sobota, 13 listopada 2010

wino czaty i sąsiadka....

oglądam "sztukę zrywania" fajne coś o tym zaczynam wiedzieć........obejrzałam "mam talent" ,sąsiadka przyszła...z winem....dobrym....
....stresują mnie goście.......ona nie....pijemy sobie i oglądamy........
komentujemy ,smiejemy się....syn podpija nam wino....nieuchronnie idzie do pełnoletności....
....czy jak lubie jej wizyty i jak potrafimy ze sobą milczeć to czy ona jest moją psiapsiółą....? hmmm
nigdy nie siedzi przydługo....chyba ze jest fajnie,chyba ze  załącza nam się szwędacz...przeważnie na tance.......wypijamy obgadamy co trzeba i idzie....jej wizyty nie męczą....
....a teraz mam chęc poczatować....nalałam sobie lampkę jeszcze....i zasiadam przed kompem...w domu cisza....zapalona lampka ,daje przytulne światło ,w tv leci ściszony film ,zerkać będe....i szum peceta....lubie ten szum....
dziwne jest to,ze wiele ludzi czatuje ,a wstydzi się tego....

...ja lubie wejść na jakis pokój....czasem mnie ktoś pamięta ,czasem nie.....
kiedy będe chciała to wyjdę ,wezme prysznic i pójdę spać...
....kiedy nie będe chciała będe klikać bzdurki na ogóle albo przeklikam do rana z kimś ciekawym na tzw.priwie....
....kiedyś byłam nawet na takim zlocie pokoju........ale.....nie polecam...to błąd...wtedy czar pryska i dupa blada....lepiej zostać w wirtualnym świecie i bawić się bez zobowiązań.....
....ten tydzien wykonczył mnie towarzysko....dziś wolę tak.......