wtorek, 14 września 2010

wymęczona ona

jestem zmęczona.....czuje się wypompowana...
na szczęscie grypa mnie opuściła....
czeka mnie remont łazienki....całkowicie samotny ,przestałam już liczyć na domowego....niechaj spada....
za to pan od kafelek jest nie dosyć ,że przystojny to na dodatek miły....czyli jednak są tacy faceci? takie dwa w jednym?
nawet zachwalał moją zupinkę śmieciówkę i kawę  i aż go oszukałam,że te ciacho co kupiłam w piekarni...to sama upiekłam....no poniosło mnie....a co tam....
także....remont rusza...musze mu zaufać,zostawić samego w chatce,muszę kochać swoje dzieci,wyspacerować moje psy ,wstawać o nieludzkiej porze i tyrać na chleb....
a domowego mam gdzieś...nawet głebiej jak mi focha przez fona strzelił....
już bym chciala mieć wyremontowaną łazienkę i załataną dziurę budżetowo-domową...
bylabym wtedy napewno mniej zmęczona....
....już bym chciała