niedziela, 14 listopada 2010

zakaz palenia to jest to

nie ukrywam ,cieszy mnie zakaz palenia w miejscach publico....
siedzimy sobie przy stoliku nikt z nas nie pali tylko Anka...kawa pyszna ,deser słodki,jest fajnie ,a tu nagle Anka podpala szluga...zaciąga się i dmucha dymem...
zaczyna mnie boleć głowę,chce mi się kichać i muszę wdychać to co ona wydycha....czyli trutkę....
ktoś mowi jej ,żeby rzuciała w koncu ten nałóg......a ona ,że na coś trzeba umrzeć i lubi się truć ,bo zycie do dupy jest....
myśli tylko o sobie,(palacze myślą zawsze tylko o sobie) bo ja chce żyć ,nie chce się truć,chociaż też uważam ,ze zycie jest do dupy....
....trujcie się ale bez nas niepalących....