wtorek, 28 grudnia 2010

matcyna

z nowym rokiem chce wyluzować na wiele spraw....szczególnie na fochy mojej rodzicielki...
nigdy za nią nie przepadałam ....mimo ,że miedzy nami jest tak jak trzeba....
zawsze przejmowała sie co ludzie powiedzą....nie rozumie co to spontan i nie pamięta ile to ona spontanów miała....
czasem mam chęć jej powiedzieć,wygarnąć....ale czy warto?
...zastanawiam się czemu mam do niej taki stosunek....brat też....
może dlatego ,że wiecznie zmieniała zdanie ,robiła nam sieczkę z mózgu....nigdy nie chwaliła,nigdy nie motywowała....a teraz z lekkością krytykuje...
mam do niej tyle żalu....ale jako osoba kulturalna,będe kulturalna....nieprawdaż....