środa, 2 lutego 2011

z chwilą przedłuzenia mi umowy poczułam się nieco pewniej....tym starym pracownicom nie zabardzo pasi ,że zostalismy....tak to jest w tym dzikim kraju ,że stare kobiety boją się jak przychodzą młode....a szef całkiem do rzeczy.....
.....w tym dzikim kraju jak kobieta jest po 40-stce i chce znaleśc pracę to lepiej ,żeby odrazu targnęła się z mostu....
nas zostawili ,a zwolnili taką fajną ,energiczną babkę co jej cztery lata to emerytury brakowało,czy to nie hamstwo?
pewnie ,że tak.....niech nam jeszcze wydłużą tyranie do siedemdziesięciu lat  ....to nawet miesiąca nie pociągniemy na zasłuzonej emerytce....
.....
do pracy mam cale 20-minut....mogłaby się kimnąć ,albo poczytać ksiązkę ,niestety zawsze ktoś się dosiądzie...zawsze.......dzisiaj dosiadła się sklepowa z zakladowego marketa....i tak poznałam historię jej kuzynki,co to jej mąz to kawał huja i ona u niej mieszka z mężem,bo jej samą nie zostawią.....jej mąz tak nawet powiedział....zaproponował znaczy się....i ona od tej kuzynki jechała,a mąż na drugą zmianę ma to jeszcze u tej kuzynki spał (aha)
ja na osiedlu raczej wszystkich kojarze,i od słowa do słowa...to ja juz wiem jaka kuzynka i mąż huj....co teraz w szpitalu jest,bo mu sie robić nie chciało to sobie nogę złamał,biedna sklepowa nie wie ,że wersja po osiedlu chodzi,że jej mąż to jej kuzynką coś za mocno się opiekuje ,jak ona za tą ladą stoi....
nikt teraz tak bezinteresownie ci nie poda ręki....nikt.....
.....jak zwykle mało czasu ,a spać pora.....czekam z utęsknieniem na omega samca i na wiosnę....bo juz mi się wszelkie siły witalne pokonczyły....
jutro wezme ksiązkę do autobusu....ciekawe kto tym razem się przysiądzie...osobicie lubie panią z poczty,"sprzedaje mi "wszelkie pikantne szczególy z zycia ludzi ktorych znam....wystarczy ją lekko za język pociągnąć,a potem leci.....
brzydzę się plotkowaniem ,ale posłuchać mogie :-)