,to ubaw po pachy....obserwujemy ,ktorej dzisiaj opowie jeszcze swoją historię i która da się zlapać....i przy okazji nam obrobi dupe ,że my takie złe....
oczywiscie żadna z nas ,nie powie jej co o niej mysli....bo my tez dupy takie ,że hej....
ale jak zyje takiego czlowieka nie spotkałam...a duze\o wrednych bab na mojej drodze stanęło....ona twierdzi ,ze jej matka to ukrainka i w dodatku ruda....oczywiscie ona po mamci tez ruda ,tylko lekko przefarbowana...męza pogoniła ,bo niby się nie sprawdził,a dzieci rzadko u niej ,bo niby ich ojciec na wszystko im pozwala i siedzą u niego...ale wes tu wytrzymaj ze zmutowaną ukrainką...bo ona jest podwojoną wersją swojej matki....
...i tą swoją smętną historią przykryła w firmie swoje wady i tyle jej możemy naskoczyć....o
....dobrze ze mogę się tu o niej wypispać ,bo tez jej nic realnie nie powiem...zresztą na cholere ,nie mam zamiaru więcej sluchać jej opowieści i wogóle niech leci sobie na polanę przezroczystości...