piątek, 11 lutego 2011

oglądałam reportaż o księdzu....normalnie zachwyt ,że on to nakłada rolki i wieczorami jezdzi po miescie glosić słowo bosze...
a co on ma do roboty?
co księża mają do roboty?
dla mnie byłoby naprawde czymś gdyby taki ksiądz pracował osiem godzin w wielkiej fabryce ,(albo i więcej) jak każdy czlowiek i po pracy,ofiarowując swoj wolny czas głosił wiarę ,niósł nowinę i wogóle....o to byloby dla mnie coś....
ani taki ksiądz nie pracuje,nawet nie odśnieża i nie gotuje....całe dnie pierdzi w stołek,jezdzi w nieznane,wpiepsza się w politykę i wiecznie bredzi o seksie ....dla mnie księża to lenie i jakie kurde poświęcenie? .....z nudów czasem jakiś się wychyli przed szereg obiboków ,ale na chwilę z plebanii .....
 .....a ciemny lud sponsoruje takich ....ciemny urobiony po pachy lud ,co trzy etaty ciągnie i do kościoła w wolną niedziele ,bo ogien piekielny trzaska....
naprawde jaki to zachwyt nad obibokiem....