niedziela, 24 października 2010

wolną sobotę doceni tylko ten ,kto cały tydzien zapierdziela jak ruski kombajn....cieszy się kazdą sekundą....chociaż plyną jak szalone....czemu czas w pracy tak się wlecze?a wolny sobotni czas zapierdziela jak ogupiały?....
w sklepach dzisiaj tyle ludzi,że myślałam ,że może poniedziałek jest wolny....kupowali wszystko....nawet w obuwniczym był tłok...no ale zbliża się 1 listopada ,czyli rewia mody nad grobami....
.....u mnie w pracy babka robi sama kolczyki ,no cudne...a ja mam fisia na punkcie kolczyków...nieszczęsliwe te .....które kupiły sobie jedne na cale zycie i to z obleśnego złota....i nie chcą sobie nabyć tych cudeniek....
kupiłam w tym tygodniu dwie pary....obiecałam sobie ,że ani jednej pary więcej...niestety dzisiaj w wielkim sklepie,ktory strasznie mi się podoba ,bo jest tam wszystko ,łacznie ze światem spinek i kolczyków,wypatrzyłam te-----> i nie mogłam się oprzeć...będą pasować mi pod buty :-).....
trzeba sobie umilać życie .....
reszta soboty upłynęła pod hasłem przyjmowania gości....
kiedyś robiłam to chetniej i częściej...teraz cenie swój wolny czas...nie lubie jak ktoś wpada znienacka i siedzi lekko przydługo.....
....sałatka się udała....wina w butli coraz mniej....
i ckni mi sie za domowym....
jak to mawia pan T. to był dobry dzien