poniedziałek, 21 lutego 2011

jego dziewczyna

mój brat żyje chwilą ,nie bierze życia serio....wszyscy go kochamy ,wręcz uwielbiamy....to taki kosmita.....
oczywiscie zeby tak żyć ,żeby wszystko brać żartem i olewać to co powinno być olane ,trzeba być samym....on nie ma zony,dzieci więc może....
ostatnimi czasy zapoznał sobie dziewczynę....jemu trudno...gdyż kiedyś przeżyl wielką miłość,nieszczęsliwie zakończoną i raczej jedyną...nie wiem czy ktoś ją zastąpi....
ta obecna...no cóż,dużo młodsza....
moja pierwsza ocena...zadebiutowała na ojca imieninach...pierwsza wizyta ,więc powinna być grzeczna ,miła,obserować,przytakiwać i ładnie wyglądać....
niestety....
zaczęła wtrącać się w tematy ,o których nie ma pojęcia,wygłaszać tezy ,których nie mogła zpłętować,potem się upiła,ubliżyła mojej kuzynce ....a jej wygląd....no cóż....
nigdy nie pokazalismy bratu naszych prawdziwych odczuć...szanowalismy....
ale żeby młoda dziewczyna była tak otyła za czym idzie ubiera się w dziwne worki ....ja amatorka dobrych perfum ,zapachów i czystości...wyczułam,że ona amatorką tego nie jest....
mówiła o sobie ,że ma ma mocną osobowość, a ja myśle ,że jest po prostu bez kultury...
paliła jak smok ....czego wogóle nie znoszę....paliła wszędzie i non stop....
....i ponoć zerwali....
....kuzynka odrazu pobiegła do mojego brata z gratulacjami ,że dobrze sie to skonczyło...
a ja jeszcze się wstrzymam....lepiej sie wstrzymać....a cholera wie czy sie nie zejdą....
....ubolewam że mój jedyny brat nie ma szczęscia w miłości...
matka twierdzi ze teraz zacznie ostro pić....